[POMOC] Dysk "Zdrowy (Zagrozony)" ?

Dyskusje o programach i sprzęcie komputerowym oraz mobilnym, a także internet i ogólne problemy.

Moderatorzy: Moderatorzy, Admini

Awatar użytkownika
Ryuq
Administrator
Administrator
Posty: 1338
Rejestracja: 03 paź 2010, 18:20
Lokalizacja: Galicja
Postawił piwo: 2 razy
Otrzymał  piwo: 4 razy

06 gru 2013, 22:55

Witam. Instalacja Ubuntu [kiedy to jeszcze mój dysk zawału dostawał i pluł badsectorami] była prosta, dwa kliknięcia i z automatu draństwo instalowało się obok mojego Windowsa 7. Postanowiłem zrobić przesiadkę z Win7 na Lubuntu 12.04, ale nie chciałem tracić tego pierwszego, wszystkich plików itp. Lubuntu szybsze i w ogole, myślałem że będzie okej. No ale biorę Unetbootin, wybieram instalacje na dysku -> dysk C. Okej, zainstalowałem, restart, wybieram Unetbootin pod Windows 7 i odpalam.
Potem Try Ubuntu without Installing...
Obczajam kolejny raz pulpit [wcześniej robiłem to w Virtual Machine] no i jest git, daje ikonke install na pulpicie, wybieram język na Polski, no i przyszła pora na partycje. Szczerze mówiąc nie ogarniałem nigdy tego całego partycjonowania no ale okej.

Na kompie mam tak:

Jeden dysk, podzielony na partycje: C [Windows] , D [pierdoły], E [więcej pierdół ale większy porządek] no i postanowiłem trochę odchudzić partycje "D" i wyciąć troche gb na nowy system.

W Gparted - nic nie mogę zmienić. No dobra, gdzies w necie pisalo zebym dwa razy na partycje kliknal [kliknalem na ta ktora miala 200gb (czyli windowsowski dysk D jak mniemam :D) ustawiam punkt montowania na "/", uzyj jako "ntfs" i rozmiar "13312mb".

Pomielil pomielil, wywalil blad. No nic, wracam do Windowsa.
Wut nr1: Sprawdzanie dysku C pod katem bledow czy cos takiego. Okej, przemilczalem dalem mu robic.
Wut nr2: Windows sie odpala, wchodze w "Zarzadzanie Dyskami" [mysle ze moze tam to obejde] no i mam taki zonk:
https://zapodaj.net/0c3f28a27a7d7.jpg.html

"Zdrowy (Zagrozony)" ? Wtf? Znowu cos sie spierdzielilo? Ostatnio mialem Ubuntu jak mi dysk padal, nie chce teraz Linuxem zabic kolejnego dysku. Ktos mi powie jak to naprawic czy cos?
Sprawdzilem w LiveCD Lubuntu to mi pokazalo ze moga to byc Badsectory. Ale skad sie wziely badsectory tak nagle? 10 minut temu ich nie bylo. I jak to naprawic?
No i jak myslalem to nic nie mogę zrobic. Zmieniać wielkości ani nic bo coś z tymi partycjami jest.

PS: Wybaczcie brak polskich znakow.


Awatar użytkownika
Lothar
Pierwsi PSI
Pierwsi PSI
Posty: 2570
Rejestracja: 30 kwie 2007, 15:10
Lokalizacja: Lublin

06 gru 2013, 23:42

W "Zarządzaniu Dyskami" -> prawy klik na dysk -> Uaktywnij ponownie dysk, powinno być znowu "Zdrowy" (o ile na dysku faktycznie nie ma błędów i W7 popisał się nadpobudliwością).
Co do badsector-ów - jak tam dane ze S.M.A.R.T.? Ile lat masz już dysk?
Zależy jak wiele GParted zdążył zrobić przez wywaleniem błędu, może rypnął się przy zmianie systemu plików i stąd całe zamieszanie.
Same bad sectory nieraz da się wyizolować (jeśli nie są rozsiane po całym dysku) jako oddzielną partycję i ukryć. Jeśli masz dodatkowy dysk na zrobienie backupów, polecam low level format, w trakcie którego możliwe do naprawienia sektory mogą zostać naprawione (przemagnesowanie), a fizycznie zdegradowane - zostaną wyizolowane. Proces niesie ze sobą oczywiście pewne ryzyko, jeśli jednak nie masz w planach wyłączania komputera "z kabla" w trakcie formatu, to nic nie powinno się stać. 8-)

P.S.:
Dodam, że LLF ma gdzieś podział na partycje, operuje na całym fizycznym nośniku i wywala wszystko - od danych po MBR włącznie. Dlatego też będziesz musiał na nowo tworzyć partycje. 8-)


Nobody Expects The Spanish Inquisition! :biskup:
Awatar użytkownika
Ryuq
Administrator
Administrator
Posty: 1338
Rejestracja: 03 paź 2010, 18:20
Lokalizacja: Galicja
Postawił piwo: 2 razy
Otrzymał  piwo: 4 razy

07 gru 2013, 12:51

Ile lat masz już dysk?

Coś koło dwóch lat niecałych ma. Poprzedni dysk leży w szafie i czeka aż za X lat będę miał hajs i dam go do odzyskiwania, może mi odzyskają to co tam było.
W "Zarządzaniu Dyskami" -> prawy klik na dysk -> Uaktywnij ponownie dysk, powinno być znowu "Zdrowy" (o ile na dysku faktycznie nie ma błędów i W7 popisał się nadpobudliwością).
Fakt, podziałało. Jest spokój. Swoją drogą to chkdsk przy każdym uruchamianiu przypomniało mi to jak mój komputer nie nadawał się do użytku i stąd ta panika, nie chce znowu pół roku bez kompa siedzieć, a na nowy dysk nie mam. :D

No dobra, działa niby. Mam nadzieje że za tydzień bad sectory nie wygryzą mi dziury w dysku na wylot.
Tak, jestem panikarzem. Po Ostatniej akcji jak widze tylko błąd dysku to mi ciśnienie podskakuje do 600 z nerwów podskakuje. A lekcje o dyskach przespałem najwyraźniej [god damn teoria...]


Pytanie z innej beczki, ktoś ogarnia jak zainstalować to Cholerne Lubuntu?
W Ubuntu to było prosto, postawiłem dwoma klikami dziada obok Windowsa, nic się nie kłóciło ani nic. To zainstalowałem unetbootinem na dysku C, reboot, install i błędy jak wyżej. Nic nie mogłem ani na żadnej partycji nic zrobić, ani nigdzie zainstalować bo niby system plików nie określony, a jak byk wszędzie jest ntfs. A jak zwolniłem miejsce na dysku D, i z tego wolnego miejsca zrobilem inną partycje, to i tak Lubuntu przy instalacji nawet jej nie pokazało, tylko znowu to swoje wolne miejsce w rozmiarze aż 1mb [!].
Pierwszy raz mam problem z zainstalowaniem Linuxa na dysku. Suse to samo, dwa kliknięcia i sie instalowało normalnie, a to Łubuntu coś sie opiera. o.o


EDIT: Zarzadzanie dyskami znowu pokazuje "Zdrowy (Zagrozony)" obawiac sie?
Odpalam VMware a tu jakiś bład [screen w zalaczniku]
Załączniki
Screen z VMWare. Jednak virtualki normalnie startuja.
Screen z VMWare. Jednak virtualki normalnie startuja.
bandicam 2013-12-07 13-53-39-624.jpg (30.04 KiB) Przejrzano 4538 razy
Ostatnio zmieniony 07 gru 2013, 13:54 przez Ryuq, łącznie zmieniany 2 razy.


ODPOWIEDZ