02 mar 2018, 19:16
Kostrzyń nad Odrą, Postapokaliptyczny Przystanek Woodstock
- Jebać wszystko! Jebać wszystko! Apokalipsa, seks, dragi, bomby atomowe! Uran z Czeczenii, totalna zagłada, grzyb atomowy, globalna masakra! JEEEEBAAAAĆ WSZYYYSTKOOO!!! - darł się do mikrofonu wokalista jakiegoś punkowego zespołu, a najebany tłum zgromadzony w hali koncertowej tańczył dzikie pogo - Dziękujemy bardzo, pierdolcie się! Fak ju ol!! - pożegnał się lider zespołu pokazując publice środkowy palec.
- To był zespół "Kamienie nerkowe Stanisława", brawa dla nich! - krzyczał Jerzy Owsiak, który był konferansjerem - A teraz powitajmy kolejną kapelę - Ekipę PostalSajt!
Na scenę wyszli Iquid, Silver Dragon, Dev4ever i Piroziom. Przywitało ich jedno wielkie buczenie. Iquid przełknął ślinę, po czym stanął za mikrofonem. Silver Dragon chwycił gitarę elektryczną, Dev4ever bas, a Piro usiadł za perkusją.
- BUUU!!! BUUUUUU!!!! CHUJ WAM W DUPY!!! - dopingowała ich entuzjastycznie publika.
- Dobra panowie - powiedział Iquid - Raz kozie śmierć. Trzy-cztery!
SD i Dev zaczęli napierdalać siłowo w gitary, a Piroziom walił w garnki bez większego ładu i składu.
- Eeee... TU NA RAZIE JEST ŚCIERNISKO, ALE BEDZIE ZAN WRANZIZKO! A TAM DZIE TO KREEETOWIZKO BENDZIE STAŁ MÓJ BANK?!! - darł się do mikrofonu Iquid.
Kakofonia i jazgot jeszcze bardziej rozjuszyły naćpaną publiczność. W kierunku naszej kapeli zaczęły lecieć butelki, puszki i przeróżne śmieci. W końcu ktoś rzucił granat w perkusję, na szczęście Piroziom skapnął się w ostatniej chwili i zdołał wyskoczyć zanim wybuch zniszczył cały zestaw. SD, Dev i Iq również spierdolili za scenę cali osmaleni.
- Pierdolę grać w takich warunkach - powiedział Dev4ever po czym splunął pogardliwie na ziemię.
- No cóż... Byliście wybitnie chujowi. Jednak umowa to umowa. TIR już czeka na was załadowany uranem po brzegi - oznajmił Jurij Owsjenko.
- A więc to wszystko? Możemy jechać? - upewniał się Silver Dragon.
- Noo... Jeśli chcecie to zawsze możecie mi jeszcze obciągnąć kut...
- To my spierdalamy - przerwał mu Iquid - Nara Owsik, trzym się i bądź w kontakcie!
- No elo, narkson, pozdrówta Prawdziwego szejset szejśdziesiont szejść ode mnie - rzekł Owsik odpalając sobie jointa, po czym wrócił na halę koncertową...
Baza PSI
- To się Tiquille i spółka ucieszą, gdy zobaczą ile stuffu żeśmy skitrali, heh - powiedział zadowolony Komar do Rycha, Dzienisa i Zavera gdy zjeżdżali już windą oblowieni wszelakim szajsem który zdobyli w PGRze.
- Nom, ucieszy to bardzo ich. Lub nie - rzekł Dzienis który już naćpał cię DXMem, bo nie mógł się powstrzymać by zrobić to później.
- Zawdzięczacie to głównie mnie - zauważył Rycho3D.
- Ale. To. Ja. Byłem. Pomysło. Dawcą. - mruknął Zaver.
- Niech ci będzie. Sram psu do dupy - odparł Rycho, po czym wysiadł z windy i otworzył drzwi wejściowe bazy.
- O kurwa. To wy już wróciliście? Macie Psotala 4? - spytał podjarany Komar gdy zobaczył, że w salonie siedzą już wszyscy członkowie grupy Santo Subito wraz z grupą Spermiarz.
- Co macie takie chujowe wyrazy twarzy czy coś? - zwrócił uwagę Dzienis, bo rzeczywiście wszyscy w bazie mieli chujowe wyrazy twarzy. Czy coś.
- Ech... - wetchnął Tiq, a jego twarz na krótki moment postarzała się o 10 lat - Ech, ech, ech...
- Sprawy mają się nieciekawie - wyjaśniał Radzik - Niestety nie zdobyliśmy Psotala 4... Z bloku Loca nic się nie ostało, również sam Loc.
- Za to cała Warszawa jebie teraz skwarkami - dodał Yossarian.
- Kurwa. Znowu będę robił mapki na tym skisłym UE2. I tak kurwa do zajebania! - zmartwił się Rycho.
- Do tego po naszym powrocie byliśmy świadkami pewnego niesmacznego incydentu... - zaczął niepewnie Radzik...
- Ta dwójka! - krzyknął nieoczekiwanie siedzący dotąd cicho Jan Paweł II - Ta dwójka uprawiała tutaj seks w bezbożnych pozycjach! - tu wskazał na czerwonych na mordach Szana Patana i Mniszkę.
- Że co? - nie do końca rozumiał sytuację Komar.
- W momencie gdy weszliśmy do środka Szatan zapinał Mniszkę na pieska, a Szynkacz to nagrywał! Do tego cała baza była w spermie!!! - wrzasnął rozjuszony Tiquell.
- Ja tu nie widzę spermy... - zauważył Dzienis.
- Bo posprzątali!! Kazałem im! - darł się Tiq, po czym pierdolnął z hukiem pięścią w stół.
- Przecież udzieliłeś nam ślubu. Mamy prawo do pożycia seksualnego! - obruszał się P.Szatan.
- Tak dalej być nie będzie! - grzmiał Jan Paweł II - Od teraz koniec z bezbożnością! Co niedziela będzie msza święta, każdy co tydzień się spowiada i bierze komunię świętą! Tak nie może kurwa być! Koniec ćpania i walenia wódy dzień w dzień! Teraz można odurzać się tylko co drugi dzień!
- Tylko co drugi dzień?! - przerazili się Rycho, Komar, Dzienis i Yoss.
- Tak! Skończyło się babci sranie, a zaczęło dziadka! - kontynuował swą tyradę papież - Tu musi zapanować porządek i dyscyplina!
- Nie ty tu jesteś szefem, tylko Tiquill - mruknął Rycho3D.
- Popieram wszystko co mówi Jan Paweł - odrzekł mechanicznie Tiq.
Zapadła chwila niezręcznej ciszy.
- Co jest bezbożnego w ruchaniu na pieska? - przerwał ją Komar.
- Ja pierdolę kurwa... - jebnął facepalma Wojtyła - Kościół od zawsze był przeciwny tej metodzie spółkowania która zezwierzęca nasze człowieczeń...
- Hej, spójrzcie na to! - przerwał mu nagle Radzik, który wpatrywał się w monitoring.
Wszyscy z wyjątkiem papaja podeszli do niego.
- Widzicie to? - spytał retorycznie The Zastępca The Szefa.
- O kurwa! Ktoś jest w bunkrze koło windy! - podjarał się Pan Szatan zadowolony, że w końcu coś odwróciło uwagę wszystkich od jego życia seksualnego.
- Hmm... Skądś go już kojarzę... - zamyślił się Dzienis pocierając podbródek.
- Co z nim robimy? Zajebiemy go od razu czy najpierw przesłuchamy, a potem zajebiemy? - zapytał rzeczowo Yossarian.
- A chuj z nim. Chwilę może poczekać. Najpierw niech Szynkacz pokaże nam swoje nagranie - uśmiechnął się obleśnie Rycho3D.
- Nie kurwa, nie pokazuj im tego! - rozkazała Mniszka Szynkaczowi.
- Eeee... Nie wiem co mam zrobić. Jestem... jak to się mówi... skofudnowany? - bąknął niepewnie Szynkacz.
- Skonfundowany - poprawił go Yossarian - A z nagraniem dobry pomysł. Podziel się z kolegami.
- Nie kurwa, nie wolno ci, zajebię cię! - groził Szatan.
- Ja również cię zajebię - dołączyła Mniszka.
- Pokaż kurwa - drążył Komar.
- Zamknijcie się kurwa! - wydarł się ponownie Tiquill - Ojcze Święty, czy możemy później obejrzeć nagranie?
- W zasadzie wolę pornosy z młodszymi aktorami, ale w sumie chętnie zapoznałbym się z całym nagraniem, bo na własne oczy widzieliśmy tylko fragment - odparł po chwili zastanowienia Wojtyła.
- Yyy... A Kościół przecież zabrania robić takie rzeczy... - mruknął Pan Szatan.
- Teraz ja jestem kurwa Kościół i ja decyduję co wolno, a czego nie wolno robić! - warknął Jan Paweł II - Ale najpierw obadajcie lepiej tego typa co się kręci na górze.
- Papież ma jak zwykle rację - podsumował Tiq - Radzik, Yoss, Dzienis, Rycho i Komar jedźcie na górę. Weźcie broń na wszelki wypadek. Sprowadźcie gościa na dół. Żywego. Przesłuchamy go i potem...
- Zajebiemy?? - przerwał mu z nadzieją w głosie Yoss.
- ...i potem zobaczymy co dalej - dokończył niewzruszenie Tiq - No, już was nie ma!
- Ołkej ser! - rzekli wyznaczeni członkowie ekipy, po czym udali się do windy i wyjechali na górę obadać co to za łebster się szwenda na ich terenie...
I regret nothing