Emigracja
Moderatorzy: Moderatorzy, Admini
- Dzienis
- V.I.P.
- Posty: 12106
- Rejestracja: 03 lut 2012, 18:53
- Lokalizacja: Pojezierze Litewskie
- Postawił piwo: 14 razy
- Otrzymał piwo: 6 razy
- Kontakt:
Może napisz konkretnie co chcesz jeszcze wiedzieć?seebeek17 pisze:Dzienis Twój mały wykład o warunkach w Niemcach mnie zainspirował, możesz powiedzieć coś więcej na tamten temat?
Bo jeśli chodzi o pracę, to w tej chwili jest tak:
- w Wielkiej Brytanii i Irlandii lepiej płacą, ale życie jest droższe, w Niemczech zaś odwrotnie (chociaż jak jesteś specjalistą, to też świetnie zarobisz).
- w krajach skandynawskich płacą ogromne stawki, ale z kolei życie jest horrendalnie drogie i trzeba znać język (nie tylko angielski).
- w Hiszpanii, Portugalii, Grecji jest ogromne bezrobocie i nie warto tam jechać w celach innych niż turystyczne.
- we Włoszech można nieźle zarobić i wygodnie żyć, ale ciężko tam znaleźć pracę jak nie masz tam znajomych (chyba, że jako opiekunka czy coś).
- w Austrii i Szwajcarii bardzo ciężko o pracę (zwłaszcza w Szwajcarii).
- do USA nie ma sensu wyjeżdżać, jak nie masz tam rodziny (podobnie do Australii).
Ogromną zaletą Niemiec jest ich bliskość do Polski. Jako mieszkaniec północno-wschodniej Polski trasę do północno-zachodnich Niemiec (1300 km) pokonałem w 15 godzin, ani razu nie przekraczając 160 km/h i robiąc dużo postojów. A co dopiero mieszkańcy zachodniej Polski, ci to mają blisko.
Jako ciekawostkę dodam jeszcze, że Niemcy którzy walczyli w II wojnie światowej (czyli naziole) są niesamowicie długowieczni. Tak naprawdę dopiero teraz zaczynają wymierać, a dożywają na ogół 90-95 lat, niektórzy nawet 100kę.
I regret nothing
Bardziej chodzi mi o kulturę (czy są tam takie buraki jak w nas - kibole "za kim jesteś??" itp. ), o ile szybciej nazbierał bym tam na ajfona niz w Polsce, czy bardzo by się niemcy sapali jak bym czasami jakies salta na miescie pokminil i ogolnie triczki, czy by bylo jak w PL, że po chwili przyjdzie jakaś stara rura i bedzie darła jape "co ty to niszczysz, dzwonie na policje".. i wgl...
- Dzienis
- V.I.P.
- Posty: 12106
- Rejestracja: 03 lut 2012, 18:53
- Lokalizacja: Pojezierze Litewskie
- Postawił piwo: 14 razy
- Otrzymał piwo: 6 razy
- Kontakt:
Kibole są i to miejscami gorsi niż w Polsce, ale ich ekscesy nie wykraczają poza stadion (na ogół). Zresztą dokładnie nie mam obeznania w tym temacie, bo bardzo rzadko bywam w dużych miastach.seebeek17 pisze:Bardziej chodzi mi o kulturę (czy są tam takie buraki jak w nas - kibole "za kim jesteś??" itp. )
Skoro zarabiasz 3-4 razy więcej niż w PL, to uzbierałbyś 3-4 razy szybciej niż w Polandii, logiczne. Ceny tutejszych ajfonów są ciut wyższe niż w Polsce.seebeek17 pisze:o ile szybciej nazbierał bym tam na ajfona niz w Polsce,
Jak już pisałem, nie wiem jak to jest w dużych miastach, ale podejrzewam, że mają tam jakieś miejscówki/parki dla skaterów czy parkourów. Ogólnie Niemcy lubią sport, dużo z nich trenuje rozmaite rzeczy, więc myślę, że sa w tym względzie bardziej tolerancyjni od Polaków.seebeek17 pisze:czy bardzo by się niemcy sapali jak bym czasami jakies salta na miescie pokminil i ogolnie triczki,
Wracając do buraków, czasem są jacyś neonaziści, ale to raczej w dużych miastach, no i starają się ich jednak zwalczać, ogólnie jednak Niemcy to kulturalny naród, mają jednak sporą wadę - rzadko mówią ci coś wprost, gdy gadają z tobą to są mili i w ogóle, a potem dowiadujesz się od kogoś innego, że ten Niemiec coś tam nieprzychylnego o tobie sądzi itp. Trudno to wytłumaczyć, po prostu są trochę sztuczni w kontaktach, zakładają "maski", poprawność polityczna, itd.
I regret nothing
- BloodLogin
- Pracownik RWS
- Posty: 2310
- Rejestracja: 09 gru 2013, 09:33
- Lokalizacja: Rzadkochowa ?
Dzienis pisze:Kibole są i to miejscami gorsi niż w Polsce, ale ich ekscesy nie wykraczają poza stadion (na ogół). Zresztą dokładnie nie mam obeznania w tym temacie, bo bardzo rzadko bywam w dużych miastach.seebeek17 pisze:Bardziej chodzi mi o kulturę (czy są tam takie buraki jak w nas - kibole "za kim jesteś??" itp. )
"Kraj ten charakteryzuje się urozmaiconym krajobrazem , od
nizin leżących na północy, po wysokie góry "
Aż zachciało mi się tam wybrać, na jakiś piękny Land.
Poczytam o tym jutro, a pojade zwiedzać pewnie za jakieś 10lat dopiero.
Wiadomo że Emigrant nie myślałby o zwiedzaniu tylko byle szybko tam zamieszkać, ale pytanie za co wynająć??
Pamiętam też tylko troche serialu Londyńczycy, nie inne miasto.
Czy tylko tam taki cyrk z Polakami ??
Ostatnio zmieniony 08 mar 2015, 23:55 przez BloodLogin, łącznie zmieniany 1 raz.
"You will always find blood here! "
"No i dobrze 1 Blood mniej Szatanowi lżej"
09 Gru 2013 - 09 Gru 2016 PRAWIE 3 LATA z wami !!
"No i dobrze 1 Blood mniej Szatanowi lżej"
09 Gru 2013 - 09 Gru 2016 PRAWIE 3 LATA z wami !!
Była mowa o Holandii: raz gadałem z gościem, który niby tam pracował przez jakiś czas (znajomek ze studiów, ale gdzieś zniknął podczas semestru). Ich język nie jest dziwny, to po prostu bełkot. Pijany przynajmniej mówi w tym samym języku, tamci to do niczego nie mają podobnego tego swojego gadania, ani do angielskiego, ani do niemieckiego, ani do francuskiego, ani do włoskiego, nie mówiąc już o słowiańskiej rodzinie języków.
U mnie ojciec jest na zarobkowej emigracji, no, już przeszło 20 lat. Niemcy, języka chyba nie zna specjalnie dobrze, ale sądzę, że się dogaduje – zresztą i tak pracuje w polskiej firmie, a tam robi, bo zarabia w ojro. I tak gówno w porównaniu do Niemca na porównywalnej posadzie (operator dźwigu), ale wciąż lepiej niż gdyby robił w kraju. Jakby te 20 lat był tutaj, to może i miałbym ojca na stałe przy sobie, a nie tylko na dochodne przez 2 miesiące w roku, ale pewnie klepałbym biedę, a nie klawisze na klawiaturze swojego kompa. Ja czasami myślę o emigracji do USA lub Kanady ze względu na niezłą znajomość angielskiego oraz fakt posiadania tego ukrytego rodzinnego genu – jakaś daleka ciotka całe życie mieszkała w USA i bardzo sobie chwaliła ten amerykański sen, no i u mnie się to samo objawia Do Niemiec z kolei nie chciałbym emigrować, po prostu nie cierpię ich języka. Nie mówię, że ma być miękki jak francuski, ale gdyby porównywać to do czegoś, to francuski jest trójwarstwowym papierem toaletowym o zapachu rumianku, polski jest dwuwarstwowym papierem z hipermarketu, a niemiecki to papier ścierny osiemdziesiątka.
U mnie ojciec jest na zarobkowej emigracji, no, już przeszło 20 lat. Niemcy, języka chyba nie zna specjalnie dobrze, ale sądzę, że się dogaduje – zresztą i tak pracuje w polskiej firmie, a tam robi, bo zarabia w ojro. I tak gówno w porównaniu do Niemca na porównywalnej posadzie (operator dźwigu), ale wciąż lepiej niż gdyby robił w kraju. Jakby te 20 lat był tutaj, to może i miałbym ojca na stałe przy sobie, a nie tylko na dochodne przez 2 miesiące w roku, ale pewnie klepałbym biedę, a nie klawisze na klawiaturze swojego kompa. Ja czasami myślę o emigracji do USA lub Kanady ze względu na niezłą znajomość angielskiego oraz fakt posiadania tego ukrytego rodzinnego genu – jakaś daleka ciotka całe życie mieszkała w USA i bardzo sobie chwaliła ten amerykański sen, no i u mnie się to samo objawia Do Niemiec z kolei nie chciałbym emigrować, po prostu nie cierpię ich języka. Nie mówię, że ma być miękki jak francuski, ale gdyby porównywać to do czegoś, to francuski jest trójwarstwowym papierem toaletowym o zapachu rumianku, polski jest dwuwarstwowym papierem z hipermarketu, a niemiecki to papier ścierny osiemdziesiątka.
- Dzienis
- V.I.P.
- Posty: 12106
- Rejestracja: 03 lut 2012, 18:53
- Lokalizacja: Pojezierze Litewskie
- Postawił piwo: 14 razy
- Otrzymał piwo: 6 razy
- Kontakt:
To takie pomieszanie angielskiego, niemieckiego i fryzyjskiej gwary, ogólnie brzmi to jakby mieli kartofle w gębie i przez to trochę tak charakterystycznie "gulgoczą".Pangia pisze:Ich język nie jest dziwny, to po prostu bełkot. Pijany przynajmniej mówi w tym samym języku, tamci to do niczego nie mają podobnego tego swojego gadania, ani do angielskiego, ani do niemieckiego, ani do francuskiego, ani do włoskiego, nie mówiąc już o słowiańskiej rodzinie języków.
Bardziej w pisowni niż w wymowie.Yossarian pisze:Moim zdaniem są jakieś podobieństwa niderlandzkiego do niemieckiego np. "Goedendag" i "Guten Tag".
No i mają dziwne nazwiska, z przedrostkami van, van der, de, ten, np. van Nistelrooy, van der Vaart, de Boer, ten Cate.
Tak właśnie niestety jest.Pangia pisze: I tak gówno w porównaniu do Niemca na porównywalnej posadzie (operator dźwigu)
Moi rodzice też często wyjeżdżali jak byłem mały i zostawiali mnie i brata z różnymi ciotkami, babkami, wujkami, itp. Życie, lajf.Pangia pisze:Jakby te 20 lat był tutaj, to może i miałbym ojca na stałe przy sobie, a nie tylko na dochodne przez 2 miesiące w roku,
Nie rozumiem tej awersji do niemieckiego. Język jak język, nie jest taki trudny i niemiły dla uszu jak np. skandynawskie, litewski czy wspomniany już holenderski.Pangia pisze:Nie mówię, że ma być miękki jak francuski, ale gdyby porównywać to do czegoś, to francuski jest trójwarstwowym papierem toaletowym o zapachu rumianku, polski jest dwuwarstwowym papierem z hipermarketu, a niemiecki to papier ścierny osiemdziesiątka.
Na początku z oszczędności, a potem już normalnie z pensji.BloodLogin pisze:Wiadomo że Emigrant nie myślałby o zwiedzaniu tylko byle szybko tam zamieszkać, ale pytanie za co wynająć??
I nie każdy emigrant chce szybko zamieszkać. Niektórzy chcą po prostu szybko zarobić i wrócić do Polski.
I regret nothing
Svenska är ett vackert språk, javlar! Så er norsk.Dzienis pisze:aki trudny i niemiły dla uszu jak np. skandynawskie
Języki skandynawskie > niemiecki.
Wolałbym jechać do Szwecji niż do Niemiec.
"Are the hills going to march off?
Will heaven fall upon us?
Will the Earth open under us?
We don't know. We don't know, for a total eclipse has come upon us..."
Will heaven fall upon us?
Will the Earth open under us?
We don't know. We don't know, for a total eclipse has come upon us..."
- Dzienis
- V.I.P.
- Posty: 12106
- Rejestracja: 03 lut 2012, 18:53
- Lokalizacja: Pojezierze Litewskie
- Postawił piwo: 14 razy
- Otrzymał piwo: 6 razy
- Kontakt:
Ja wiem, że lubisz Bergmana, ale wiesz jak tam drogo?Mr Minio pisze: Wolałbym jechać do Szwecji niż do Niemiec.
Chociaż turystycznie to też bym wolał.
Wiem, że Niemcy (a także wyspy brytyjskie, USA) są oklepane i że w "modzie" są teraz państwa skandynawskie, Włochy, czy inna Japonia, ale mnie tam się tu podoba.
I regret nothing
- BloodLogin
- Pracownik RWS
- Posty: 2310
- Rejestracja: 09 gru 2013, 09:33
- Lokalizacja: Rzadkochowa ?
W Wielkiej Brytani wysokie zarobki
z Faktu :
Budowlaniec 12 tyś | W Polsce ok. 4 tyś
Nauczyciel 13,8 tyś | W Polsce ok. 3 tyś
Sprzątaczka 6,5 tyś | W Polsce 1,2 tyś
z Faktu :
Budowlaniec 12 tyś | W Polsce ok. 4 tyś
Nauczyciel 13,8 tyś | W Polsce ok. 3 tyś
Sprzątaczka 6,5 tyś | W Polsce 1,2 tyś
"You will always find blood here! "
"No i dobrze 1 Blood mniej Szatanowi lżej"
09 Gru 2013 - 09 Gru 2016 PRAWIE 3 LATA z wami !!
"No i dobrze 1 Blood mniej Szatanowi lżej"
09 Gru 2013 - 09 Gru 2016 PRAWIE 3 LATA z wami !!
- Rycho3D
- Modder
- Posty: 11978
- Rejestracja: 24 kwie 2011, 15:47
- Lokalizacja: SinCity
- Postawił piwo: 8 razy
- Otrzymał piwo: 1 raz
- Kontakt:
Budowlaniec zarobi 4k jak robi na czarno i to w sezonie.seebeek17 pisze:Nie sądzę żeby w PL nauczyciel zarabiał mniej, niż budowlaniec.
No chyba że jest deweloperem lub ma własną firmę i startuje w przetargach publicznych, to lekko zarobi 20
8=======D
- Dzienis
- V.I.P.
- Posty: 12106
- Rejestracja: 03 lut 2012, 18:53
- Lokalizacja: Pojezierze Litewskie
- Postawił piwo: 14 razy
- Otrzymał piwo: 6 razy
- Kontakt:
I co z tego, skoro życie dużo droższe niż w Polsce?BloodLogin pisze:W Wielkiej Brytani wysokie zarobki
Wielka Brytania to był dobry wybór zaraz po wejściu Polski do UE, tak powiedzmy w latach 2004-2006, nawet języka nie trzeba było znać. Teraz jak nie masz tam rodziny/znajomych, to jest ciężej.
Zależy jeszcze jaki nauczyciel, bo są mianowani, dyplomowani, kontraktowi, itp.seebeek17 pisze:Nie sądzę żeby w PL nauczyciel zarabiał mniej, niż budowlaniec.
Sprzątaczki pracują na godziny, 1,2 tysia to zarobi w miesiąc robiąc parę godzin dziennie.BloodLogin pisze:Sprzątaczka 6,5 tyś | W Polsce 1,2 tyś
I regret nothing
Jak emigracja to Australia/Nowa Zelandia/USA/Kanada. UK i Irlandia przereklamowane, niemieckiego nie cierpię, skandynawskich nie chce mi się uczyć, z francuskiego cośtam parle, ale mało, a Rosja... nie Wybierać się jednak za granicę nie zamierzam, mam tu rodzinę i nie chcę.
Mam w klasie Holenderkę - nie jest wcale taki zły język, brzmi jak zangielszczony milszy niemiecki. Za to po niemiecku wszystko brzmi jak rozkazNie rozumiem tej awersji do niemieckiego. Język jak język, nie jest taki trudny i niemiły dla uszu jak np. skandynawskie, litewski czy wspomniany już holenderski.
Ostatnio zmieniony 13 mar 2015, 18:03 przez Cziko, łącznie zmieniany 1 raz.