Jest to (kolejny) filozowiczny, ale nawet zabawny temat. Otóż wczoraj skacze sobie po kanałach w TV których nie mam za dużo . Wtem zobaczyłem znajomą twarz (nie to nie Kaczyński) był to biskup* z "Ziarna" (jednego z gorszych programów w TVP1) w tym akurat momencie tłumaczył jak to złe są gry komputerowe. Jak normalnego człowieka zamieniają w psychopatycznego morderce, albo durnego niedorozwoja. Zniesmaczony przełączyłem na inny kanał. Ale wstrętny niesmak pozostał. Otóż gram, jak każdy z tego forum. Ale nie uważam siebie za debila (w szkole niewiele mi brakowało do średniej 4.0 w tym roku) czy psychola, ogólnie brzydze się przemocą jako taką i nie popieram jej kiedy wychodzi poza gry. Ale jeszcze bardziej się brzydze myśleniem stereotypami i konserwatyzmem. To do niczego dobrego nie prowadzi gdyż czuje do mnie nienawiść, tylko dlatego że lubie sobie czasem zagrać. Co myślicie o wypowiedzi tego biskupa, może sami to oglądaliście.
*Pamiętacie "Chrześcijanin Tańczy" to właśnie on był gwiazdą tego teledysku. Obecnie ten teledysk ma na YT już kilkadziesiąt remixów.
Gry komputerowe a sprawa polska.
Moderatorzy: Moderatorzy, Admini
- little_psycho
- Wytrenowany morderca
- Posty: 1074
- Rejestracja: 23 lut 2008, 16:49
- Lokalizacja: Z odbyta
Nie no , to mnie zaczyna za przeproszeniem wkur.... .mówią o grach ze są złe bo wcześniej ich nie było , no tak to pewnie ich wina ! Wcześniej świat był czysty ! każdy był grzeczny i w ogóle było pięknie.Och tak dzieci są coraz bardziej agresywne !!! Czego to wina ?! To wina gier !! Tak , to wina gier !! Gówno prawda.Dzieci robią sie agresywne jak zobaczą jakąś akcję , głównie to TV wpływa bardziej na agresywność.NP: taki rambo , dzieciak zobaczy że on jest cool , bo on jest hirołs i mu sie nic nie stanie to zaczynają naśladować.Głównie to gry na psychikę dziecka inaczej , wpływają , bo dzieci wiadomo w grach przegrywają , wiedzą że można zginąć itp.A filmach wszystko jest zaplanowane czy on nie umrze czy umrze.Wiem trochę o tym bo sam to przechodziłem.
Stary, pisz trochę bardziej zrozumialej. Nie trzeba się unosić, gry zawsze będą winne problemowi głodu na świecie oraz wszystkich wojen.
- Tiquill
- V.I.P.
- Posty: 14479
- Rejestracja: 25 sty 2007, 02:00
- Lokalizacja: z naprzeciwka
- Postawił piwo: 1 raz
- Otrzymał piwo: 1 raz
- Kontakt:
Chm, temat dobry i potrzebny. Przemoc w grach wpływa na małoletnich, upadek rodzinnych więzi i takie tam. Dyskusja gdzieś już taka była, ale samodzielny temat o tym jak najbardziej. Nie oglądałem tego biskupa i zawężać tematu do jego wypowiedzi nie zamierzam. Temat niech traktuje szerzej o tym, jak "elity" intelektualne itp. postrzegają gry.
Dziecko siedzi ciągle przed telewizorem, ogląda samo nie widząc co, byle się tępo wpatrywać, nałóg. Wspomniane więzi rodzinne upadają, nie ma wspólnych obiadów itd... Media promują różne dziwne wzorce, byleby tylko sprzedać swój towar, konsumpcjonizm, materializm, pościg za czołówką "awangardy", każdy chce być trendy. Potrzeba pieniądza powoduje, że rodzice zaaferowani pracą nie mają czasu, by poświęcić uwagę swym dzieciom. A dzieci chowa podwórko, tv, szkoła, czasem środowiska marginesu społecznego. To jest nasz świat. W którym dostajemy do rąk gry komputerowe. One są tylko jednym z wielu czynników niosących zagrożenie dla "fundamentalnego rozwoju nieletnich". Ale nie są winne wszystkiego zła na tym świecie. Jednak prymitywny umysł tzw. elit musi mieć kozła ofiarnego, są nim b. często gry, to one winne.
No, a świstak zawija je w te sreberka...
Dziecko siedzi ciągle przed telewizorem, ogląda samo nie widząc co, byle się tępo wpatrywać, nałóg. Wspomniane więzi rodzinne upadają, nie ma wspólnych obiadów itd... Media promują różne dziwne wzorce, byleby tylko sprzedać swój towar, konsumpcjonizm, materializm, pościg za czołówką "awangardy", każdy chce być trendy. Potrzeba pieniądza powoduje, że rodzice zaaferowani pracą nie mają czasu, by poświęcić uwagę swym dzieciom. A dzieci chowa podwórko, tv, szkoła, czasem środowiska marginesu społecznego. To jest nasz świat. W którym dostajemy do rąk gry komputerowe. One są tylko jednym z wielu czynników niosących zagrożenie dla "fundamentalnego rozwoju nieletnich". Ale nie są winne wszystkiego zła na tym świecie. Jednak prymitywny umysł tzw. elit musi mieć kozła ofiarnego, są nim b. często gry, to one winne.
No, a świstak zawija je w te sreberka...
Zawsze jest ryzyko, że wyczerpałeś już limit dobrych dni i czeka cię już tylko samo zło...
- little_psycho
- Wytrenowany morderca
- Posty: 1074
- Rejestracja: 23 lut 2008, 16:49
- Lokalizacja: Z odbyta
Pamiętam jak opowiadałeś o "Daj mu grać , żeby dał spokój" jeśli wiesz o co mi chodzi.Robsessed pisze:Stary, pisz trochę bardziej zrozumialej. Nie trzeba się unosić, gry zawsze będą winne problemowi głodu na świecie oraz wszystkich wojen.
To samo u mnie.Często przychodzi do mnie 7 letni (!) kuzyn z jego mamą , wiadomo jego mama sobie z moją pogada a on truje dupę. Jak moja mama to rozstrzyga? "Daj mu grać , niech da spokój" Nie no zaje**ste podejście.Jak patrze jak gra (na kodach) z tymi jego okrzykami " no giń debilu" to mi się rzygać chce.A rodzice jeszcze mają pretensje jak ja sobie gram że gry są złe
Ja tak mówiłem... nie odnajduję sytuacji, w której tak mógłbym się zachować...little_psycho pisze:Pamiętam jak opowiadałeś o "Daj mu grać , żeby dał spokój" jeśli wiesz o co mi chodzi.
- little_psycho
- Wytrenowany morderca
- Posty: 1074
- Rejestracja: 23 lut 2008, 16:49
- Lokalizacja: Z odbyta
Chodzi mi o to że mówiłeś ogólnie o tym , nie że Ty to powiedziałeś.A więc też wymieniłem swoje podglądyRobsessed pisze:Ja tak mówiłem... nie odnajduję sytuacji, w której tak mógłbym się zachować...little_psycho pisze:Pamiętam jak opowiadałeś o "Daj mu grać , żeby dał spokój" jeśli wiesz o co mi chodzi.
Może chodzi Ci o to...:
Brat Mariana ma 7 lat, a posługuje się już sprawnie komputerem (wchodzi na różne strony internetowe, gra). W jego wieku bawiliśmy się klockami LEGO i siedzieliśmy na dworze, nie przy blaszaku. Ale on był tak wychowywany; -Marcin, daj pograć Szymonowi, bo się nudzi. No właśnie... nie umie bawić się zabawkami, nauczony jest spędzać czas tylko przed kompem. Marian ma zamiar udawać, że nie ma młodszego brata, bo nie chce mieć w domu dziecka neo.
Brat Mariana ma 7 lat, a posługuje się już sprawnie komputerem (wchodzi na różne strony internetowe, gra). W jego wieku bawiliśmy się klockami LEGO i siedzieliśmy na dworze, nie przy blaszaku. Ale on był tak wychowywany; -Marcin, daj pograć Szymonowi, bo się nudzi. No właśnie... nie umie bawić się zabawkami, nauczony jest spędzać czas tylko przed kompem. Marian ma zamiar udawać, że nie ma młodszego brata, bo nie chce mieć w domu dziecka neo.
Pff, moj 7 letni (obecnie) brat gra od 4 roku zycia, glownie w shootery wojenne, jak Call Of Duty czy Medal Of Honor, a cokolwiek zobaczy zwiazanego z bronia, militariami, wojna czy wojskiem wywoluje u niego spazmy radosci. Czym sie bawi (kiedy nie gra czyli rzadko)? Tak - zolnierzykami i czolgami. W telewizji oglada "Czterech Pancernych i Psa" oraz genialne inaczej "Halo Hans!". No i problem daj mu pograc jest tu 10x bardziej nasilony.little_psycho pisze:Pamiętam jak opowiadałeś o "Daj mu grać , żeby dał spokój" jeśli wiesz o co mi chodzi.Robsessed pisze:Stary, pisz trochę bardziej zrozumialej. Nie trzeba się unosić, gry zawsze będą winne problemowi głodu na świecie oraz wszystkich wojen.
To samo u mnie.Często przychodzi do mnie 7 letni (!) kuzyn z jego mamą , wiadomo jego mama sobie z moją pogada a on truje dupę. Jak moja mama to rozstrzyga? "Daj mu grać , niech da spokój" Nie no zaje**ste podejście.Jak patrze jak gra (na kodach) z tymi jego okrzykami " no giń debilu" to mi się rzygać chce.A rodzice jeszcze mają pretensje jak ja sobie gram że gry są złe
Ech, zycie...
- little_psycho
- Wytrenowany morderca
- Posty: 1074
- Rejestracja: 23 lut 2008, 16:49
- Lokalizacja: Z odbyta
Tak , o to mi chodziło.Sorry że tak namieszałem.Robsessed pisze:Może chodzi Ci o to...:
Brat Mariana ma 7 lat, a posługuje się już sprawnie komputerem (wchodzi na różne strony internetowe, gra). W jego wieku bawiliśmy się klockami LEGO i siedzieliśmy na dworze, nie przy blaszaku. Ale on był tak wychowywany; -Marcin, daj pograć Szymonowi, bo się nudzi. No właśnie... nie umie bawić się zabawkami, nauczony jest spędzać czas tylko przed kompem. Marian ma zamiar udawać, że nie ma młodszego brata, bo nie chce mieć w domu dziecka neo.
wasacz Nie na wszystkie dzieci to wpływa ale sam wiesz jak to jest...Mój kuzyn nie jest na to "odporny" i daje ponieść sie agresji.BTW. Gratuluję "normalnego" brata ^^
Dzieciom do 12. roku życia dostęp do komputera powinien być albo dawkowany, lub wręcz zabroniony. Moje dziecko nie będzie siedzieć w takim wieku przy kompie, urośnie, wtedy jak najbardziej.
Moja siostra siedzi przy kompie prawie cały dzień (w weekendy już od rana), albo to samo tylko tv (Cartoon Network ). Nikt się jej nie czepia. Nikt jej nie mówi że robi się z niej debil, a prawda jest taka że chociaż ma 9 lat psychicznie jest coś koło 6-7. A jak ja siedzę więcej niż 2-3 godziny zaraz słyszę: "jesteś coraz głupszy, ten pier****ny komp całkiem zżera ci mózg, niedługo kończy się umowa na internet, następnej już nie będzie" itd. Jak siądę sobie przed telewizorem to jest: "znowu oglądasz jakieś durnoty, oddam cię do psychiatryka, tam się tego oduczysz". A ta gówniara jest całkiem bezkarna
- Tiquill
- V.I.P.
- Posty: 14479
- Rejestracja: 25 sty 2007, 02:00
- Lokalizacja: z naprzeciwka
- Postawił piwo: 1 raz
- Otrzymał piwo: 1 raz
- Kontakt:
Pupilek, u którego wad się nie postrzega, albo bo jest "za mały" albo nie ma czasu dostrzec, albo zwyczajnie nie chce się dostrzec, no bo to moje kochane dziecko.
I tak, mówiąc ogólnie, a nie do określonego przypadku, matka z ojcem nie widzi swojego dziecka, tylko zabawkę, która ładnie wygląda i którą można zbyć byle czym (np. tv czy gry). A potem? Potem dziecko dorasta, zaczyna samodzielnie myśleć i samodzielnie działać. Co ty robisz?! - pyta tata z mamą. A mur niezrozumienia rośnie...
I tak, mówiąc ogólnie, a nie do określonego przypadku, matka z ojcem nie widzi swojego dziecka, tylko zabawkę, która ładnie wygląda i którą można zbyć byle czym (np. tv czy gry). A potem? Potem dziecko dorasta, zaczyna samodzielnie myśleć i samodzielnie działać. Co ty robisz?! - pyta tata z mamą. A mur niezrozumienia rośnie...
Zawsze jest ryzyko, że wyczerpałeś już limit dobrych dni i czeka cię już tylko samo zło...
Ciekawe że tak jest zawsze tylko z młodszym rodzeństwem. Wszyscy się rozczulają bo to młodsze, starsze już sobie poradzi. Mój najmłodszy kuzyn (4 lata) jest tak rozpieszczany itd. że przypomina emo-boy. Tak zniewieściałego stworzenia już dawno nie widziałem. No ale jak wszyscy mówią do niego laleczko moja i ciągle go tulą i noszą na rękach... Żal
Właśnie, ostatnio dostał kompa. Niby do nauki. Już to widzę
Właśnie, ostatnio dostał kompa. Niby do nauki. Już to widzę
w wieku 8 lat dostałem komputer i jedynymi krwawymi grami było dema gier Rodge Rock i Body Blows...oczywiście krew była umowna bo to była jedna wielka zupa pikseli a w tamtych czasach dopiero wchodziły gry typu Quake, Doom itp. kto chciał to miał i grał...Robsessed pisze:Dzieciom do 12. roku życia dostęp do komputera powinien być albo dawkowany, lub wręcz zabroniony. Moje dziecko nie będzie siedzieć w takim wieku przy kompie, urośnie, wtedy jak najbardziej.
wiadomo...teraz coraz nowocześniejsze komputery mogą nam ukazać przemoc w realiach praktycznie każdych...i to dobrze uwidocznioną poprzez grafikę bo na to trzeba bardzo mocno kłaść nacisk...chciałoby się przytoczyć: "To takie proste. Widzę - wiem."
zgadzam się z Robem...dzieci powinny grać jak już tak koniecznie chcą (bo za parę lat nie wyobrażam sobie żeby w domu nie było komputera a co za tym idzie gier) grać to powinny być to gry bezpieczne tzn. grafika super wszystko fajnie ale bez krwi...tylko czy za parę lat tej krwi nie będzie jeszcze więcej?
Planet Earth is great to visit, but You wouldn't wanna live there...