Pobrałem najnowszego TK Mutator. Odpaliło.
(UWAGA. MOGĄ BYĆ SPOJLERY.)
To tak...
Pierwsze co zauważyłem to króliczki, które chciałem. Świetna robota. Miało być słodko - jest słodko. ^.^
Kawałek dalej był jakiś kemping czy coś. Mogłem bez obaw wchodzić ogień i się nie paliłem. Morze trochę dziwne, było widać krawędzie. Czułem się jak w basenie.
Jak już byłem na łódce i chciałem iść na dziób żeby mieć lepsze pole do ostrzału, kilka razy przeleciałem przez nią i spadłem do wody. Load game. Swoją drogą, ta łódka dziwnie pływała. Raz bokiem, raz jakieś drifty waliła, co to ma być?
Ehh.. no nie ważne. Amunicja do M60(?) skończyła mi się przed drugim okrętem, więc za dużo z niej nie postrzelałem. Na wyspie miałem rozkminę. - co zrobić z króliczkiem?? :o Sporo drzew wisiało w powietrzu. Dlaczego nie wyłączyliście kolizji np. dla krzaków? Z drzewami to samo. Lepiej wywalić kolizje i dać Blocking Volume na sam pień - optymalizacja i lepiej wygląda takie, niż niezniszczalny krzak.
Na tej drugiej wyspie leciała fajna nuta, nwm. techno, coś takiego (jak się wgl. nazywa?). Króliko-Vince'a zabiłem szpadlem i zostało mi jakoś z 50HP. Kawałek dalej był jakiś ołtarzyk z krowami. Pierw psy się wściekły nie wiem na co - rozszarpały mnie. Load. Potem kopłem krowę. Yep. Nie żyję. Kolejny load. Gdy już obszedłem wyspę do okoła, nie mogłem wejść do bunkra i miałem zastój. Okej. Najnowszy TK Mutaror jest - można grać dalej. Jestem w bunkrze. Dlaczego Tusk wisi na ścianie??
Dostał serię z kałasznikowa, po czym poszedłem zwiedzać dalej. Dotarłem do rzeźni. Tam skampiony SWAT mrygał na mnie oczami. Dostał serię AK cwaniaczek. Kolejna sala z walką ludzi w klatce. Chciałem wszystko pozbierać więc chodziłem we wszystkie kąty. Jak byłem na rurach i chciałem zebrać bazookę, spadłem kilka razy, bo się ciągle zsuwałem w dół. Tak mnie to irytowało, że poleciałem tam fly'em. (sory, ale kodu użyłem tylko ten jeden raz. ;s ). Znalazłem fajną salę z króliczkami, fajnie zaprojektowana. W ogóle rozgrywka trochę trudna zaczęła się robić. Mało amunicji, sporawo przeciwników. Zabiłem czerwonego taliba. W końcu otworzyła się ta szyba, za którą były granaty. Sytuacja się polepszyła. Wyszedłem z bunkru. Przewijam ekwipunek, miałem z 15 królików i hust wie po co one są. xd
Fajny pomysł z pociągiem, przypomniało mi się Eternal Damnation. Dalej był klimat jak z Max Payne'a. :3 Fajnie było. Potem jak z Metro. Z pociągu wychodziłem na kucaka, bo wejście było za małe. Idę dalej. Drewniana furtka. Myślałem, że potrzeba tego niezwykłego granatu, ale po 5 minutach szczaiłem się, że do otwarcia bramy służy al'a przycisk obok. Ehh... -,- Nie zauważyłem. Kawałek dalej dziura w podłodze. Musiałem wylecieć kodem (no dobra, 2 razy).
Zakończenie trochę mnie rozczarowało. Wszedłem do jakiegoś pokoiku, odpaliła się cut-scenka (super-spojler), i złowieszczego wilkołaka zmiażdżył wagon. (koniec super-spojlera). Oczekiwałem jakiejś strategicznej walki czy cuś a nawet nie miałem okazji w niego strzelić.
Podsumowując. Mappack bardzo klimatyczny. Jak wychodziłem z bunkra poczułem się jak bym kończył Apocalypse Weekend. To fajne uczucie, że się przetrwało i przy okazji rozwaliło talibów.
Gratsy za dialogi i dubbing. Fajnie to poskładaliście wszystko w całość. Mapy nie są idealne, mają kilka błędów, ale i tak pomimo tego przyjemnie mi się grało.
Ten TK Mutator trochę zamulał. Nie mogliście wybrać lepszego moda na bronie? Przewijam bronie, szukam mojego AK, M60 zanim się wyjmie i schowa to wieczność. Brr... znielubiłem tą broń, właśnie przez tą oporność.
Rzadko się zdarzają fabularne mappacki. A ten nie dość, że ma fabułę, to jeszcze jest od użytkowników PSI.
Końcowa ocenka - solidne 7.5/10 (za błędy, bugi, niedopracowania)
Zajebista robota.