Zależy, co masz na myśli mówiąc „społeczeństwo”. Bo jeśli grupę ludzi, mającą własną kulturę, to bez obaw, ona spokojnie przetrwa. Wyjedzie (aka ucieknie), rozpanoszy się nieco i rozdzieli, ale przetrwa. Jeśli zaś myślisz o państwie jako państwie, to owszem, nie najlepszy koniec, jednak to jednostka ma się przede wszystkim liczyć.Dr. Dundersztyc pisze:Piękne utopijne słowa, tylko ja się pytam: i co z tego?
Wiem, że każdy mieszkaniec tej planety chwiałby żyć w dostatku i w pokoju wiecznym. Życie pisze jednak inne scenariusze, a społeczeństwo powinno się do nich dostosować. Jeżeli tego nie zrobi - po prostu nie przetrwa. Może i dobrze, że istniej coś takiego co nazwałeś głupotą, ponieważ jak piszesz w jakiś sposób ma ono motywować szarą masę do działania.
Pewnie. Wydajmy trochę pieniędzy na obronę państwa, odpowiednie szkolenie itd. Potem siedźmy w okopach przy granicy i wypatrujmy wrogich oddziałów. W końcu na pewno kiedyś przyjdą. Chyba.Dr. Dundersztyc pisze:Powiem Ci szczerą prawdę: najgorszy jest brak działania. Marazm (1)
Niech to! A myślałem, że wszyscy jeżdżą drogimi samochodami, są nieśmiertelni i wiecznie piękni. Cóż, najwidoczniej tylko ja mam takie szczęście.Dr. Dundersztyc pisze:Niestety świat nie jest tą baśniową krainą rodem z pacyfistycznych hipisowskich wyobrażeń.
Po pierwsze, napisałem „zaczynasz się upodabniać”, co nie jest bezpośrednim porównaniem.Dr. Dundersztyc pisze:Co do narzucania innym "swojego patriotyzmu" to trafiłeś kulą w płot. Niestety nie mam jeszcze tak dobrze rozbudowanego aparatu represji, który był by narzędziem do realizowania moich szalonych planów wykastrowania świata z imbecyli. Czujesz ironię? Gdzie tu kogoś porównujesz do największych zbrodniarzy świata na tym forum, które służy do wymiany poglądów i dyskusji?
Po drugie, jeśli ktoś pisze o tym, że obywatele danego kraju nie zasługują na wolność (bo są za głupi, za mało patriotyczni, czy coś tam), to ja bardzo przepraszam, ale to już podchodzi pod segregację społeczeństwa.
Jeśli miałbym kogoś oceniać w kwestii jakiejś postawy, to przecież oczywistym jest, że nie nagradzałbym osoby, która nic nie zrobiła. Z drugiej strony, walka o kraj nie ogranicza się tylko do biegania po polu bitwy z widłami, jednakże nie za bardzo wiem do czego teraz nawiązujesz, bo ja niezbyt w patriotycznym temacie jestem.Dr. Dundersztyc pisze:Jasne. Ich wybór. Przecież nikt im nie będzie strzelał w plecy. Tylko przypisywanie jakiś zasług czy równouprawnień itp. osobom, które nie stawiły czoła zagrożeniu i tym, które mu stawiły w takim samym stopniu jest jakimś absurdem. Dlaczego znak równości ma być postawiony pomiędzy tchórzem, a bohaterem? Kimś, kto uciekł bojąc się o własne życie - pozostawił to co miał najcenniejszego (wg. jego oceny), a kimś kto postanowił zostać i bronić to co miał najcenniejszego (wg. jego oceny).
Takie porównanie było by krzywdzące i niesprawiedliwe dla tych drugich. Dodatkowo zostali by zapewne wyzwani od nazistów i innych najgorszych przez tych pierwszych, że walczyli o swoje ideały lub to co wg. ich oceny mieli najcenniejszego.
I dzięki za ściągę, choć nie była mi potrzebna. Takie popisowe wręcz zagranie.