Gry komputerowe a sprawa polska.

Bardziej i mniej konkretne rozmowy na określone tematy, niezwiązane bezpośrednio z tematyką strony, ale nurtujące niemal każdego. To wcześniejszy Duży Hyde Park plus kilka luźniejszych tematów.

Moderatorzy: Moderatorzy, Admini

Awatar użytkownika
Robseßed
V.I.P.
V.I.P.
Posty: 4986
Rejestracja: 14 paź 2006, 13:33
Lokalizacja: Lodsch
Kontakt:

09 wrz 2008, 15:37

Ramesses, ja dostałem swojego pierwszego kompa także w wieku 8 lat - dziadek kupił go sobie (lubi takie nowinki, teraz ma lepszego od mojego xD), jednak po pewnym czasie dał go mi. By wejść w Win 95 należało wpisać w konsoli 'win.exe', autentycznie uczyłem się na tym komputerze. Nie chodziły żadne gry oprócz kilku karcianych.

W wieku 11 lat wujek dał mi swojego blaszaka, miał 32 MB RAM. xD Grałem w proste przygodówki, bo je jeszcze był w stanie uporadzić. Nauczyłem się podstawowych czynności, bez których nie przeżyłbym mając nowego kompa. W wieku 13 lat kupiłem porządny komputer (ten, co mam teraz, przy czym zbyt wielu upgrade'ów nie robiłem), a internet założono mi, gdy miałem 14 lat.

Można nie być dzieckiem neo? Można.


Obrazek
Awatar użytkownika
Demonical Monk
V.I.P.
V.I.P.
Posty: 138
Rejestracja: 25 lip 2008, 17:27

09 wrz 2008, 15:40

Myślę że będzie. Ja jednak moją wypowiedzią odwołam się do tych wcześniejszych, które traktowały o tym co powoduje u dzieci telewizja, a co gry komputerowe. Jak najbardziej zgadzam się z tym, że gra w mniejszym stopniu wpływa na takie 'osobniki'. Również podzielam zdanie dot. tego że w filmie jest wszystko od początku zaplanowane. Dziecko ogląda taką 'Modę na sukces', a potem myśli sobie tak: 'Jak ta Shila (czy jak jej tam), wpuściła całe gniazdo os do domu tego pana i one go zabiły, to ja też nałapie i wypuszczę na [brata/siostrę]'. Głupie dziecko włazi do gniazda os i zostaje brutalnie pogryzione. Co jest w grze? Spadasz ze skały i NIE ŻYJESZ. Więc osobnik może i trochę poryczy że [bohater z gry] nie żyje, ale później zda sobie sprawę z tego że jak skoczy z dachu to stanie mu się krzywda. Gry pozytywnie kształtują psychikę jeśli używa się ich prawidłowo.


Awatar użytkownika
Robseßed
V.I.P.
V.I.P.
Posty: 4986
Rejestracja: 14 paź 2006, 13:33
Lokalizacja: Lodsch
Kontakt:

09 wrz 2008, 15:45

Demonical Monk pisze:Co jest w grze? Spadasz ze skały i NIE ŻYJESZ.
Rozwinąłeś bardzo fajną kwestię, i całkowicie Cię popieram, jednak...

Jednak wiele dzieci gra na kodach, wtedy, spadając ze skały, jego bohater wciąż żyje. Potem dziecko też będzie święcie przekonane, że każdy może to przeżyć. :/

A w filmach? Ludzie zamknięci w płonącym samochodzie, który w dodatku wybucha - przeżywają! Też niedobrze.


Obrazek
Awatar użytkownika
Ramesses
V.I.P.
V.I.P.
Posty: 934
Rejestracja: 30 kwie 2008, 23:38
Lokalizacja: Parczew

09 wrz 2008, 19:07

Robsessed pisze:
Demonical Monk pisze:Co jest w grze? Spadasz ze skały i NIE ŻYJESZ.
Rozwinąłeś bardzo fajną kwestię, i całkowicie Cię popieram, jednak...

Jednak wiele dzieci gra na kodach, wtedy, spadając ze skały, jego bohater wciąż żyje. Potem dziecko też będzie święcie przekonane, że każdy może to przeżyć. :/
no i jeszcze jedna kwestia...w grze może być wiele żyć..spadnę ze skały, zabiję się ale zaraz zostanie załadowany ostatni zapisany stan gry i...żyję! na to też trzeba zwrócić uwagę..


Planet Earth is great to visit, but You wouldn't wanna live there...
Awatar użytkownika
Robseßed
V.I.P.
V.I.P.
Posty: 4986
Rejestracja: 14 paź 2006, 13:33
Lokalizacja: Lodsch
Kontakt:

09 wrz 2008, 19:08

Wszystko opiera się na odpowiedzialności i dojrzałości psychicznej dziecka. Jeden w wieku 7 lat będzie mógł grać w Postala, innemu powinno się tego zabronić nawet w wieku 30 lat. :/


Obrazek
Awatar użytkownika
Loc
Wytrenowany morderca
Wytrenowany morderca
Posty: 1996
Rejestracja: 20 sie 2008, 14:31
Lokalizacja: Outer-Outer Heaven

09 wrz 2008, 22:25

moim zdaniem powinno sie od najmlodszego dawac brutalne gry (oczywiscie pod kontrola rodzicow). Najlepiej bez mozliwosci cheatowania. Dlaczego? No coz, ja moge powiedziec na swoim przykladzie, ze pierwszy raz w postala zagralem jak mialem 9 lat (2004 rok). No i zaczalem zdawac sobie sprawe z pewnych rzeczy, ze mozna latwo zrobic krzywde czlowiekowi, a jak urabalem komus glowe lopata, to nawet balem sie wziac lopate do rak (tu potwierdzam, ze moze tu juz jest "wada" gier, ale przynajmniej czegos nauczaja). Na GTAsite.net tez jest taki news, ze dziecko po wypadku samochodowym uratowalo rodzicow, bo wiedzialo ze auto wybuchnie. Skad? Oczywiscie z gry. Jest to tylko moje zdanie, i tylko moje doswiadczenie, i ja powiem jedno - gralem w brutalne gry od najmlodszego, i teraz wiem, ze jak komus przywale w glowe z calej sily, to nie pojawia sie gwazdki nad glowa u delikwenta (jak to jest przedstawiane w "fajnych kreskowkach i materialach odpowiednich dla dzieci"), tylko czlowiekowi mozna zrobic straszna krzywde.
Ostatnio zmieniony 09 wrz 2008, 22:26 przez Loc, łącznie zmieniany 1 raz.


Awatar użytkownika
Ramesses
V.I.P.
V.I.P.
Posty: 934
Rejestracja: 30 kwie 2008, 23:38
Lokalizacja: Parczew

10 wrz 2008, 09:16

ano własnie...dobre zagadnienie...które gry mogą uczyć bardziej? czy te brutalne czy te słodkie kreskówkowe?
Robsessed pisze:Wszystko opiera się na odpowiedzialności i dojrzałości psychicznej dziecka. Jeden w wieku 7 lat będzie mógł grać w Postala, innemu powinno się tego zabronić nawet w wieku 30 lat. :/
to jest dosyć trafne stwierdzenie...osobiście często gram w gry żeby się wyżyć ale też odpocząć...
Loc pisze:moim zdaniem powinno sie od najmlodszego dawac brutalne gry (oczywiscie pod kontrola rodzicow).
dobrze to zaargumentowałeś ale jak by to miało wyglądać? rodzic stoi nad dzieckiem i patrzy się w ekran i nagle mówi: "Tylko do tego momentu możesz grać, bo dalej już nie."? (swoją drogą nie byłby to taki zły pomysł...tyle się teraz mówi o tym że rodzice nie poświęcają zbyt wiele czasu dla dzieci...było by to pewnym rozwiązaniem)


Planet Earth is great to visit, but You wouldn't wanna live there...
Awatar użytkownika
eddie
Wytrenowany morderca
Wytrenowany morderca
Posty: 1345
Rejestracja: 19 kwie 2007, 17:18
Lokalizacja: Breslau

10 wrz 2008, 13:42

Najbardziej szkodliwą grą są Simsy w łapach 7-letniego gówniarza. Symulacja życia w krzywym zwierciadle. Zawsze jest jakieś wyjście, oczywiście kompletnie nierealne. Ktoś starszy się pośmieje, bo zdaje sobie sprawę z tego że to oderwanie się od szarej rzeczywistości. A dzieci? Nie wiedzą co to sarkazm, ironia itp. Taki statystyczny dzieciak przyswoi sobie sytuacje z życia codziennego simów i w dalszym życiu (realnym) będzie próbować rozwiązywać problemy właśnie w obejrzany wcześniej sposób. Psychika dziecka jest zbyt podatna na takie rzeczy, dzieci uczą się wszystkiego co zobaczą. I do czego to może doprowadzić? Aż strach myśleć


Awatar użytkownika
Loc
Wytrenowany morderca
Wytrenowany morderca
Posty: 1996
Rejestracja: 20 sie 2008, 14:31
Lokalizacja: Outer-Outer Heaven

10 wrz 2008, 14:56

Ramesses pisze: dobrze to zaargumentowałeś ale jak by to miało wyglądać? rodzic stoi nad dzieckiem i patrzy się w ekran i nagle mówi: "Tylko do tego momentu możesz grać, bo dalej już nie."? (swoją drogą nie byłby to taki zły pomysł...tyle się teraz mówi o tym że rodzice nie poświęcają zbyt wiele czasu dla dzieci...było by to pewnym rozwiązaniem)
hmm, nie o to mi chodzilo. Mi raczej chodzilo o to, aby rodzic mogl dziecku (ktore jeszcze nie wie wszystkiego i nie zdaje sobie sprawy z wielu rzeczy), pokazac, co jest naprawde zle, a co nie robi strasznej krzywdy, a co jest jeszcze dla innych dobre. (przyklady z gier oczywiscie)

BTW, a co do szkodliwosci gier. Nie trzeba grac by byc strasznym psycholem. Liczy sie glownie ambicja, charakter, i zamiary czlowieka. Bo chyba kazdy potwierdzi, ze Hitler i Stalin nie grali w gry a byli prawdziwymi psycholami. Gry MOGA szkodzic ambitnemu i latwowiernemu umyslowi (vide post wczesniej odnosnie Simsow - niestety, prawda i tylko prawda), ale nie musza. Jesli sie umie je dobrze wykorzystac, i umie panowac nad pewnymi rzeczami, to gry moga miec TYLKO pozytywny efekt na psychike dziecka. Zwlaszcza te brutalne. Baaardzo brutalne i realne.
Ostatnio zmieniony 10 wrz 2008, 15:14 przez Loc, łącznie zmieniany 2 razy.


Awatar użytkownika
Demonical Monk
V.I.P.
V.I.P.
Posty: 138
Rejestracja: 25 lip 2008, 17:27

10 wrz 2008, 15:26

No ja teraz stworzę kolejny pod wątek tej dyskusji zadając pytanie:
Co uważacie na temat PEGI?
Jakby ktoś zapomniał co to jest to przypomnę że PEGI to w skrócie Pan European Game Information. Wszystkim dobrze się żyło, a tu nagle wyszła inicjatywa żeby naklejać na wszystkie gry jakieś popi[...] znaczki na których umieszczony wiek od którego można zacząć grać. Klasyfikowaniem takich gier zajmują się (pseudo) eksperci, których liczne teorie można powiedzieć 'obaliliśmy'. Twierdzą oni że SIMS'y można 'uprawiać' już od lat trzech o czym informuje znaczek:
Obrazek
Na niektórych wersjach w/w gry (w Polsce też, na przykład na Nintendo DS).


Awatar użytkownika
Robseßed
V.I.P.
V.I.P.
Posty: 4986
Rejestracja: 14 paź 2006, 13:33
Lokalizacja: Lodsch
Kontakt:

10 wrz 2008, 16:27

Loc pisze:Na GTAsite.net tez jest taki news, ze dziecko po wypadku samochodowym uratowalo rodzicow, bo wiedzialo ze auto wybuchnie. Skad? Oczywiscie z gry.
Sorki, ale to chyba każdy wie... chociaż może dzieci niekoniecznie?

Simsy... tak, to wbrew pozorom najbardziej pobudzająca wyobraźnię i kreatywność młodego człowieka gra. Tylko pytanie, czy w dobrym znaczeniu? Wg mnie, nie.

PEGI? :roll: Szkoda gadać o 'tym czymś'. Mało mnie obchodzi, jakie oznaczenie ma dana gra. Moi rodzice, odkąd zobaczyli Postala, też już nie zwracają na to uwagi.


Obrazek
Awatar użytkownika
Lewus
Legendary Red Unsuccessful Troll
Posty: 216
Rejestracja: 20 sie 2008, 15:43
Lokalizacja: Kraj Rad

10 wrz 2008, 17:43

eddie pisze:Najbardziej szkodliwą grą są Simsy w łapach 7-letniego gówniarza. Symulacja życia w krzywym zwierciadle. Zawsze jest jakieś wyjście, oczywiście kompletnie nierealne. Ktoś starszy się pośmieje, bo zdaje sobie sprawę z tego że to oderwanie się od szarej rzeczywistości. A dzieci? Nie wiedzą co to sarkazm, ironia itp. Taki statystyczny dzieciak przyswoi sobie sytuacje z życia codziennego simów i w dalszym życiu (realnym) będzie próbować rozwiązywać problemy właśnie w obejrzany wcześniej sposób. Psychika dziecka jest zbyt podatna na takie rzeczy, dzieci uczą się wszystkiego co zobaczą. I do czego to może doprowadzić? Aż strach myśleć
A moim zdaniem simy to maszynka do produkcji kasy w łapach EA Games. Gra jest specjalnie rozdrobniona na kilkadziesiąt dodatków, by więcej zarobili. A te wszystkie elementy, zwierzaki, biznes, blokowisko i inne pierdoły. Można umieścić w jednej grze. A oni tylko dodatek i dodatek.


Awatar użytkownika
Robseßed
V.I.P.
V.I.P.
Posty: 4986
Rejestracja: 14 paź 2006, 13:33
Lokalizacja: Lodsch
Kontakt:

10 wrz 2008, 17:55

Lewus pisze:
eddie pisze:Najbardziej szkodliwą grą są Simsy w łapach 7-letniego gówniarza. Symulacja życia w krzywym zwierciadle. Zawsze jest jakieś wyjście, oczywiście kompletnie nierealne. Ktoś starszy się pośmieje, bo zdaje sobie sprawę z tego że to oderwanie się od szarej rzeczywistości. A dzieci? Nie wiedzą co to sarkazm, ironia itp. Taki statystyczny dzieciak przyswoi sobie sytuacje z życia codziennego simów i w dalszym życiu (realnym) będzie próbować rozwiązywać problemy właśnie w obejrzany wcześniej sposób. Psychika dziecka jest zbyt podatna na takie rzeczy, dzieci uczą się wszystkiego co zobaczą. I do czego to może doprowadzić? Aż strach myśleć
A moim zdaniem simy to maszynka do produkcji kasy w łapach EA Games. Gra jest specjalnie rozdrobniona na kilkadziesiąt dodatków, by więcej zarobili. A te wszystkie elementy, zwierzaki, biznes, blokowisko i inne pierdoły. Można umieścić w jednej grze. A oni tylko dodatek i dodatek.
Sorki, ale co to ma do tematu? Jedno nie wyklucza drugiego. :| Janse, że Simsy to jedna z najbardziej komercyjnych gier, a także, jak już powiedziałem, niebezpieczna.


Obrazek
Awatar użytkownika
Lewus
Legendary Red Unsuccessful Troll
Posty: 216
Rejestracja: 20 sie 2008, 15:43
Lokalizacja: Kraj Rad

10 wrz 2008, 18:03

Sory, że kontynuje offtop, ale jest temat ciekawy.

Otóż Simy są szalenie komercyjne, ale to nie jest najbardziej komercyjna gra na świecie. Taką grą (najbardziej komercyjną) jest oficjalna (bo jest sporo prywatnych serwerów) Tibia. Twórcy gry Tibia, nas oszukują że ich gra jest darmowa (przynajmniej EA Games jest wporządku i nie oszukuje tylko każe zapłacić od razu ;) ). Otóż g****o prawda iż Tibia jest darmowa, ściągasz może full klienta i za darmo zakładasz konto. Ale 99.9 % gry jest dostępne dla płatnego konta (tzw. PACCa). Ogólnie CipSoft zmusza cię "kup PACCa albo wy****j z gry, noobie zasrany!" . Więc niech Polscy Tibijczycy zamiast wyżywać się na rodzinie niech pojadą do Niemiec i wyżyją się na CipSofcie.


Awatar użytkownika
Robseßed
V.I.P.
V.I.P.
Posty: 4986
Rejestracja: 14 paź 2006, 13:33
Lokalizacja: Lodsch
Kontakt:

10 wrz 2008, 18:15

Lewus pisze:Ale 99.9 % gry jest dostępne dla płatnego konta (tzw. PACCa).
Gdzie to wyczytałeś? Grałem w Tibię i naprawdę, nie odczuwałem potrzeby zakupienia pacca. Po południu trzeba praktycznie zawsze czekać około 5 minut, by wejść na serwer (dużo graczy, tylko ci z premium od razu się tam dostają).

Własny dom nie jest niezbędny, i tak połowę rzeczy od razu się sprzedaje, a drugą połowę wymienia. Jasne, że ludzie lubią mieć 10 takich samych 'ruszczek' (przypomniało mi się coś xD). Ale po co? Na wyższych levelach jest coraz mniej noobów, bo oni odpadają na pierwszym świecie, tudzież po 15-20 poziomie.

Nie bronię Tibii, twórcy mają swoją politykę, jak Microsoft, ale w żyjemy w czasach tak mocno przesyconych komercją, że trudno oczekiwać czego innego, jak tylko prób wyłudzenia od nas kasy na każdym kroku. Jak ktoś zadurzył się w Simsach, to i każdy dodatek kupi, głupota ludzka, ot co.

Jeszcze jedna sprawa, co do Tibii -
właśnie uzależnieni gracze kupią PACCA. Myślą podobnie, jak Ty, Lewusie (mogę się zwracać do Ciebie w wołaczu?). Wierzą, że z takim kontem będą kimś w tym wirtualnym świecie. Jednak zarówno w życiu jak i w grze, wszystko ma swoją cenę. Chyba każda osoba, która raz kupiła PACCA, zrobi to po raz kolejny... Tu jest pies pogrzebany.


Obrazek
ODPOWIEDZ