Emigracja

Bardziej i mniej konkretne rozmowy na określone tematy, niezwiązane bezpośrednio z tematyką strony, ale nurtujące niemal każdego. To wcześniejszy Duży Hyde Park plus kilka luźniejszych tematów.

Moderatorzy: Moderatorzy, Admini

Awatar użytkownika
Mixer
Noob Killer
Noob Killer
Posty: 2203
Rejestracja: 11 gru 2006, 19:40

01 kwie 2008, 20:32

Kazdy wie ze w polsce jest zle. Brak pieniedzy to najwiekszy problem. Kiedys Polska byla jednym z bogatszych krajow w europie(chodzi o okres przed zaborowy) lecz tez bardzo zacofanym jesli chodzi o kulture wynalazki itd. Teraz tylko troche odbiegamy a moze az troche gdyz wiadomo internet telewizja szybki transport itd. Jednak najwiekszy problem to niskie place oraz dosc drogie zycie. Dlatego nasi rodacy musza emigrowac do innych krajow za poszukiwaniem tak zwanego "chleba".Moja siostra jest w Londynie i nie mysli narazie o powrocie... Wcale jej sie nie dziwie. Jesli mi sie zacznie pierdol*c tez tam pojade(narazie nie jest zle). Kaczory i te inne sciemniaja nam tylko ze cos robia a tak naprawde sie opierdala*a. coz robic moze wy userzy postalsite macie jakis pomysl aby zapobiec temu problemowi.(tylko nie piszcie zmiana rzadu bo to chyba oczywiste) i boli mnie jeszcze jedno. Dlaczego kuzna narodzila sie ta idea naszych prezydentow aby zniesc wizy do USA? oni mysla ze dzieki temu przejda do historii? nie! przez to bedzie jeszcze gorzej. powinni myslec nad poprawa zycia w polsce. Wiecie czego Bush obawia sie najbardziej i nie znosi tych wiz? nie tego ze polacy beda robic tam wielki przypal bo slyszy sie ze jestesmy pracowitym narodem lecz tego ze jesli otworzy granice to z Polski do USA wyjedzie 10mln ludzi jednego roku.
Ludzie robcie cos z tym krajem bo juz teraz zaczyna brakowac rak do pracy na wysokich stanowiskach... czas pomyslec co bedzie za 2,3 lata.
Ja mysle o otworzeniu wielu fabryk panstwowych(bardzo ryzykowne posuniecie jednak moze sie oplacic) i skupic sie na produkcji jednej rzeczy(jednak nie mowie tu o mydle czy cos takiego lecz o czyms wiekszym)

P.S.
a co robia inne kraje? Juz teraz szykuja sie na to iz Polacy beda przewazac w takich krajach jak Anglia Niemcy Holandia Irlandia. wiecej :D
https://uwaga.onet.pl/1477928,archiwum.html
Ostatnio zmieniony 01 kwie 2008, 20:35 przez Mixer, łącznie zmieniany 1 raz.


Awatar użytkownika
Iquid
Założyciel PostalSite
Założyciel PostalSite
Posty: 667
Rejestracja: 14 paź 2006, 12:06
Lokalizacja: GRS
Kontakt:

01 kwie 2008, 21:04

Emigracja to naturalna rzecz ale nie rozumiem za bardzo ludzi jadących tam od razu po liceum na przykład (wiem nie każdy musi być profesorem) ale wielu z nich mogło by mieć ten "papierek" i wtedy jechać ludzie z wykształceniem i językiem są bardzo cenieni na zachodzie. Znam osoby jadące tam bez języka pracujących za podobne pensje jak w Polsce dla mnie to jest SZOK nie wiem co nimi kieruje. W wakacje byłem w Holandii i nie powiem ten kraj mnie zauroczył a przede wszystkim ludzie ich kultura i zaufanie. Pewnie spytacie dlaczego tam nie chciałem zostać? Chce zobaczyć jak ułoży mi się kraju mamy tu póki co dziewczynę, dobrze płatna prace i szkolę :). Tak wiec pożyjemy zobaczymy :).


Awatar użytkownika
Linka
V.I.P.
V.I.P.
Posty: 559
Rejestracja: 08 cze 2007, 21:53
Lokalizacja: Lublin

01 kwie 2008, 21:14

w tym temacie się wypowiem, bo w pewnym sensie mnie on interesuje. Otóż już 2 rok w Irlandii jest mój ojciec. W wakacje wybieram się tam do pracy na jakiś miesiąc.

[coraz poważniej zastanawiam się nad wyjazdem tam po maturze, na BEZPŁATNE studia.
W Polsce też podobno są bezpłatne .. mhm.. ]

Jak narazie w wakacje jadę na jakiś miesiąc do pracy.
Rozkładanie towarów na półkach, w nocy.
U mnie w Lublinie z łaską dają mi 4, góra 5 zł za godzinę, w Irlandii , W Galway 10 Euro.
Chociaż nie o płacę tu w sumie chodzi.
Jak wspomniał Mixer chodzi o to co tu się dzieje.
Dlaczego nasi "kochani" politycy dziwią się, że ludzie [nie mówię że wszyscy, ale znaczna większość] chodzą z nosami opuszczonymi na "kwintę" , sfrustrowani, źli na cały świat ?
Może uznacie, że jestem wielką fanką Irlandii.. nie.
Ale przypominają mi się zeszłoroczne wakacje, kiedy tam byłam.
Ludzie uśmiechnięci, zadowoleni z życia
Byliśmy na spacerze, zupełnie nie znani nam ludzie zaczepili nas, zapytali co słychać, jak samopoczucie etc. Rodowi "Irusi" .
Tam nikt się nie przejmuje, że ledwo z czego zapłaci rachunki, a na życie, na miesiąc zostanie mu 200 zł.
Dzisiaj kupić bułki na śniadanie, jakiś ser czy coś i już 50 zł nie ma.
Ja się pytam ku*wa co to ma być ?!
Jak to moja babcia powtarza : "wykończą ludzi bez wojny"
Ok. Ceny w Irl są duże, ale jakie tam są zarobki !
U nas ceny ogromne a zarobków prawie nie ma.
Biurokracja na każdym kroku, rzuca się tym biedniejszym kłody pod nogi
Człowiek wykończony tym wszystkim, nie wie co ma ze sobą zrobić.
Jak tak długo można ? To nie na psychikę normalnego człowieka !
Może jestem młoda i wielu z was powie co ty możesz o tym wiedzieć?
otóż wiem, bo nie raz było, że matka w portfelu miała 20 zł, a do wypłaty 2 tygodnie.
Na chleb nie było, zadłużali się. Napięta atmosfera, kłótnie..
Rodzice się martwią bo na głupiego lizaka dla dziecka nie mają
a dzieci się martwią, że przez to rodzice się kłócą
Ile rodzin się rozpadło przez takie właśnie kłótnie ?
Mnóstwo.
Sama znam kilka.
Irlandia znalazła swój sposób na "cud gospodarczy"
Dobry sposób. Czy Polsce się to uda ?
Nie chcę być pesymistką, ale jednak.
Myślę, że nie.
Dopóki tym krajem rządzą TACY ludzie, nie ma na to szans.



jak narazie to tyle, moich wypocin, w tym temacie.


Awatar użytkownika
Mixer
Noob Killer
Noob Killer
Posty: 2203
Rejestracja: 11 gru 2006, 19:40

01 kwie 2008, 21:15

Iquid pisze:Emigracja to naturalna rzecz ale nie rozumiem za bardzo ludzi jadących tam od razu po liceum na przykład (wiem nie każdy musi być profesorem) ale wielu z nich mogło by mieć ten "papierek" i wtedy jechać ludzie z wykształceniem i językiem są bardzo cenieni na zachodzie. Znam osoby jadące tam bez języka pracujących za podobne pensje jak w Polsce dla mnie to jest SZOK nie wiem co nimi kieruje.
moja siostra jest juz tam 3 lata i pojechala odrazu po LO :) jezyk nie byl jej mocna strona ale po 1miesiacu wladala angielskim znakomicie. na poczatku stala z ulotkami 120F tygodniowo. nastepnie byl bar i tam zasiedziala ok rok za 180F teraz pracuje w coffeeshopie zarabiajac 230F niedlugo bedzie robic studia wiec wtedy napewno cos lepszego podlapie lecz jak narazie nie jest jej tam zle(mieszka z kolezanka wiec koszty mieszkania rozkladaja sie)


Awatar użytkownika
Iquid
Założyciel PostalSite
Założyciel PostalSite
Posty: 667
Rejestracja: 14 paź 2006, 12:06
Lokalizacja: GRS
Kontakt:

01 kwie 2008, 21:32

No widzisz Twojej siostrze sie chciało ale znam takich co jada nie uczą sie języka albo pracują kilka mówią ze odkładają na studia a to nie prawda ciekawe jak będzie wyglądała ich przyszłość jak Anglicy nagle powiedzą ze nas nie chcą :). To takie moje gdybanie kazdy niech robi co chce ;). Powiem tylko tyle jeśli ktoś chce to w tym kraju naprawdę można bez kontaktów i oszustw zarabiać 3 tyś zł a Ci którzy myślą inaczej to wydaje mi się że są mało zaradni ;). To moje zdanie choć jestem młody to swoje widziałem ;).


Awatar użytkownika
Robseßed
V.I.P.
V.I.P.
Posty: 4986
Rejestracja: 14 paź 2006, 13:33
Lokalizacja: Lodsch
Kontakt:

01 kwie 2008, 22:22

Ja się z Polski nie ruszam. Tu się urodziłem, i wychowuję. Chciałbym w przyszłości podróżować, najbardziej marzą mi się Wyspy Brytyjskie, gdyż interesuję się historią UK. Do tego RW... :D Jednak to z Polską wiążę przyszłościowe plany.

Mój tata, jak byłem mały, wyjechał do pracy do Holandii. Kraj mu się ogólnie podobał, jednak po miesiącu wrócił - 'super praca', którą załatwił mu kumpel, okazałą się niewypałem. Za to do dziś zna bardzo dużo zwrotów po holendersku, choć... w Holandii był tylko 3 tygodnie.


Obrazek
Awatar użytkownika
SovietPolska
Zabójca na sterydach
Zabójca na sterydach
Posty: 525
Rejestracja: 18 sie 2007, 01:36

01 kwie 2008, 22:51

Kmieciu pisze:Mój tata, jak byłem mały, wyjechał do pracy do Holandii. Kraj mu się ogólnie podobał, jednak po miesiącu wrócił - 'super praca', którą załatwił mu kumpel, okazałą się niewypałem. Za to do dziś zna bardzo dużo zwrotów po holendersku, choć... w Holandii był tylko 3 tygodnie.
Goode morge, mówił ci jak to się czyta????

Ja musze zostac w polsce bo do innej armi mnie nie przyjmą, no chyba że do legii cudzoziemskiej.
Na wakacje ide na budowę, potem szkoła i potem armia.


Awatar użytkownika
Mixer
Noob Killer
Noob Killer
Posty: 2203
Rejestracja: 11 gru 2006, 19:40

01 kwie 2008, 22:53

mig31 pisze:
Kmieciu pisze:Mój tata, jak byłem mały, wyjechał do pracy do Holandii. Kraj mu się ogólnie podobał, jednak po miesiącu wrócił - 'super praca', którą załatwił mu kumpel, okazałą się niewypałem. Za to do dziś zna bardzo dużo zwrotów po holendersku, choć... w Holandii był tylko 3 tygodnie.
Goode morge, mówił ci jak to się czyta????

Ja musze zostac w polsce bo do innej armi mnie nie przyjmą, no chyba że do legii cudzoziemskiej.
Na wakacje ide na budowę, potem szkoła i potem armia.
hmmm nie prawda bo o ile sie nie myle jesli wstapisz do armi amerykanskiej dostajesz odrazu obywatelstwo :D i wydaje mi sie ze jesli masz obywatelstwo danego kraju to armia stoi przed toba otworem.


Awatar użytkownika
SovietPolska
Zabójca na sterydach
Zabójca na sterydach
Posty: 525
Rejestracja: 18 sie 2007, 01:36

01 kwie 2008, 22:55

Najpierw to obywatelstwo trzeba mieć.


Awatar użytkownika
kazik
Forumowy Inkwizytor
Forumowy Inkwizytor
Posty: 2236
Rejestracja: 27 sty 2007, 21:40
Lokalizacja: Greenbelt

01 kwie 2008, 22:58

Tu się urodziłem i tutaj chcę umrzeć. Chciałbym zwiedzić świat, ale Polska to mój dom. Nieważny jak zniszczony, jak źle tu się żyje etc. dla mnie i tak Polska jest najlepsza. Dlaczego? Bo to mój kraj. W stoczni Gdańskiej byle robol, po zawodówce zarabia prawie dwie dychy na godzinę. Znajomy pracuje w firmie wykańczającej drewniane domki. Koło trzech patyków miesięcznie zbiera, a nawet nie skończył liceum. W Polsce też są perspektywy.


Awatar użytkownika
Robseßed
V.I.P.
V.I.P.
Posty: 4986
Rejestracja: 14 paź 2006, 13:33
Lokalizacja: Lodsch
Kontakt:

01 kwie 2008, 23:01

kazik pisze:Tu się urodziłem i tutaj chcę umrzeć. Chciałbym zwiedzić świat, ale Polska to mój dom. Nieważny jak zniszczony, jak źle tu się żyje etc. dla mnie i tak Polska jest najlepsza. Dlaczego? Bo to mój kraj.
Moje zdanie jest identyczne. :)


Obrazek
Awatar użytkownika
Mixer
Noob Killer
Noob Killer
Posty: 2203
Rejestracja: 11 gru 2006, 19:40

02 kwie 2008, 17:05

Tu się urodziłem i tutaj chcę umrzeć. Chciałbym zwiedzić świat, ale Polska to mój dom. Nieważny jak zniszczony, jak źle tu się żyje etc. dla mnie i tak Polska jest najlepsza. Dlaczego? Bo to mój kraj. W stoczni Gdańskiej byle robol, po zawodówce zarabia prawie dwie dychy na godzinę. Znajomy pracuje w firmie wykańczającej drewniane domki. Koło trzech patyków miesięcznie zbiera, a nawet nie skończył liceum. W Polsce też są perspektywy.
hmmm wiesz trzeba miec duzo szczesia aby znalesc dobrze platna prace w tym kraju. w krajach zachodnich juz po kilku wyplatach mozesz kupic sobie swietny woz a tu? czlowiek musi robic kilka lat aby kupic sobie jakis uzywany samochod(bo ledwo starcza na zycie)
jak narazie mieszkam z rodzicami. ale nie bede jak wlosi siedziec tu do 30. chce mieszkac w ladnym domu umiejscowionym w spokojnym miejscu(juz nie chce 150m z basenem tylko zeby bylo przytulnie i spokojnie)
Ostatnio zmieniony 02 kwie 2008, 17:07 przez Mixer, łącznie zmieniany 1 raz.


Awatar użytkownika
Dzienis
V.I.P.
V.I.P.
Posty: 12106
Rejestracja: 03 lut 2012, 18:53
Lokalizacja: Pojezierze Litewskie
Postawił piwo: 14 razy
Otrzymał  piwo: 6 razy
Kontakt:

16 lis 2014, 01:44

Od ostatniego posta w tym temacie minęło ponad 6 lat, ale temat jest wciąż jak najbardziej aktualny. Przez ten czas sytuacja w Polsce jeszcze bardziej się pogorszyła i zmusiła oraz nadal zmusza wielu ludzi do emigracji, nie ukrywajmy, głównie zarobkowej. Polacy są tanią siłą roboczą Zachodu, "Murzynami Europy", bez nas wiele zachodnich gospodarek miałoby spore problemy, gdyż na ogół wykonujemy prace których miejscowi (i nie tylko) nie chcą wykonywać, bo są ciężkie, nieatrakcyjne, słabo płatne i nieraz uwłaczające.
Wystarczy zobaczyć ile pracuje opiekunek we Włoszech czy Niemczech, budowlańców w UK czy Skandynawii, czy nawet pracowników sezonowych rodem z Polski. Niestety, nie zanosi się na lepiej.
Coraz więcej osób które znam (w tym ja) decyduje się własnie na pracę za granicą. Wielu z nich spodoba się nowy kraj i nowe możliwości i z czasem, choć nie od razu, mogą zdecydować się zostać tam na stałe, takoż zakładać rodziny i rozmnażać się.
Zresztą wg prognoz, w 2050 roku będzie nas już 4 miliony mniej.
Polska się wyludnia...


I regret nothing
Awatar użytkownika
Loc
Wytrenowany morderca
Wytrenowany morderca
Posty: 1996
Rejestracja: 20 sie 2008, 14:31
Lokalizacja: Outer-Outer Heaven

16 lis 2014, 03:00

dzienis666 pisze:Zresztą wg prognoz, w 2050 roku będzie nas już 4 miliony mniej.
Polska się wyludnia...
Polska, Stany Zjednoczone, Anglia, Rosja, Niemcy, nawet Chiny i Bangladesz itp. itd. - to tylko etykietki, którymi oblepia się ludzi o wspólnej etymologii, historii, kulturze, religii. To etykietki, które sugerują jakąś wspólnotę, jedność, solidarność. Te etykietki są gówno warte jeśli nikt z nas nie czuje wspólnoty z resztą rodaków, jeśli Polak Polakowi jest wilkiem. Wcale mnie nie martwi, że Polska się wyludnia. Albo sobie poradzi, albo nie. Polskę nie boli, że odjeżdżamy, Polskę nie zaboli, jak zniknie - tylko niektórych Polaków. Zarozumiałych Polaków, którzy wolą bronić jakichś abstrakcji, zamiast zająć się pochłanianiem i interpretacją prozy życia przeciętnego człowieka, któremu jest najzwyczajniej w świecie ciężko w takim kraju i który ma swoje podstawowe potrzeby. Umysł, ideały, poglądy itd. się zmieniają przez całe życie. Podstawowe potrzeby człowieka - potrzeba bycia akceptowanym, spełnionym, kochanym - ale przede wszystkim potrzeba poczucia bezpieczeństwa i dostatku w życiu - one są wieczne i ponadczasowe, w przeciwieństwie do sztucznie wyznaczonych granic państw. Gdy te podstawowe potrzeby zostaną spełnione, to wtedy automatycznie z jakiegoś powodu ten kraj zaczyna kwitnąć. Bardzo tajemnicze i dziwne, prawda? W XVI wieku byliśmy azylem dla prześladowanych żydów - jakimś zbiegiem okoliczności ten sam wiek był ogłoszony złotym. Możliwe, że to kwestia przedsiębiorczości owych żydów, albo totalnie innych okoliczności, zupełnie niepowiązanych z masową imigracją tychże do naszego kraju. Tak czy siak, z jakiegoś powodu żyło nam się dobrze. Dobrobyt nie jest skutkiem, tylko przyczyną.

Problemem nie jest niemożność naszego państwa do zapewnienia tych dobrych warunków - problemem jest to, że na dłuższą metę podziały polityczne i geograficzne - te sztucznie wyznaczone granice - utrudniają ludziom poszukiwanie szczęścia. Jakiś ład i porządek musi być by zmaksymalizować ilość ludzi mogących w dostatecznym stopniu cieszyć się tym życiem - te normy nazywa się prawem. Ale czy musi do tego istnieć miliard państw, które sobie albo mordą, albo czym innym wchodzą nawzajem w dupska? Ostatecznie wychodzi na to, że to szczęście sięga niewielką liczbę osób - są to ludzie odrzucający cywilizację, którzy pracują tylko sami na siebie - a zarozumiali ludzie myślący, że mają taką fajną cywilizację wmawiają im, że tego szczęścia nie mają. Czy w to wierzą - nie wiem.
Ostatnio zmieniony 16 lis 2014, 03:08 przez Loc, łącznie zmieniany 4 razy.


Awatar użytkownika
Dzienis
V.I.P.
V.I.P.
Posty: 12106
Rejestracja: 03 lut 2012, 18:53
Lokalizacja: Pojezierze Litewskie
Postawił piwo: 14 razy
Otrzymał  piwo: 6 razy
Kontakt:

08 mar 2015, 18:03

Poradnik emigranta - Niemcy

Praca - zależy od sektoru i regionu w jakim się znajdujemy, ja przebywam w północno-zachodnim skrawku niemiec (wschodnia Fryzja) między Holandią a Morzem Północnym, region typowo rolniczy, więc najłatwiej o pracę u bauerów i na szkółkach drzewek.

Płaca - niezła, minimalna stawka to 8,50 euro brutto, ale przy niektórych pracach stawki są wyższe, nie jest problemem znaleźć pracę za stawkę 10-11 euro brutto (wykwalifikowani z językiem zarobią oczywiście jeszcze więcej).

Język - przy najprostszych pracach nie jest wymagany, ale lepiej co nieco znać. ;) Nie jest zbyt trudny, najłatwiej się nauczyć na miejscu.

Ceny - żywność porównywalne ceny do tych w Polsce, paliwo ciut droższe, ale niedużo, samochody używane można kupić taniej niż u nas, nowe kosztują zaś podobnie. Dużo używanych rzeczy można znaleźć na tzw. wystawkach, często za darmo. Popularne są też tzw. flohmarkt (pchli targ), są to targowiska z używanymi rzeczami, można tam kupić wiele rzeczy za niskie ceny.

Mieszkania - coraz ciężej znaleźć dobre mieszkanie za rozsądną cenę, ale przy odrobinie szczęścia za np. nieduże mieszkanie (jedno- lub dwupokojowe) zapłacimy ok. 400-500 euro miesięcznie, za większe zapłacimy drożej (500-700 euro), można też wynająć pokój w Ferienwohnung, kosztuje ok. 165-200 euro miesięcznie. W porównaniu do innych zachodnich krajów ceny wynajmu nie są jeszcze takie tragiczne.

Życie - jest przyjemnie, czysto, wszystko jest dookoła zadbane, śmieci się nie walają, ludzie mają piękne ogródki, dobre samochody, większość ludzi jest uśmiechnięta, życzliwa i uprzejma (Niemcy), jest też oczywiście element (Polacy, Turcy, Ruscy czy ciapate), ale ogólnie komfort życia jest wysoki.

Prawo - mandaty i kary są wyższe niż w Polsce, o łapówkach można zapomnieć, ale policja jest normalniejsza niż w Polsce i dużo rzadziej się ją spotyka. Najlepiej po prostu nie łamać przepisów.

Opieka zdrowotna - jeśli masz tutejsze ubezpieczenie (choćby najtańsze AOK) to nie ma z tym najmniejszego problemu, niestety w szpitalach jest sporo biurokracji, dlatego najlepiej kierować się do lekarza rodzinnego.


I regret nothing
ODPOWIEDZ