Jak to jest z naszym patriotyzmem...
Moderatorzy: Moderatorzy, Admini
- Dr. Dundersztyc
- Szalony Naukowiec
- Posty: 1299
- Rejestracja: 05 gru 2007, 22:48
- Lokalizacja: Druelselstein
- Kontakt:
Kolejny hit Sabatona. Pewnie już widzieliście, ale co tam. Niech spocznie w zasłużonym temacie.
[youtube][/youtube]
[youtube][/youtube]
Ostatnio zmieniony 13 sie 2010, 01:17 przez Dr. Dundersztyc, łącznie zmieniany 1 raz.
Polski patriotyzm Hmmmm Uważam żę są osoby które nimi są i te które nie są nie ma co uogólniać.
Świat idzie ku przepaści popatrzmy na młodzież co robi jak się zachowuję.Starsi ludzie głupieją , młodzi też z każdym rokiem coraz gorzej.Czas na zmiany są one nieuniknione lecz w tym przypadku nie mają sensu.....
Polski patriotyzm jest taki jak Brazylijskie Derby.Większość osób,które uważąją się za patriotów uszkadzają mienie kraju lub obrażają i szowinistycznie wyzywają ludzi do przemocy i niszczenia społeczeństwa.Na szczęście ja jestem patriotą i kocham swój kraj a nie jak ci dresiarze czy wyznawcy JP.
Po pierwsze, thx cpt. Obvious, po drugie, to właśnie to zrobiłeśkorter pisze:Polski patriotyzm Hmmmm Uważam żę są osoby które nimi są i te które nie są nie ma co uogólniać.
Racja, na przykład moi ostatni pupilkowie - "obrońcy kŻyża" ze wzniosłymi hasłami - 'obudź się Polsko' i okrzykami 'tu jest Polska', Ci napewno uważają się za patriotów, a w rzeczywistości ośmieszają nas, jako naród. Że już nie wspomnę o ludziach nawołujących do końca wojny polsko-polskiej w czasie kampanii, którzy niedawno powrócili do zaogniania konfliktu przy okazji wsadzając sobie coraz więcej słomy do butów, oni też uznawani są za patriotów.pajdus pisze:Większość osób,które uważąją się za patriotów uszkadzają mienie kraju lub obrażają i szowinistycznie wyzywają ludzi do przemocy i niszczenia społeczeństwa.
Moim zdaniem słowo patriotyzm trzeba zredefiniować, przystosować do XXI wieku, bo z czasami nikt nie wygra. Obecnie patriotą nie jest ten, co chce wszystkich pod 'krzyżem narodowym' (swoją drogą, co to jest?) jednać i nawoływać do walki z rządem pod wodzą Kościoła, XIII wiek się skończył dawno temu. Patriotą powinna być osoba, która dba o interesy swojego kraju, nie okrada go (a tutaj ciężko będzie z Polakami, bo ja też nie widziałbym nic zdrożnego w okradaniu państwa, które jak tylko może ssie od obywatela, jak ostatnio, kiedy to chłopcy po tym, jak narozrabiali wyciągnęli łapy po nasze podnosząc VAT od przyszłego roku). Zaznaczam tu, że nowoczesny patriota nie powinien działać na szkodę innych państw, czy narodów, bądź wzywać do niechęci, jak to się co poniektórym zdarza . Ważny jest też szacunek do drugiego rodaka, a tutaj z nami ciężko, na każdego się patrzy spode łba, jak na potencjalnego przestępcę.
Patriotyzm?
Hmmm.
Kiedyś zachwycałem się tym określeniem, mogłem się nawet tak nazwac.
Co do pytania w temacie - pewnie podjąłbym się walki, nie z powodu miłości do ojczyzny, a z podstawowej chęci do samoobrony, i skopania dup Ruskom. Bo wtedy pewnie kochałbym ich inaczej.
Patriotyzm w Polsce będzie istniał zawsze. Historia naszego kraju jest wyjątkowa, pełna heroizmu i Winkelriedyzmów (pozwolę sobie na mały neologizm ), stąd zawsze znajdą się osoby kochające kraj.
Sam uważam mimo wszystko, że jest to uczucie zbędne, lepiej miłośc okazywac innym ludziom, naturze, a nie sztucznym, mimo wszystko formalnym tworom, a z tym samozwańczy patrioci to problemy mają.
A już w ogóle w dzisiejszych czasach. Z każdym rokiem czuję coraz więcej pogardy, niż miłości do swojego kraju. Sam jako obywatel dotąd spełniałem swoje obowiązki należycie, a nawet znacznie lepiej, jednak państwo moje raczej mnie zawodziło. Niestety jestem człowiekiem rozsądnym - takim jestem wobec jednej osoby/rzeczy, jaką ona jest wobec mnie - z małymi wyjątkami potwierdzającymi regułę (kocham to bezsensowne określenie!). Jestem z tym krajem związany tylko papierem, formalnością, a na pewno nie mentalnością. Wolę mówic - jestem obywatelem Europy, osobnikiem rasy kaukaskiej, mieszkańcem planety Ziemia.
Ale w kwestiach czysto praktycznych - nie mam nic do patrioty, póki on swoim patriotyzmem innym ludziom nie szkodzi. O!
Hmmm.
Kiedyś zachwycałem się tym określeniem, mogłem się nawet tak nazwac.
Co do pytania w temacie - pewnie podjąłbym się walki, nie z powodu miłości do ojczyzny, a z podstawowej chęci do samoobrony, i skopania dup Ruskom. Bo wtedy pewnie kochałbym ich inaczej.
Patriotyzm w Polsce będzie istniał zawsze. Historia naszego kraju jest wyjątkowa, pełna heroizmu i Winkelriedyzmów (pozwolę sobie na mały neologizm ), stąd zawsze znajdą się osoby kochające kraj.
Sam uważam mimo wszystko, że jest to uczucie zbędne, lepiej miłośc okazywac innym ludziom, naturze, a nie sztucznym, mimo wszystko formalnym tworom, a z tym samozwańczy patrioci to problemy mają.
A już w ogóle w dzisiejszych czasach. Z każdym rokiem czuję coraz więcej pogardy, niż miłości do swojego kraju. Sam jako obywatel dotąd spełniałem swoje obowiązki należycie, a nawet znacznie lepiej, jednak państwo moje raczej mnie zawodziło. Niestety jestem człowiekiem rozsądnym - takim jestem wobec jednej osoby/rzeczy, jaką ona jest wobec mnie - z małymi wyjątkami potwierdzającymi regułę (kocham to bezsensowne określenie!). Jestem z tym krajem związany tylko papierem, formalnością, a na pewno nie mentalnością. Wolę mówic - jestem obywatelem Europy, osobnikiem rasy kaukaskiej, mieszkańcem planety Ziemia.
Ale w kwestiach czysto praktycznych - nie mam nic do patrioty, póki on swoim patriotyzmem innym ludziom nie szkodzi. O!
"Broń nie zabija ludzi, ja to robię" Postal Dude
- Dr. Dundersztyc
- Szalony Naukowiec
- Posty: 1299
- Rejestracja: 05 gru 2007, 22:48
- Lokalizacja: Druelselstein
- Kontakt:
No dobra. Masz mnie Pepe Panie Dziobaku. To ja stworzyłem inator - anty kombinator, który miał za zadanie oczyścić kraj z kombinatorów i złodziei. Jednak, gdy przewoziłem go przez Rosję doszło do zwarcia kilku obwodów. Iskry poleciały i zaprószyłem ogień... UPS...Kariko pisze:Zaznaczam tu, że nowoczesny patriota nie powinien działać na szkodę innych państw, czy narodów, bądź wzywać do niechęci, jak to się co poniektórym zdarza .
Tak na poważnie. Widząc to co się dzieje ostatnimi czasy w kraju dochodzę do wniosku, że gdyby doszło np. do najazdu i okupacji Rosyjskiej w celu obrony swojej i najbliższych eksterminował bym zarówno i polaków jak i ruskich. Tak to widzę. Polacy nie zasługują na wolną, demokratyczną Polskę.
Wiecie, polakom nie potrzebna jest silna armia, dobre rządy, suwerenne i niepodległe państwo, dostatni tryb życia i inne superlatywy, które są owocem wolności.
Obserwuje to wszystko ostatnio i doszedłem do wniosku że Polsce potrzebna jest okupacja - taka wyniszczająca doszczętnie...
Dobrze by było gdyby podnieśli VAT do 30%. Polaczki zaczęli by zdychać z głodu i dobrze. Niech się uczą, bo jak na razie nie zasługują na życie w wolnym kraju.
Czyli klasyczne "Daj palec, a wezmą całą rękę"
Dlatego podzielam uwagę Wroga PPDziobaka, że Polacy muszą czuć, że mają co chronić. Że mają po co żyć. Cytując mego księdza, "Nie ma dobra, jeżeli nie ma zła. Nie ma pokoju, jeżeli nie ma wojny. nie ma wolności, jeżeli nie ma niewoli". I jego słowa są do tej pory mym mottem.
Tylko teraz małe pytanie - jak na polskę wpłynęły zabory, nazizm i komunizm?
Dlatego podzielam uwagę Wroga PPDziobaka, że Polacy muszą czuć, że mają co chronić. Że mają po co żyć. Cytując mego księdza, "Nie ma dobra, jeżeli nie ma zła. Nie ma pokoju, jeżeli nie ma wojny. nie ma wolności, jeżeli nie ma niewoli". I jego słowa są do tej pory mym mottem.
Tylko teraz małe pytanie - jak na polskę wpłynęły zabory, nazizm i komunizm?
Ostatnio zmieniony 11 sie 2010, 18:48 przez Karpiu, łącznie zmieniany 1 raz.
- Dr. Dundersztyc
- Szalony Naukowiec
- Posty: 1299
- Rejestracja: 05 gru 2007, 22:48
- Lokalizacja: Druelselstein
- Kontakt:
Zabory w wydaniu Rosji, Austrii i Niemiec nie były tak dotkliwie ideologicznie. Dało się robić tajne nauczania, podtrzymywać kulturę, polski język, pismo, uczyć historii itd. Naziści i komuniści skupili się przede wszystkim na fizycznej eksterminacji polskiej inteligencji, bez której - tak jak za czasów zaborów - nie dało się dalej uskuteczniać polskiej myśli narodowej, kultury, języka itp. w umysłach następnych pokoleń. Do tego doszła namolna propaganda i obowiązkowa indoktrynacja i efekt jest taki jaki widzimy. Dekada lat 90'tych została niewykorzystana w sposób należyty by tego ducha polaków w odpowiedni sposób odbudować. Przede wszystkim nie rozliczono się ze starym systemem do dziś.
A dzisiaj mamy erę mass mediów, internetu i tzw. "wolności", której zasad nikt nie przestrzega. Dlaczego? Popatrzcie co się dzieje w Warszawie. Przecież ci ludzie broniący krzyża, modlący się mają do tego prawo. To ich wolność ich wybór. I pomimo, że nie zgadzam się do końca z ich metodami jakie stosują, szanuję ich wybór i wolę walki.
Pamiętacie jak was uczono na lekcjach historii, że JPII dał impuls do rozsadzenia systemu komunistycznego w Polsce? Jego wizyta w 79' roku? Ludzie zaczęli mocniej widzieć w jego słowach oraz w symbolu jakim stał się krzyż oznaki wolności. Dlaczego? Symbol krzyża to symbol cierpienia. Oni też cierpieli. Nikt ich przecież nie zmuszał, żeby chodzili do kościoła, modlili się itp. - po prostu te miejsca były dla nich azylem, ucieczką przed wszystkimi "superlatywami" jaki im serwował PRL.
A dzisiaj ten sam krzyż stał się symbolem zniewolenia dla (chyba) większości młodego pokolenia (roczniki 90' +).
A teraz popatrzcie na owoce tej całej "wolności":
[youtube][/youtube]
I jeszcze raz zadaje pytanie:
Nie było tak, że to ten właśnie symbol przyniósł razem z JPII najpierw nadzieję Polsce, a następnie "wolność", którą teraz te emo łepki tak ochoczo sobie cenią?
Teraz ten sam krzyż staje się symbolem zniewolenia. To jakaś paranoja.
A dzisiaj mamy erę mass mediów, internetu i tzw. "wolności", której zasad nikt nie przestrzega. Dlaczego? Popatrzcie co się dzieje w Warszawie. Przecież ci ludzie broniący krzyża, modlący się mają do tego prawo. To ich wolność ich wybór. I pomimo, że nie zgadzam się do końca z ich metodami jakie stosują, szanuję ich wybór i wolę walki.
Pamiętacie jak was uczono na lekcjach historii, że JPII dał impuls do rozsadzenia systemu komunistycznego w Polsce? Jego wizyta w 79' roku? Ludzie zaczęli mocniej widzieć w jego słowach oraz w symbolu jakim stał się krzyż oznaki wolności. Dlaczego? Symbol krzyża to symbol cierpienia. Oni też cierpieli. Nikt ich przecież nie zmuszał, żeby chodzili do kościoła, modlili się itp. - po prostu te miejsca były dla nich azylem, ucieczką przed wszystkimi "superlatywami" jaki im serwował PRL.
A dzisiaj ten sam krzyż stał się symbolem zniewolenia dla (chyba) większości młodego pokolenia (roczniki 90' +).
A teraz popatrzcie na owoce tej całej "wolności":
[youtube][/youtube]
I jeszcze raz zadaje pytanie:
Nie było tak, że to ten właśnie symbol przyniósł razem z JPII najpierw nadzieję Polsce, a następnie "wolność", którą teraz te emo łepki tak ochoczo sobie cenią?
Teraz ten sam krzyż staje się symbolem zniewolenia. To jakaś paranoja.
Ostatnio zmieniony 11 sie 2010, 19:20 przez Dr. Dundersztyc, łącznie zmieniany 1 raz.
Czyli jak było "źle", było "dobrze". Człowiek jest takim stworzeniem, że zawsze chce inaczej.
I z ciekawości - studiujesz psychologię? Bo twe słowa są mądre. Zbyt mądre jak na zblazowanego nastolatka.
I z ciekawości - studiujesz psychologię? Bo twe słowa są mądre. Zbyt mądre jak na zblazowanego nastolatka.
Ostatnio zmieniony 11 sie 2010, 23:50 przez Karpiu, łącznie zmieniany 1 raz.
Ja, jako, że nie żyłem w roku 79 nie pokusiłbym się o stwierdzenie, że krzyż był symbolem wolności. Po prostu Kościół politykował, wybór JPII na papieża było decyzją ewidentnie polityczną, Popiełuszkę zamordowano za politykowanie. Kościół zwyczajnie zrzeszył ludzi, którzy chcieli obalić czerwonych, więc krzyż był symbolem ich zjednoczenia. A czy krzyż teraz jest symbolem zniewolenia? Jako najstarszy rocznik z, jak to określiłeś młodego pokolenia, krzyż kojarzy mi się z ciemnogrodem, ale w głównej mierze są temu winni pseudopatrioci pokroju 'Obrońców Krzyża'.Dr. Dundersztyc pisze:Jego wizyta w 79' roku? Ludzie zaczęli mocniej widzieć w jego słowach oraz w symbolu jakim stał się krzyż oznaki wolności.
A krzyż faktycznie może kojarzyć się ze zniewoleniem. Po prostu to symbol religii, która głosi archaiczne, ograniczające ludzi poglądy, pisałem o tym w innym temacie.
A po co to robić? Wolność opiera się na tym, że ludzie dokonują własnego wyboru. Patrioci i tak się znajdą (napewno również na tym forum), nie trzeba ich produkować, czy indoktrynować za młodu, robią to na przykład arabowie, czy murzyni wlepiając dzieciom broń w łapę, co tak Polaków bulwersuje, a zapomnieli, że gloryfikowane Lwowskie Orlęta to dokładnie to samo, ale mniejsza z tym, bo zboczyłem z tematu. W wolnym narodzie znajdą się też oczywiście takie Macieje Kaczki, a czemu on tworzy takie pioseneczki? Bo są ludzie, którzy go piętnują, jak na przykład kościół, który na chama chce umoralniać, id est, ograniczać wolność. Dajmy ludziom wybór, czy chcą być patriotami (na marginesie, nie łączmy też patriotyzmu z religią katolicką), czy nie, bo właśnie o to walczyli nasi przodkowie, żebyśmy mogli dokonywać między innymi tego wyboru, a ty niebezpośrednio powiedziałeś, że oni bez sensu ginęli i cierpieli, bo my i tak nie zasługujemy na wolność.Dr. Dundersztyc pisze: Dekada lat 90'tych została niewykorzystana w sposób należyty by tego ducha polaków w odpowiedni sposób odbudować
- Dr. Dundersztyc
- Szalony Naukowiec
- Posty: 1299
- Rejestracja: 05 gru 2007, 22:48
- Lokalizacja: Druelselstein
- Kontakt:
Historię. I nie jestem nastolatkiem. Choć zblazowany to owszemI z ciekawości - studiujesz psychologię? Bo twe słowa są mądre. Zbyt mądre jak na zblazowanego nastolatka.
Może, ale nie musi. Ja wiem do czego zmierzasz. Wiem co się działo przez te wszystkie "ciemne wieki" po upadku Imperium Rzymskiego. I wiem co się dzieje teraz. I wiesz co? Wcale mi się to nie podoba. KK stracił po prostu wiarygodność w oczach społeczeństwa - poprzez falę rożnych skandali, aż do bezpośredniego mieszania się w politykę.Kariko pisze:A krzyż faktycznie może kojarzyć się ze zniewoleniem. Po prostu to symbol religii, która głosi archaiczne, ograniczające ludzi poglądy, pisałem o tym w innym temacie.
Jednak to co było i jest senem tego co on przekazuje za pośrednictwem świętych ksiąg jest wciąż nie zbadane przez zwykłych ludzi, a może po prostu nie spełnia w jakiś sposób norm dzisiejszych moralności. Może te księgi trzeba by było napisać od podstaw dostosowując język w nich zawarty do norm retoryki odbiorców.
Także pytanie, jeżeli ludzie odwrócą się w przyszłości zupełnie od retoryki KK i wartości jakie ona przekazuje - to co dalej? Jakie będą dalsze koki w podejmowaniu decyzji przez ludzi, którzy w swym świeckim komercyjnym życiu będą na własną rękę szukać moralności na tym świecie? A może nie będą szukać? Bo po co? Po co mieć kolejny dodatkowy balast na plechach w postaci zmartwień i rozważań nad własnym postępowaniem. Przecież życie ma być proste, łatwe i przyjemne...
Tak to teraz widzę. Szkoda było ich krwi, skoro Polacy zanurzają się coraz głębiej w utopijny globalny kapitalizm, gdzie w którymś momencie mogą nie potrzebować podtrzymywać więzi z krajem z którego pochodzą. Wolność to niestety sztuka wyboru - sztuka kompromisu. Wolność nie powinna być sztuką tylko dla sztuki. Wszystko powinno mieć swoje ograniczenia - także i wolność powinna mieć gdzieś jasno wytyczone swoje granice, gdyż przekroczenie ich prowadzi do anarchii i rozkładu społeczeństwa, co niestety właśnie obserwujemy.Kariko pisze:Dajmy ludziom wybór, czy chcą być patriotami (na marginesie, nie łączmy też patriotyzmu z religią katolicką), czy nie, bo właśnie o to walczyli nasi przodkowie, żebyśmy mogli dokonywać między innymi tego wyboru, a ty niebezpośrednio powiedziałeś, że oni bez sensu ginęli i cierpieli, bo my i tak nie zasługujemy na wolność.
Czasem naprawdę przeraża mnie skrajne podejście niektórych osób na tym forum do spraw, które wymagają nieco więcej doświadczenia oraz wieku.
Wolność, nawet tak ograniczona przez wymysły pokroju „społeczeństwo”, należy się każdemu, kto w subiektywnym mniemaniu dzisiejszej moralności, żyje zgodnie z innymi jednostkami w tej wielkiej obłudzie. Patriotyzm jest zaś kolejną głupotą, wymyśloną swojego czasu, by w jakiś sposób zmotywować szarą masę do działania. Przez tyle lat nadano mu jednak jakieś nieistniejące wartości i w ten sposób zrodziła się „miłość do kraju”. Jeśli uważasz się za patriotę, w porządku, nazywaj siebie tak. Lecz w chwili, gdy próbujesz to narzucać innym lub oceniać ich w kryteriach owego patriotyzmu, zaczynasz się upodabniać do ludzi pokroju Hitlera, czy Stalina.
Ktoś napada na kraj? Ci co chcą, niech idą walczyć, a reszta niech sobie ucieka (i tak, należałbym do tej drugiej grupy). Co więcej, nie masz prawa mieć o to do nich pretensji. Dokonali prostego wyboru i nie ich wina, że banda oszołomów postanowiła zaryzykować. W dodatku, zasługują na dokładnie to samo, czego może oczekiwać ta pierwsza grupa. Czemu? Ponieważ tylko w oczach zagorzałego patrioty wybrali gorsze wyjście.
Co z tego, że jakaś osoba urodziła się na terenie danego kraju? Może tu nawet tkwić do końca swojego żywota, a i tak nic nie będzie winna państwu. Dodatkowo, zasługuje na wszystko, co mają inni i nie „patriotom” to oceniać.
Wolność, nawet tak ograniczona przez wymysły pokroju „społeczeństwo”, należy się każdemu, kto w subiektywnym mniemaniu dzisiejszej moralności, żyje zgodnie z innymi jednostkami w tej wielkiej obłudzie. Patriotyzm jest zaś kolejną głupotą, wymyśloną swojego czasu, by w jakiś sposób zmotywować szarą masę do działania. Przez tyle lat nadano mu jednak jakieś nieistniejące wartości i w ten sposób zrodziła się „miłość do kraju”. Jeśli uważasz się za patriotę, w porządku, nazywaj siebie tak. Lecz w chwili, gdy próbujesz to narzucać innym lub oceniać ich w kryteriach owego patriotyzmu, zaczynasz się upodabniać do ludzi pokroju Hitlera, czy Stalina.
Ktoś napada na kraj? Ci co chcą, niech idą walczyć, a reszta niech sobie ucieka (i tak, należałbym do tej drugiej grupy). Co więcej, nie masz prawa mieć o to do nich pretensji. Dokonali prostego wyboru i nie ich wina, że banda oszołomów postanowiła zaryzykować. W dodatku, zasługują na dokładnie to samo, czego może oczekiwać ta pierwsza grupa. Czemu? Ponieważ tylko w oczach zagorzałego patrioty wybrali gorsze wyjście.
Co z tego, że jakaś osoba urodziła się na terenie danego kraju? Może tu nawet tkwić do końca swojego żywota, a i tak nic nie będzie winna państwu. Dodatkowo, zasługuje na wszystko, co mają inni i nie „patriotom” to oceniać.
Ostatnio zmieniony 12 sie 2010, 23:32 przez Yama, łącznie zmieniany 2 razy.
- Dr. Dundersztyc
- Szalony Naukowiec
- Posty: 1299
- Rejestracja: 05 gru 2007, 22:48
- Lokalizacja: Druelselstein
- Kontakt:
Piękne utopijne słowa, tylko ja się pytam: i co z tego?
Wiem, że każdy mieszkaniec tej planety chwiałby żyć w dostatku i w pokoju wiecznym. Życie pisze jednak inne scenariusze, a społeczeństwo powinno się do nich dostosować. Jeżeli tego nie zrobi - po prostu nie przetrwa. Może i dobrze, że istniej coś takiego co nazwałeś głupotą, ponieważ jak piszesz w jakiś sposób ma ono motywować szarą masę do działania.
Powiem Ci szczerą prawdę: najgorszy jest brak działania. Marazm (1)
Niestety świat nie jest tą baśniową krainą rodem z pacyfistycznych hipisowskich wyobrażeń.
Co do narzucania innym "swojego patriotyzmu" to trafiłeś kulą w płot. Niestety nie mam jeszcze tak dobrze rozbudowanego aparatu represji, który był by narzędziem do realizowania moich szalonych planów wykastrowania świata z imbecyli. Czujesz ironię? Gdzie tu kogoś porównujesz do największych zbrodniarzy świata na tym forum, które służy do wymiany poglądów i dyskusji?
Takie porównanie było by krzywdzące i niesprawiedliwe dla tych drugich. Dodatkowo zostali by zapewne wyzwani od nazistów i innych najgorszych przez tych pierwszych, że walczyli o swoje ideały lub to co wg. ich oceny mieli najcenniejszego.
1. zastój w jakiejś dziedzinie; 2. stan apatii i zobojętnienia; letarg; 3. stopniowy zanik tkanek i narządów lub obniżenie ich sprawności; uwiąd - źródło: sjp.pl
Wiem, że każdy mieszkaniec tej planety chwiałby żyć w dostatku i w pokoju wiecznym. Życie pisze jednak inne scenariusze, a społeczeństwo powinno się do nich dostosować. Jeżeli tego nie zrobi - po prostu nie przetrwa. Może i dobrze, że istniej coś takiego co nazwałeś głupotą, ponieważ jak piszesz w jakiś sposób ma ono motywować szarą masę do działania.
Powiem Ci szczerą prawdę: najgorszy jest brak działania. Marazm (1)
Niestety świat nie jest tą baśniową krainą rodem z pacyfistycznych hipisowskich wyobrażeń.
Co do narzucania innym "swojego patriotyzmu" to trafiłeś kulą w płot. Niestety nie mam jeszcze tak dobrze rozbudowanego aparatu represji, który był by narzędziem do realizowania moich szalonych planów wykastrowania świata z imbecyli. Czujesz ironię? Gdzie tu kogoś porównujesz do największych zbrodniarzy świata na tym forum, które służy do wymiany poglądów i dyskusji?
Jasne. Ich wybór. Przecież nikt im nie będzie strzelał w plecy. Tylko przypisywanie jakiś zasług czy równouprawnień itp. osobom, które nie stawiły czoła zagrożeniu i tym, które mu stawiły w takim samym stopniu jest jakimś absurdem. Dlaczego znak równości ma być postawiony pomiędzy tchórzem, a bohaterem? Kimś, kto uciekł bojąc się o własne życie - pozostawił to co miał najcenniejszego (wg. jego oceny), a kimś kto postanowił zostać i bronić to co miał najcenniejszego (wg. jego oceny).Yama pisze:Ktoś napada na kraj? Ci co chcą, niech idą walczyć, a reszta niech sobie ucieka (i tak, należałbym do tej drugiej grupy). Co więcej, nie masz prawa mieć o to do nich pretensji. Dokonali prostego wyboru i nie ich wina, że banda oszołomów postanowiła zaryzykować. W dodatku, zasługują na dokładnie to samo, czego może oczekiwać ta pierwsza grupa.
Takie porównanie było by krzywdzące i niesprawiedliwe dla tych drugich. Dodatkowo zostali by zapewne wyzwani od nazistów i innych najgorszych przez tych pierwszych, że walczyli o swoje ideały lub to co wg. ich oceny mieli najcenniejszego.
1. zastój w jakiejś dziedzinie; 2. stan apatii i zobojętnienia; letarg; 3. stopniowy zanik tkanek i narządów lub obniżenie ich sprawności; uwiąd - źródło: sjp.pl