Islam czyha?

Bardziej i mniej konkretne rozmowy na określone tematy, niezwiązane bezpośrednio z tematyką strony, ale nurtujące niemal każdego. To wcześniejszy Duży Hyde Park plus kilka luźniejszych tematów.

Moderatorzy: Moderatorzy, Admini

Awatar użytkownika
Tiquill
V.I.P.
V.I.P.
Posty: 14479
Rejestracja: 25 sty 2007, 02:00
Lokalizacja: z naprzeciwka
Postawił piwo: 1 raz
Otrzymał  piwo: 1 raz
Kontakt:

15 sty 2009, 02:27

Lothar pisze:
Ramesses pisze:
Yossarian pisze:fanatycy są wrzodami na dupie Islamu,którzy źle interpretują Koran,który wcale nie nawołuje do wojny
jak i w innych religiach lecz zauważ że jednak to islam przoduje w takich przypadkach...
Teraz tak... a ciekawe, kto przodował w średniowieczu... ej, czyżby chrześcijaństwo? No nie może być 8-)
Niestety, mało tego że krucjaty są ciemną stroną chrześcijaństwa, to jeszcze były organizowane odgórnie, za oficjalnym błogosławieństwem papieża. Tymczasem islam, przynajmniej oficjalnie, nie uznaje fanatycznych zamachowców za swoich ambasadorów. Wykazaliśmy się my, chrześcijanie, jeszcze większym zdziczeniem niż dzisiejsi islamscy fanatycy. Nie jest to dla nas chwalebne. Ale chwalebne jest to, że cywilizacja Zachodu wyciągnęła z tego wnioski. Tymczasem świat islamu jest daleko w tyle. My w średniowieczu tępiliśmy innowiernych muzułmanów w imię wyzwolenia Ziemi Świętej od jarzma islamu. Dziś islam co robi? Też podejmuje atak na niewiernych w imię walki o własne wartości (materialne, kulturowe, religijne). I co, kto gorszy? My, czy oni?

Nieważne. Nie o to idzie. Islam musi z tego wyrosnąć, tak jak oprzytomniało chrześcijaństwo. Islam narodził się 600 lat po chrześcijaństwie. Czy trzeba nam 600 lat, aby doczekać się ucywilizowania islamu? Daj Boże, oby nie!


Zawsze jest ryzyko, że wyczerpałeś już limit dobrych dni i czeka cię już tylko samo zło...
Obrazek
Awatar użytkownika
Dr. Dundersztyc
Szalony Naukowiec
Szalony Naukowiec
Posty: 1299
Rejestracja: 05 gru 2007, 22:48
Lokalizacja: Druelselstein
Kontakt:

15 sty 2009, 19:42

Tiquill pisze:Ale chwalebne jest to, że cywilizacja Zachodu wyciągnęła z tego wnioski.
Chwalebna 1 i 2 wojna w Zatoce. Chwalebna okupacja Afganistanu przez Ruskich, a teraz NATO. Wreszcie jakże chwalebne naloty żydowskie w Strefie Gazy. Już nie wspomnę ile było tam wojen odkąd po II WŚ powstało państwo Izrael.
Tiquill pisze:My w średniowieczu tępiliśmy innowiernych muzułmanów w imię wyzwolenia Ziemi Świętej od jarzma islamu.
Broń i technologie USA, NATO - wscy instruktorzy szkoleniowi + Izrael = Ziemia Święta wyzwolona. Cel się zmienił - teraz ropa.

Zaraz, przecież od tego czasu nic się nie zmieniło...

Prócz metod zabijania ludzi. Te prozachodnie są przecież bardziej humanitarne. Jakby w ogóle śmierć była czymś humanitarnym :|


Obrazek
Awatar użytkownika
Tiquill
V.I.P.
V.I.P.
Posty: 14479
Rejestracja: 25 sty 2007, 02:00
Lokalizacja: z naprzeciwka
Postawił piwo: 1 raz
Otrzymał  piwo: 1 raz
Kontakt:

16 sty 2009, 01:00

zielAK pisze:
Tiquill pisze:Ale chwalebne jest to, że cywilizacja Zachodu wyciągnęła z tego wnioski.
Chwalebna 1 i 2 wojna w Zatoce. Chwalebna okupacja Afganistanu przez Ruskich, a teraz NATO. Wreszcie jakże chwalebne naloty żydowskie w Strefie Gazy. Już nie wspomnę ile było tam wojen odkąd po II WŚ powstało państwo Izrael.
Zaprzeczasz moim słowom, tymczasem ja pisałem powyżej tylko w kontekście religijnym. Już nie krzyż wymalowany na czole razem z całą religijną ideologią wiedzie Zachód do konfliktów z islamem. Owszem, cel główny to interesy polityczne i gospodarcze, tak było w średniowieczu, tak jest teraz. Różnica jest taka, że dziś nie wojujemy pod znakiem krzyża, a pod znakiem pieniądza. Zachód dorósł do tego, by religii bezpośrednio w to nie mieszać. Tymczasem, jakby nie było, ataki islamistów wciąż mają Koran na pierwszym planie. Jedna ze stron konfliktu, islam, nadal przede wszystkim religią posługuje się by osiągnąć swój cel. To spaja tamtą stronę najbardziej, to jest największy motor działań i to właśnie jest najgroźniejsze.

Nie liczę na zaprzestanie konfliktów po obu stronach. Ale liczę, że obie strony dorosną tak, by religii w to nie mieszać. Zachód dorósł, temu chyba nikt nie zaprzeczy.
zielAK pisze:
Tiquill pisze:My w średniowieczu tępiliśmy innowiernych muzułmanów w imię wyzwolenia Ziemi Świętej od jarzma islamu.
Broń i technologie USA, NATO - wscy instruktorzy szkoleniowi + Izrael = Ziemia Święta wyzwolona.
No, nie sądzę, by wyzwoleniem Ziemi Świętej było oddanie Palestyny w ręce Żydów. :| To było spełnienie żydowskiej woli, cholernego kaprysu wielkich tej nacji. Bo ja o wiele bezpieczniej czułbym się, gdyby cała Ziemia Święta była w rękach islamu, niż w rękach Żydów i z daleka od Żydów. Tak po prostu, bardziej ufam muzułmanom, bo jakoś tylusetletnie panowanie ich w tym rejonie szkody chrześcijaństwu nie przyniosło. I mówię tu o normalnych muzułmanach a nie o ekstremistycznej hołocie.


Zawsze jest ryzyko, że wyczerpałeś już limit dobrych dni i czeka cię już tylko samo zło...
Obrazek
Awatar użytkownika
kazik
Forumowy Inkwizytor
Forumowy Inkwizytor
Posty: 2236
Rejestracja: 27 sty 2007, 21:40
Lokalizacja: Greenbelt

17 sty 2009, 21:35

Tiquill pisze:Niestety, mało tego że krucjaty są ciemną stroną chrześcijaństwa, to jeszcze były organizowane odgórnie, za oficjalnym błogosławieństwem papieża.
Ale jaki był cel krucjat? Odzyskanie Ziemi Świętej z rąk Turków, którzy mordowali pielgrzymów i kupców chrześcijańskich. Przypomnę, że wtedy dla chrześcijanina pielgrzymka do Jerozolimy była tym, czym dla muzułmanina pielgrzymka do Mekki - świętym obowiązkiem. Skoro najeźdźcy uniemożliwiali pielgrzymki trzeba było odzyskać Ziemię Świętą.
Tiquill pisze:Tymczasem islam, przynajmniej oficjalnie, nie uznaje fanatycznych zamachowców za swoich ambasadorów.
Co przez to zdanie rozumiesz? Kto ustala co oficjalnie islam uznaje, a co nie? U katolików robi to papież, a co jest oficjalnym głosem islamu? Nie bardzo rozumiem to zdanie.
Tiquill pisze:Wykazaliśmy się my, chrześcijanie, jeszcze większym zdziczeniem niż dzisiejsi islamscy fanatycy. Nie jest to dla nas chwalebne.
Ale bierz przekład na czasy. Wtedy życie ludzkie nie było warte tyle co dziś. Przecież okrucieństwa, wymyślne tortury były stosowane nie tylko w kulturze Europejskiej, wtedy były takie czasy, że się zabijało innych od siebie, robili to wszyscy, nie tylko chrześcijańska Europa. Ówcześni muzułmanie wykazali się większym zdziczeniem niż ówcześni chrześcijanie, więc nie mamy powodów, aby czuć się gorsi od nich.
Tiquill pisze:My w średniowieczu tępiliśmy innowiernych muzułmanów w imię wyzwolenia Ziemi Świętej od jarzma islamu. Dziś islam co robi? Też podejmuje atak na niewiernych w imię walki o własne wartości (materialne, kulturowe, religijne). I co, kto gorszy? My, czy oni?
Gdyby muzułmanie prowadzili z nami wojnę w celu odzyskania Mekki z rąk niewiernych nie miałbym nic przeciwko. Dla nich to miejsce święte, jak Jerozolima dla Chrześcijan. Ale oni prowadzą najazd na nasze ziemie, chcąc tu zaprowadzić swój porządek. Tak jak niegdyś komuniści. I znów porównujesz naszą przeszłość z ich teraźniejszością. Takie porównania nie mają sensu, bo wtedy były inne czasy. Kto gorszy? Ten kto wyciąga ręce po nieswoje. Mieliśmy prawo bronić naszej Ziemi Świętej, tak samo jak muzułmanie mają prawo bronić swojej. Ale nie mają prawa wyciągać rąk po naszą ojczystą ziemię, tak samo, jak my nie mamy prawa zagarniać ich ziemi. A, że niby zagarniamy ich ziemie? (Irak, Afganistan) To nie my rozpoczęliśmy ten konflikt. I tak jak krucjaty oprócz korzyści religijnych przyniosły również bogactwa i skarby, tak dziś odwet przynosi również dochody w postaci ropy etc. Odwieczne prawa wojny.
Tiquill pisze:Już nie krzyż wymalowany na czole razem z całą religijną ideologią wiedzie Zachód do konfliktów z islamem. Owszem, cel główny to interesy polityczne i gospodarcze, tak było w średniowieczu, tak jest teraz. Różnica jest taka, że dziś nie wojujemy pod znakiem krzyża, a pod znakiem pieniądza. Zachód dorósł do tego, by religii bezpośrednio w to nie mieszać. Tymczasem, jakby nie było, ataki islamistów wciąż mają Koran na pierwszym planie. Jedna ze stron konfliktu, islam, nadal przede wszystkim religią posługuje się by osiągnąć swój cel. To spaja tamtą stronę najbardziej, to jest największy motor działań i to właśnie jest najgroźniejsze.

Nie liczę na zaprzestanie konfliktów po obu stronach. Ale liczę, że obie strony dorosną tak, by religii w to nie mieszać. Zachód dorósł, temu chyba nikt nie zaprzeczy.
Dlatego jesteśmy przegranymi w tej wojnie. Człowiek musi mieć za walczyć i umierać. Pieniądz owszem, jest wart aby za niego walczyć, ale nie umierać, bo po śmierci nam się nie przyda. Za Boga łatwiej walczyć, bo wierzymy, że nawet jeśli polegniemy nagroda nas nie ominie. Chrześcijaństwo było główną przyczyną potęgi Europy i odejście od niego będzie główną przyczyną jej upadku. Ty to nazywasz dorośnięciem cywilizacji, ja obumieraniem. rzym upadł, kiedy starzy bogowie stracili swą moc, a nowy Bóg jeszcze jej nie nabrał. Żołnierz, który nie ma wartości, za którą jest zdolny walczyć do końca jest nic nie wartym potencjalnym dezerterem.
Tiquill pisze:No, nie sądzę, by wyzwoleniem Ziemi Świętej było oddanie Palestyny w ręce Żydów. :| To było spełnienie żydowskiej woli, cholernego kaprysu wielkich tej nacji. Bo ja o wiele bezpieczniej czułbym się, gdyby cała Ziemia Święta była w rękach islamu, niż w rękach Żydów i z daleka od Żydów. Tak po prostu, bardziej ufam muzułmanom, bo jakoś tylusetletnie panowanie ich w tym rejonie szkody chrześcijaństwu nie przyniosło. I mówię tu o normalnych muzułmanach a nie o ekstremistycznej hołocie.
Izrael to ostatnia obrona naszej cywilizacji przed otwartą, zbrojną konfrontacją z islamem. Żydzi mają za co walczyć i ginąć, więc to robią, a islamiści ich nienawidzą i też walczą i giną. Oni walczą z wrogiem na ich terytorium. Ogniący się konflikt na Bliskim Wschodzie jest wyznacznikiem bezpieczeństwa Europy, my musimy tylko zadbać o swoje podwórko i pilnować, aby ani Żydzi, ani Islamiści nie urośli zbytnio w siłę.


Awatar użytkownika
Pablo Abruzzi
Seryjny zabójca
Posty: 398
Rejestracja: 23 wrz 2008, 11:45
Lokalizacja: Niedaleko Katowic

18 sty 2009, 11:58

Jihad!!!

Święta wojna... to ich ,,motto'', może niekoniecznie zmusi ich to do rozpoczęcia wojny która w 80% skończy się upadkiem rodzaju ludzkiego i przy okazji ich ,,świętej wojny".


Si vis pacem, para bellum - Jeśli chcesz pokoju, przygotuj się do wojny
Wegecjusz
Awatar użytkownika
kazik
Forumowy Inkwizytor
Forumowy Inkwizytor
Posty: 2236
Rejestracja: 27 sty 2007, 21:40
Lokalizacja: Greenbelt

18 sty 2009, 20:44

W sprawie islamu można często usłyszeć, że winni są fanatycy, którzy są Arabami, bo ludzie na Bliskim Wschodzie mają taką mentalność. To nie prawdą, winny jest sam islam, ta religia ma w swoim statucie niszczenie niewiernych, pochodzenie wyznawcy jest nieważne. Oto kilka dowodów:
https://www.pardon.pl/artykul/7531/europ ... y_to_polak
11 kwietnia 2002 roku o 9.35 rano Nawar zadzwonił do Ganczarskiego w Duisburgu. – Proszę o błogosławieństwo – powiedział Tunezyjczyk. – Idź z Bogiem. Niech będą z tobą łaska boska i błogosławieństwo – odpowiedział Ganczarski. Po tych słowach Nawar wsiadł do ciężarówki z butlami gazowymi i ładunkiem wybuchowym i wjechał w grupę turystów przed synagogą w Dżerbie.
Tak więc polski muzułmanin daje błogosławieństwo tunezyjskiemu muzułmaninowi przed zamachem.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Zamach_w_L ... lipca_2005
Czwórka terrorystów to: 30-letni Mohammed Sidik Khan i pochodzący z Jamajki 19-latek, Germaine Lindsay, a także 18-letni Hasib Hussain i 22-letni Shahzad Tanweer. Ostatni z nich zdetonował ładunek na stacji King's Cross, gdzie zginęło najwięcej ludzi.
Do listy można dopisać jeszcze Kosowo, Czeczenię. W ogóle ciężko jest znaleźć jakieś kraje muzułmańskie, które nie wojują z sąsiadami lub ich obywatele nie wysadzają się w powietrze razem z niewiernymi. Z.E.A. i Kuwejt i to chyba jedyne pokojowe kraje muzułmańskie.

Jak widać problem leży w samej religii islamskiej. Ale po co robić cokolwiek w tej sprawie, lepiej zasłaniać krzyże w chrześcijańskich kościołach, aby przypadkiem jakiś muzułmanin nie poczuł się urażony.
Ostatnio zmieniony 18 sty 2009, 20:45 przez kazik, łącznie zmieniany 1 raz.


Awatar użytkownika
Ramesses
V.I.P.
V.I.P.
Posty: 934
Rejestracja: 30 kwie 2008, 23:38
Lokalizacja: Parczew

19 sty 2009, 18:45

kazik pisze:Jak widać problem leży w samej religii islamskiej. Ale po co robić cokolwiek w tej sprawie, lepiej zasłaniać krzyże w chrześcijańskich kościołach, aby przypadkiem jakiś muzułmanin nie poczuł się urażony.
albo nie wysadził go w powietrze...ale to bardziej fanatyk...nie wiem czy przeciętny muzułmanin cały czas knuje przeciw niewiernym...co prawda nie znam żadnego więc trochę trudno się wypowiadać na ten temat...

jednakże weźmy pod uwagę taki kebab...u nas w Lublinie to danie robią Turcy, Syryjczycy czyli zapewne muzułmanie...jedząc ich swego czasu dość sporo jeszcze na nogach się trzymam (czego o moim żoładku już powiedzieć nie mogę ale to inna sprawa :P )...nie sądzę aby mieli oni jakieś złe zamiary wobec klientów którzy w dużej mierze są zapewne Polakami...


Planet Earth is great to visit, but You wouldn't wanna live there...
Awatar użytkownika
Tiquill
V.I.P.
V.I.P.
Posty: 14479
Rejestracja: 25 sty 2007, 02:00
Lokalizacja: z naprzeciwka
Postawił piwo: 1 raz
Otrzymał  piwo: 1 raz
Kontakt:

19 sty 2009, 18:50

kazik pisze:
Tiquill pisze:Niestety, mało tego że krucjaty są ciemną stroną chrześcijaństwa, to jeszcze były organizowane odgórnie, za oficjalnym błogosławieństwem papieża.
Ale jaki był cel krucjat? Odzyskanie Ziemi Świętej z rąk Turków, którzy mordowali pielgrzymów i kupców chrześcijańskich. Przypomnę, że wtedy dla chrześcijanina pielgrzymka do Jerozolimy była tym, czym dla muzułmanina pielgrzymka do Mekki - świętym obowiązkiem. Skoro najeźdźcy uniemożliwiali pielgrzymki trzeba było odzyskać Ziemię Świętą.
Tiquill pisze:My w średniowieczu tępiliśmy innowiernych muzułmanów w imię wyzwolenia Ziemi Świętej od jarzma islamu. Dziś islam co robi? Też podejmuje atak na niewiernych w imię walki o własne wartości (materialne, kulturowe, religijne). I co, kto gorszy? My, czy oni?
Gdyby muzułmanie prowadzili z nami wojnę w celu odzyskania Mekki z rąk niewiernych nie miałbym nic przeciwko. Dla nich to miejsce święte, jak Jerozolima dla Chrześcijan. Ale oni prowadzą najazd na nasze ziemie, chcąc tu zaprowadzić swój porządek. Tak jak niegdyś komuniści. I znów porównujesz naszą przeszłość z ich teraźniejszością. Takie porównania nie mają sensu, bo wtedy były inne czasy. Kto gorszy? Ten kto wyciąga ręce po nieswoje. Mieliśmy prawo bronić naszej Ziemi Świętej, tak samo jak muzułmanie mają prawo bronić swojej. Ale nie mają prawa wyciągać rąk po naszą ojczystą ziemię, tak samo, jak my nie mamy prawa zagarniać ich ziemi. A, że niby zagarniamy ich ziemie? (Irak, Afganistan) To nie my rozpoczęliśmy ten konflikt. I tak jak krucjaty oprócz korzyści religijnych przyniosły również bogactwa i skarby, tak dziś odwet przynosi również dochody w postaci ropy etc. Odwieczne prawa wojny.
Mieliśmy prawo bronić "naszej Ziemi Świętej", wyciągać ręce po swoje? :?: A ja Ci powiem: Nie bierz tego, co nie twoje jest. Ziemia Święta nigdy nie była nasza, poza dwoma krótkimi dość epizodami w historii. Raz: Od roku 380, kiedy to cesarz Teodozjusz ogłosił chrześcijaństwo religią panującą Rzymu (w tym też samej Palestyny) i zakazał praktykowania innych religii do pierwszej połowy VII wieku, kiedy to muzułmańska armia zdobywa Palestynę. Dwa: kilka chrześcijańskich organizmów państwowych powstałych podczas wypraw krzyżowych, z Królestwem Jerozolimskim i Księstwem Antiochii na czele. To były momenty, kiedy chrześcijańska władza państwowa panowała na terenach Palestyny, te więc uznaję za najlepsze przykłady obecności tam chrześcijaństwa. Od początku chrześcijaństwa do zdobycia Palestyny przez Arabów chrześcijaństwo nie było jednak tam jedyną i przodującą wiarą, dzieliło miejsce z judaizmem i innymi wyznaniami. O wiodącej obecności chrześcijaństwa podczas wypraw krzyżowych też nie może być mowy. Wtedy już w duszach mieszkańców panował islam. Żywioł semicki Lewantu praktycznie nigdy nie związał się na stałe z chrześcijaństwem, bardzo szybko przyjął jako swoją wiarę islam, islam był bliższy ich świadomości. Toteż trudno uznawać, że tamte rejony świata to prawowierna ziemia Chrześcijan. Byliśmy tam tylko epizodem, a nasze roszczenia do tamtych ziem są równie bezzasadne co roszczenia Żydów. Liczy się to, kto tam mieszka od stuleci, jaka nacja jest rdzenną nacją tych ziem. A to wskazuje na islam jako gospodarza Palestyny.

Przywłaszczanie Palestyny do chrześcijaństwa zalatuje mi religijnym fanatyzmem. Byliśmy tam tylko gośćmi i jako goście mamy tam tylko prawo przebywać. Jako goście mamy prawo pielgrzymować do naszych świętych miejsc i obiektów związanych z naszą historią. Ale nie jako gospodarze. Tam są już inni, wcześniej niż my. Wcześniej, bo pomimo że islam jest młodszy, to starsze są narody wyznające islam, starsze od chrześcijaństwa. Nawróćmy tych autochtonów na chrześcijaństwo, to będziemy mogli rościć pełne prawo chrześcijaństwa do tych ziem. Zauważ też, że tylko islam ma wpisany w siebie obowiązek pielgrzymek. Chrześcijaństwo takiego obowiązku nie ma, średniowieczne pielgrzymki były tylko ówczesnym zwyczajem, powiem nawet, że modą na świątobliwe życie.

A że te pielgrzymki były Chrześcijanom uniemożliwiane? Cóż w tym dziwnego, skoro islam i chrześcijaństwo były skonfliktowane, były w stanie wojny. Któryż władca zgodzi się w takich warunkach na przybyszów reprezentujących wroga? Wszak ryzyko wpuszczenia konfidentów, szpiegów itp. było za duże a i sam wizerunek takiego władcy nie licował wtedy z takimi zezwoleniami. Obie strony sporu broniły swojego stanowiska i obie miały do tego prawo. Toteż chrześcijanie mieli prawo odzyskać dostęp do Ziemi Świętej. Ale czy mieli prawo do władzy tam? Historia pokazała, że nie mieli, że im się to nie udało. Oddajmy więc sprawiedliwość historii.


kazik pisze:
Tiquill pisze:Tymczasem islam, przynajmniej oficjalnie, nie uznaje fanatycznych zamachowców za swoich ambasadorów.
Co przez to zdanie rozumiesz? Kto ustala co oficjalnie islam uznaje, a co nie? U katolików robi to papież, a co jest oficjalnym głosem islamu? Nie bardzo rozumiem to zdanie.
Islam nie ma jednego oficjalnego głosu w postaci jednego człowieka, takim głosem jest tylko sam Koran. Islam ma tylko interpretatorów Koranu, mułłów, którzy przedstawiają stanowisko islamu nieislamskiemu światu i samym muzułmanom. A owi mułłowie w swej większości nie namawiają do globalnego dżihadu, cały świat islamu nie zrywa się do walki.
kazik pisze:
Tiquill pisze:Wykazaliśmy się my, chrześcijanie, jeszcze większym zdziczeniem niż dzisiejsi islamscy fanatycy. Nie jest to dla nas chwalebne.
Ale bierz przekład na czasy. Wtedy życie ludzkie nie było warte tyle co dziś. Przecież okrucieństwa, wymyślne tortury były stosowane nie tylko w kulturze Europejskiej, wtedy były takie czasy, że się zabijało innych od siebie, robili to wszyscy, nie tylko chrześcijańska Europa. Ówcześni muzułmanie wykazali się większym zdziczeniem niż ówcześni chrześcijanie, więc nie mamy powodów, aby czuć się gorsi od nich.
Tiquill pisze:Już nie krzyż wymalowany na czole razem z całą religijną ideologią wiedzie Zachód do konfliktów z islamem. Owszem, cel główny to interesy polityczne i gospodarcze, tak było w średniowieczu, tak jest teraz. Różnica jest taka, że dziś nie wojujemy pod znakiem krzyża, a pod znakiem pieniądza. Zachód dorósł do tego, by religii bezpośrednio w to nie mieszać. Tymczasem, jakby nie było, ataki islamistów wciąż mają Koran na pierwszym planie. Jedna ze stron konfliktu, islam, nadal przede wszystkim religią posługuje się by osiągnąć swój cel. To spaja tamtą stronę najbardziej, to jest największy motor działań i to właśnie jest najgroźniejsze.

Nie liczę na zaprzestanie konfliktów po obu stronach. Ale liczę, że obie strony dorosną tak, by religii w to nie mieszać. Zachód dorósł, temu chyba nikt nie zaprzeczy.
Dlatego jesteśmy przegranymi w tej wojnie. Człowiek musi mieć za walczyć i umierać. Pieniądz owszem, jest wart aby za niego walczyć, ale nie umierać, bo po śmierci nam się nie przyda. Za Boga łatwiej walczyć, bo wierzymy, że nawet jeśli polegniemy nagroda nas nie ominie. Chrześcijaństwo było główną przyczyną potęgi Europy i odejście od niego będzie główną przyczyną jej upadku. Ty to nazywasz dorośnięciem cywilizacji, ja obumieraniem. rzym upadł, kiedy starzy bogowie stracili swą moc, a nowy Bóg jeszcze jej nie nabrał. Żołnierz, który nie ma wartości, za którą jest zdolny walczyć do końca jest nic nie wartym potencjalnym dezerterem.
Za zdziczenie ówczesnego chrześcijaństwa uznaję owe rzezie podczas wypraw krzyżowych, które były akceptowane z góry, przez samego papieża. Ta akceptacja na przemoc z samej góry jest dla mnie wyrazem zdziczenia tamtych Chrześcijan. Z cała pewnością nie zamierzam usprawiedliwiać samych aktów okrucieństwa jakie teraz obserwujemy ze strony islamistów. Krew to krew, śmierć to śmierć. Czy zabił muzułmanin, czy zabił chrześcijanin, jest to tak samo godne potępienia, jak każda zbrodnia. Ale owych aktów okrucieństwa jakie dziś widzimy ze strony islamskich ekstremistów oficjalnie nie aprobuje "góra" islamu, owa większość mułłów. Przynajmniej tak to widzę i słyszę. A niestety, za rzeziami wypraw krzyżowych stała sama "góra" chrześcijaństwa. To stawia nas właśnie w niekorzystnym świetle.

Zachód dorósł do tego, by religii w konflikty zbrojne nie mieszać. Oczekuję więc, że i islam do tego dorośnie. Ty zaś twierdzisz, że jesteśmy przegranymi w tej wojnie. Europa była silna, kiedy w jednym ręku trzymała miecz, a w drugim krzyż? Pozbawiając się krzyża przegrywa w konflikcie zbrojnym? Europa przegrywa na innym polu bitwy. Naprawdę, nie musimy biec na Maurów z imieniem Boga na ustach i mieczem w dłoni. Tu nie idzie o wojnę rozumianą przez konflikt zbrojny. Chodzi o tożsamość dzisiejszej Europy, która wybrała laicyzm, konsumpcjonizm i podobne trendy niszczące kraje Europy. Ową laicyzację zgodnie obaj uznajemy za obumieranie Europy. Miecz i krzyż naraz to dla mnie już jednak archaizm, z którego najwyższa pora wyrosnąć. Miecz miejmy na wojnie. Krzyż miejmy w domu. Ale nie bierzmy na wojnę i miecza i krzyża. Miejmy to raz na zawsze za sobą, dorośnijmy wreszcie wszyscy. Bogu co boskie, cesarzowi co cesarskie. Nauczmy też tego samego także islam.

Kiedy zagrożona zostaje nasza wiara, brońmy wiary, nie ma najmniejszej wątpliwości. Lecz kiedy jest bezpośrednio zagrożona, bezpośrednio. Ale kiedy zostaje zagrożony nasz społeczny byt i tożsamość cywilizacyjna, nie bierzmy Boga za usprawiedliwienie wszelkich naszych działań. Bo to fanatyzm. Trzeba wiedzieć, gdzie i kiedy jest miejsce na krzyż, a gdzie i kiedy na miecz.
kazik pisze:lepiej zasłaniać krzyże w chrześcijańskich kościołach, aby przypadkiem jakiś muzułmanin nie poczuł się urażony.
I to właśnie jest zagrożeniem naszej religijnej tożsamości, naszego Boga. Nie żaden miecz Maura. Nie żadna inwazja milionów muzułmanów, którzy przybyli do Europy. Czy winić za to mamy muzułmanów? Nie! Biorą to, co im dajemy. I gdy już mam ostrzyć miecz, to nie na muzułmanów. Ale na naszą pojebaną europejską laicką elitę, która w tak irracjonalny sposób stwarza warunki pod nowe oblicze Europy: islamskie oblicze. Że wojna islamu z Europą? Nieprawda! Europa ma wroga we własnych szeregach. Islam zbiera tylko co, co ów nasz wewnętrzny wróg sieje. Kto winny więc?


kazik pisze:
Tiquill pisze:No, nie sądzę, by wyzwoleniem Ziemi Świętej było oddanie Palestyny w ręce Żydów. :| To było spełnienie żydowskiej woli, cholernego kaprysu wielkich tej nacji. Bo ja o wiele bezpieczniej czułbym się, gdyby cała Ziemia Święta była w rękach islamu, niż w rękach Żydów i z daleka od Żydów. Tak po prostu, bardziej ufam muzułmanom, bo jakoś tylusetletnie panowanie ich w tym rejonie szkody chrześcijaństwu nie przyniosło. I mówię tu o normalnych muzułmanach a nie o ekstremistycznej hołocie.
Izrael to ostatnia obrona naszej cywilizacji przed otwartą, zbrojną konfrontacją z islamem. Żydzi mają za co walczyć i ginąć, więc to robią, a islamiści ich nienawidzą i też walczą i giną. Oni walczą z wrogiem na ich terytorium. Ogniący się konflikt na Bliskim Wschodzie jest wyznacznikiem bezpieczeństwa Europy, my musimy tylko zadbać o swoje podwórko i pilnować, aby ani Żydzi, ani Islamiści nie urośli zbytnio w siłę.
To na początek: Izrael to cywilizacja judaistyczna, ale nie chrześcijańska, żeby było jasne. I dalej: Ty uważasz Izrael za bastion Europy przed naporem islamu? A może jeszcze za wentyl bezpieczeństwa w konflikcie Zachód - islam? :| Wyjaśnij mi to bardziej, bo trudno mi wierzyć w to co przeczytałem...
Ostatnio zmieniony 19 sty 2009, 19:01 przez Tiquill, łącznie zmieniany 1 raz.


Zawsze jest ryzyko, że wyczerpałeś już limit dobrych dni i czeka cię już tylko samo zło...
Obrazek
Awatar użytkownika
kazik
Forumowy Inkwizytor
Forumowy Inkwizytor
Posty: 2236
Rejestracja: 27 sty 2007, 21:40
Lokalizacja: Greenbelt

19 sty 2009, 20:59

To na początek: Izrael to cywilizacja judaistyczna, ale nie chrześcijańska, żeby było jasne. I dalej: Ty uważasz Izrael za bastion Europy przed naporem islamu? A może jeszcze za wentyl bezpieczeństwa w konflikcie Zachód - islam? :| Wyjaśnij mi to bardziej, bo trudno mi wierzyć w to co przeczytałem...
Izrael nie jest zaporą przed islamem, ale przed ekspansją krajów muzułmańskich. Dopóki Izrael wojuje ze wszystkimi sąsiadami, dopóty muzułmański Bliski Wschód będzie zajęty walką z Izraelem. Ta sytuacja sprawia, że ten rejon świata jest w ciągłym konflikcie zbrojnym i władcom krajów muzułmańskich nie w głowie nawracanie chrześcijańskich sąsiadów na jedyną słuszną religię. Dla muzułmanów głównym szatanem są Żydzi, a nie Europejczycy. Ale nie można zapominać, że w konflikcie na Bliskim Wschodzie nie ma 'tych dobrych'. Ale bezpieczniejsze dla Europy jest aby Irany i inne Arabie wydawały kasę na zbrojenie terrorystów walczących z Izraelem, niż mieliby wspierać swoich braci w wierze w Europie. Tylko zwykłych, szarych ludzi żal...
Tiquill pisze:I to właśnie jest zagrożeniem naszej religijnej tożsamości, naszego Boga. Nie żaden miecz Maura. Nie żadna inwazja milionów muzułmanów, którzy przybyli do Europy. Czy winić za to mamy muzułmanów? Nie! Biorą to, co im dajemy. I gdy już mam ostrzyć miecz, to nie na muzułmanów. Ale na naszą pojebaną europejską laicką elitę, która w tak irracjonalny sposób stwarza warunki pod nowe oblicze Europy: islamskie oblicze. Że wojna islamu z Europą? Nieprawda! Europa ma wroga we własnych szeregach. Islam zbiera tylko co, co ów nasz wewnętrzny wróg sieje. Kto winny więc?
Skuteczność politopoprawnej ideologii pokazuje to co się dzieje w strefie Gazy. Kiedy jakieś państwo potępi Izrael zostaje od razu Żydzi podnoszą wrzask o rodzącym się antysemityzmie i zbliżającej się powtórce holokaustu. Europejska elyta ukręciła sobie sznur, na którym zostanie powieszona.
Tiquill pisze:Kiedy zagrożona zostaje nasza wiara, brońmy wiary, nie ma najmniejszej wątpliwości. Lecz kiedy jest bezpośrednio zagrożona, bezpośrednio. Ale kiedy zostaje zagrożony nasz społeczny byt i tożsamość cywilizacyjna, nie bierzmy Boga za usprawiedliwienie wszelkich naszych działań. Bo to fanatyzm. Trzeba wiedzieć, gdzie i kiedy jest miejsce na krzyż, a gdzie i kiedy na miecz.
Może i racja, przecież w okopach nie ma ateistów więc odgórne mieszanie Boga w konflikt nie jest potrzebne. Zwykli żołnierze robią to wystarczająco skutecznie. Wszystko zależy jeszcze od rodzaju konfliktu, ale mimo wszystko uważam, że w pewnych sytuacjach trzeba oprócz miecza do boju wziąć również krzyż. Z mocnym naciskiem na "w pewnych sytuacjach".


Awatar użytkownika
Tiquill
V.I.P.
V.I.P.
Posty: 14479
Rejestracja: 25 sty 2007, 02:00
Lokalizacja: z naprzeciwka
Postawił piwo: 1 raz
Otrzymał  piwo: 1 raz
Kontakt:

19 sty 2009, 23:32

kazik pisze:Wszystko zależy jeszcze od rodzaju konfliktu, ale mimo wszystko uważam, że w pewnych sytuacjach trzeba oprócz miecza do boju wziąć również krzyż. Z mocnym naciskiem na "w pewnych sytuacjach".
Zgoda. Oby tych "pewnych sytuacji" nigdy nie było.
kazik pisze:
To na początek: Izrael to cywilizacja judaistyczna, ale nie chrześcijańska, żeby było jasne. I dalej: Ty uważasz Izrael za bastion Europy przed naporem islamu? A może jeszcze za wentyl bezpieczeństwa w konflikcie Zachód - islam? :| Wyjaśnij mi to bardziej, bo trudno mi wierzyć w to co przeczytałem...
Izrael nie jest zaporą przed islamem, ale przed ekspansją krajów muzułmańskich. Dopóki Izrael wojuje ze wszystkimi sąsiadami, dopóty muzułmański Bliski Wschód będzie zajęty walką z Izraelem. Ta sytuacja sprawia, że ten rejon świata jest w ciągłym konflikcie zbrojnym i władcom krajów muzułmańskich nie w głowie nawracanie chrześcijańskich sąsiadów na jedyną słuszną religię. Dla muzułmanów głównym szatanem są Żydzi, a nie Europejczycy. Ale nie można zapominać, że w konflikcie na Bliskim Wschodzie nie ma 'tych dobrych'. Ale bezpieczniejsze dla Europy jest aby Irany i inne Arabie wydawały kasę na zbrojenie terrorystów walczących z Izraelem, niż mieliby wspierać swoich braci w wierze w Europie. Tylko zwykłych, szarych ludzi żal...
Zająć złych muzułmanów Izraelem, robić wszystko aby ci zdemonizowani i żądni krwi chrześcijan islamiści robili burdy jak najdalej od Europy? Niech szarpią jakiś Izrael, zamiast nas? A ja pytam: A po co w ogóle mają szarpać? Czy oni są z innej gliny, czy urodzili się z żądzą zapachu przelanej krwi wroga? Nie, to tacy sami ludzie jak my. Najważniejszym argumentem do świętej wojny z niewiernymi jest... ów sam Izrael. Wodą na młyn wszelkich działań islamskich terrorystów jest samo istnienie państwa Izrael. To dla nich niegojący się i bolący wrzód na organizmie świata islamskiego. Gdyby go nie było, tacy terroryści mieliby znacznie mniej argumentów, by pociągnąć za sobą kolejnych wyznawców ich chorej ideologii. Trudno więc w istnieniu państwa Izrael szukać czynnika stabilizującego nastroje islamistów. Jest wręcz odwrotnie.

Rzecz idzie o pieniądze. Na wszelkich wojnach bogacą się ci, którzy mogą się w ten sposób bogacić. Zresztą sam dobrze to scharakteryzowałeś w tym poście. A najbezpieczniejsze dla Europy jest, by w krajach islamu nie było biedy, by ich mieszkańcy nie musieli emigrować za lepszym bytem choćby właśnie do Europy. Islam i Europa nie jako wrogowie, ale jako równorzędni partnerzy w dialogu kulturowym, ekonomicznym i cywilizacyjnym. My wam to, wy nam to. My wam pieniądze na edukację, lecznictwo i rozwój gospodarczy, wy nam ropę i inne bogactwa ziem. Ale też my pozostajemy sobą, wy pozostajecie sobą, bez dzikiego pędu do globalnego zmieszania wszystkiego ze wszystkim.

Jako przykład podam Turcję. Za prezydentury Atatürka kraj ten przeszedł gruntowne reformy kulturalne i gospodarcze. Umiał oddzielić religię od państwa, co w naszej dyskusji jest najważniejsze. Kraj ten dowiódł, że islam może dostosować się do naszych czasów. I może rozmawiać z Europą bez religijnego otumanienia, ba, nawet aspiruje do członkostwa w Unii Europejskiej. Chcieć to móc.

Ale. Ale czy UE potrzebuje Turcji w swoich szeregach? Nie, to już za daleko. Na każdym kroku skrajność. Ze strachem oglądam wszelkie mapy, gdzie do strefy europejskiej włączane są Turcja czy Izrael. Nie! Europa powinna się kończyć na rzece Marica (granica Grecji z Turcją) - dalej to już strefa islamu. Nie właźmy sobie w paradę. Pomagajmy sobie, ale nie dzielmy się konfliktami zbrojnymi i uchodźcami. Owszem, chętnie widziałbym Stambuł czy Antiochię w strefie kultury Europejskiej, ale jeszcze bardziej nie chcę muzułmanów w Europie. Pozostańmy sobą. Żyjąc w pokojowej koegzystencji, a nie skacząc sobie do głów, czy podjadając od środka.

Że to idealistyczne mrzonki? Może. Ale to nie znaczy, by ktokolwiek z obu stron miał poddawać się wpływom ekstremistycznych ideologii. Czy to jest dżihad, czy też nazizm (który jest niejako przeciwwagą dla islamistów).


Zawsze jest ryzyko, że wyczerpałeś już limit dobrych dni i czeka cię już tylko samo zło...
Obrazek
Awatar użytkownika
kazik
Forumowy Inkwizytor
Forumowy Inkwizytor
Posty: 2236
Rejestracja: 27 sty 2007, 21:40
Lokalizacja: Greenbelt

20 sty 2009, 21:24

To prawda, że Izrael jest solą w oku muzułmanów. Prawdą również jest, że to państwo destabilizuje Bliski Wschód. Ale problem leży głębiej.
Tiquill pisze:robić wszystko aby ci zdemonizowani i żądni krwi chrześcijan islamiści robili burdy jak najdalej od Europy? Niech szarpią jakiś Izrael, zamiast nas? A ja pytam: A po co w ogóle mają szarpać? Czy oni są z innej gliny, czy urodzili się z żądzą zapachu przelanej krwi wroga? Nie, to tacy sami ludzie jak my.
Im nie tyle zależy na chrześcijańskiej krwi, co na krwi żydowskiej. Sam prorok pokazał im co należy robić z Żydami. Przy Mahomecie Cyklon-B wydaje się humanitarny, Mahomet własnoręcznie ściął dziesiątki żydowskich głów. Powstanie Izraela w latach 40-tych XX wieku przypomniało o dawnych sporach. Te dwa odłamy jednej semickiej rasy nie mogą koegzystować, będą ze sobą walczyć do końca. Jeśli zginie Izrael, muzułmańskie kraje podbudowane tym zwycięstwem może chcieć więcej. Pieniądze oczywiście też odgrywają ważną rolę, ale bardziej w małych, lokalnych konfliktach, jak ten w strefie Gazy. Ale oni ze sobą walczą od zawsze, po prostu teraz mają do tego lepszy sprzęt i środki.
Tiquill pisze:Jako przykład podam Turcję. Za prezydentury Atatürka kraj ten przeszedł gruntowne reformy kulturalne i gospodarcze. Umiał oddzielić religię od państwa, co w naszej dyskusji jest najważniejsze. Kraj ten dowiódł, że islam może dostosować się do naszych czasów. I może rozmawiać z Europą bez religijnego otumanienia, ba, nawet aspiruje do członkostwa w Unii Europejskiej. Chcieć to móc.
Irak za Saddama tez był w miarę cywilizowanym i przede wszystkim świeckim państwem. Reżim Husajna twardo trzymał islamskich krzykaczy. Mimo wielu innych wad to kolejny dowód na to, że mogą istnieć kraje muzułmańskie bez Teokracji i fanatyzmu. Potrzebni są tylko odpowiedni wodzowie, a takich jest niewielu. Niestety dla większości muzułmanów islam to nie tylko religia, ale również ustrój polityczny, który chcą wprowadzić wszędzie gdzie się da. Europa jest już w ich szponach, oto dowód: https://www.brusselsjournal.com/node/3591 Żegnaj Francjo :salut:
Ostatnio zmieniony 20 sty 2009, 21:26 przez kazik, łącznie zmieniany 1 raz.


Awatar użytkownika
Tiquill
V.I.P.
V.I.P.
Posty: 14479
Rejestracja: 25 sty 2007, 02:00
Lokalizacja: z naprzeciwka
Postawił piwo: 1 raz
Otrzymał  piwo: 1 raz
Kontakt:

21 sty 2009, 20:23

kazik pisze:islam to nie tylko religia, ale również ustrój polityczny,
...i styl bycia. Islam formułuje każdą sferę życia bodaj. Co to jest więc? Czy to sposób na życie, czy też zniewolenie życia?
kazik pisze:Irak za Saddama tez był w miarę cywilizowanym i przede wszystkim świeckim państwem. Reżim Husajna twardo trzymał islamskich krzykaczy.
Lecz jak każdy reżim, upada. A po nim... najczęściej wraca stare. Zamordyzm nie jest dobrą strategią na zmianę islamu. Demokracja, to skuteczne narzędzie ucywilizowania islamu. Ale demokracja przeprowadzana w krajach islamu, a nie będąca kpiną z demokracji, jak to ma miejsce w krajach Europy.

Jak wszystko co słabe, islam nie znosi krytyki. Ktoś zresztą się o tym przekonał. ;) Jeśli idzie do przodu, rośnie, jeśli stoi w miejscu, nie rozwija się i nie pozwala rozwijać. Czcij i gnij. Wiele wyznań, wiele kultur ma swoje dziwaczne ograniczenia. Ale wszędzie każde takie ograniczenia są jakoś wytłumaczalne. Obrzezanie ludów koczowniczych pustyni - względy higieniczne i praktyczne. Kastowość hinduizmu - głęboką historią, kiedy to biali Ariowie podbiwszy czarne ludy Dekanu ustanowili się wyższą kastą. Święte krowy hinduizmu - religią, która polega na cyklu wcieleń, gdzie dusza ludzka w swym kolejnym wcieleniu może przebywać w ciele zwierzęcia. Seksualne praktyki ludów Papui można wyjaśnić brakiem świadomości o rozrodczości człowieka. Itd, itp... Ale najtrudniej znaleźć mi usprawiedliwienie nakazów i zakazów islamu. Brak równości i religijna obłuda wpajana od małego, tak to widzę. I jak taka wiara rosnąć w siłę?

Mnożą się, są nacją młodych ludzi, która wnika pomiędzy Europejczyków. A wystarczy zamknąć granice Europy, skutecznie "ukulturawiać" tych co są na Europejczyków... Ale Europa musi mieć swoje własne wyraźne oblicze, by tak się stało. A nie ma go.


Zawsze jest ryzyko, że wyczerpałeś już limit dobrych dni i czeka cię już tylko samo zło...
Obrazek
Awatar użytkownika
kazik
Forumowy Inkwizytor
Forumowy Inkwizytor
Posty: 2236
Rejestracja: 27 sty 2007, 21:40
Lokalizacja: Greenbelt

13 lut 2009, 15:23

Tylko, że w przypadku demokracji może być różnie jeśli chodzi o kraje islamskie. Obawiam się, że większość w imię świętego Quranu na swych przedstawiciela wybierałaby radykałów i fanatyków. W Palestynie jeśli zwykli ludzie zaczynają się przyzwyczajać do Izraela i wybiera bardziej cywilizowany Fatah, ludzie Hamasu natychmiast zaczynają natychmiast ofensywę na Izrael. Przypomina to działanie agentów NKWD podczas walk Niemiec z ZSRR. Kiedy ;ludność cywilna pogodziła się z panowaniem Niemców, a część nawet przyjaźnie ich witała partyzanci z NKWD zabijali jakiegoś niemieckiego żołnierza, odcinali mu głowę, masakrowali jego zwłoki i podrzucali pod niemiecki posterunek, aby ci w ramach swojej doktryny spacyfikowali jakąś wioskę i wzbudzili tym samym nienawiść cywilów do siebie. Warto podkreślić, że cywile w ZSRR bali się swoich partyzantów tak samo jak nazistów. Islamscy terroryści działają podobnie, chodzi im o wzbudzenie u zwykłych, szarych ludzi nienawiści do Izraela i zaognianiu konfliktu. Spora wina leży po stronie Żydów, ale nie o tym temat.
Tiquill pisze:Mnożą się, są nacją młodych ludzi, która wnika pomiędzy Europejczyków. A wystarczy zamknąć granice Europy, skutecznie "ukulturawiać" tych co są na Europejczyków... Ale Europa musi mieć swoje własne wyraźne oblicze, by tak się stało. A nie ma go.
I to jest jedyne wyjście z tej sytuacji. Gdyby Europa była rządzona przez normalnych ludzi tak by się działo. Ale relatywizm moralny i idea politycznej poprawności zasłania oczy większości rządzących. Jak tak dalej pójdzie, można się spodziewać pogromów. Tylko ciekawe czy pierwsi zbuntują się tubylcy zaniepokojeni o swoją przyszłość, czy może pierwsi za broń chwycą goście pragnący władzy...

________________________________________________________________________

EDIT:
Sąd w Arabii Saudyjskiej wymierzył 23-letniej kobiecie karę roku pozbawienia wolności i stu batów. Młoda Arabka poniesie tak surowe konsekwencje za to, że została zgwałcona przez bandę oprychów. Sędzia orzekający nie znalazł w sprawie żadnych okoliczności łagodzących, które pozwoliłyby zmniejszyć wymiar kary.
https://niewiarygodne.pl/kat,1017181,tit ... caid=577f8
:galy:
Sąd w Hamburgu skazał na dożywocie pochodzącego z Afganistanu młodego Niemca, który w zeszłym roku zasztyletował swoją 16-letnią siostrę.

24-letni Ahmad O. twierdził, że działał "w obronie honoru", bo nie aprobował stylu życia Morsal O., która nie chciała podporządkować się wymogom kultury i religii swej rodziny.

Do zabójstwa, które wstrząsnęło Niemcami, doszło 15 maja zeszłego roku na parkingu w centrum Hamburga. Mężczyzna zadał swej siostrze 23 ciosy nożem.
https://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title, ... caid=177f8
:bolek:


Awatar użytkownika
Tiquill
V.I.P.
V.I.P.
Posty: 14479
Rejestracja: 25 sty 2007, 02:00
Lokalizacja: z naprzeciwka
Postawił piwo: 1 raz
Otrzymał  piwo: 1 raz
Kontakt:

13 lut 2009, 18:48

A wszystkiemu winien ekstremizm religijny. Gdzie on się narodził? Jak wiele innych złych rzeczy, w USA. Literalne pojmowanie Biblii, tylko my, obcy precz. Ostatnio oglądałem film dokumentalny, gdzie bohaterką była Amerykanka, gospodyni domowa. Miała dość specyficzny fartuch. Niby fartuch gospodyni, ale jedna kieszonka uszyta była na pistolet, druga na Biblię. Zawsze gotowa bronić i szerzyć.

Ekstremizm religijny rodzi się też pośród hinduistów. Tarcia między hinduistami a muzułmanami w północnych Indiach. Konflikt na Śri Lance, gdzie hinduistyczni Tamilowie (Tamilskie Tygrysy - znane pojęcie), będący w mniejszości potykają się z buddyjskimi Syngalezami. Nawet buddyjscy mnisi założyli tam militarne ugrupowanie o niebezpiecznych przekazach.

Czy muzułmanie mają być inni? W końcu ktoś zajął ich Palestynę. W końcu ktoś ingeruje w sprawy Afganistanu, Iraku, Pakistanu. Ropa, ich podstawowe dobro naturalne też jest często w obcych rękach. Od religijnego ekstremizmu blisko do ekstremistycznych bojówek i zwykłych bandytów. W samej Europie na razie nie mamy, poza sporadycznymi atakami (jak Madryt), terroru militarnych bojówek. Ale czy to znaczy, że jesteśmy wolni od terroru? Nie.

Muzułmanie nie chcą podlegać inkulturacji, tworzą zwarte grupy przekonane o swej odmienności, i to lepszej, słusznej odmienności. Ustrój demokratyczny to dla nich znakomity grunt do rozwoju. Każdy może robić, co chce. A więc robi, robią! Własne stacje telewizyjne, własna prasa, szkoły, organizacje, kluby...Słabi nawet nie zauważą, kiedy silniejsi przejmą stery w Europie. A silnymi są tu muzułmanie. I jeśli nawet nie są ekstremistami z bronią palną w ręku, to ich orężem może być głos. Głos w ich prasie, głos oddany w demokratycznych wyborach. I pewnego dnia Europa może obudzić się nie tyle z nożem wbitym w jej pierś, ale z prawem, które nakazuje ten nóż wbić. Prawem islamu, prawem przeciw niewiernym.


Zawsze jest ryzyko, że wyczerpałeś już limit dobrych dni i czeka cię już tylko samo zło...
Obrazek
Awatar użytkownika
Mr Minio
Redaktor
Redaktor
Posty: 7035
Rejestracja: 16 wrz 2007, 14:24

14 lut 2009, 16:41

Sąd w Arabii Saudyjskiej wymierzył 23-letniej kobiecie karę roku pozbawienia wolności i stu batów. Młoda Arabka poniesie tak surowe konsekwencje za to, że została zgwałcona przez bandę oprychów. Sędzia orzekający nie znalazł w sprawie żadnych okoliczności łagodzących, które pozwoliłyby zmniejszyć wymiar kary.
https://niewiarygodne.pl/kat,1017181,tit ... caid=577f8
:galy:

A tego to w ogóle nie rozumiem. Została za to, że ZOSTAŁA zgwałcona? Bezsens.


"Are the hills going to march off?
Will heaven fall upon us?
Will the Earth open under us?
We don't know. We don't know, for a total eclipse has come upon us..."
ODPOWIEDZ