Duchy/zjawy/demony - czy one naprawdę istnieją?

Bardziej i mniej konkretne rozmowy na określone tematy, niezwiązane bezpośrednio z tematyką strony, ale nurtujące niemal każdego. To wcześniejszy Duży Hyde Park plus kilka luźniejszych tematów.

Moderatorzy: Moderatorzy, Admini

Awatar użytkownika
Mr Minio
Redaktor
Redaktor
Posty: 7035
Rejestracja: 16 wrz 2007, 14:24

26 sty 2010, 20:21

Liquidator pisze:.Było już ciemno.Wyszedłem.Wracając musiałem wyjść na 2 piętro (mieszkam w bloku).Wszedłem do klatki próbowałem zapalić światło ale z jakiegoś powodu nie działało gdy wychodziłem wszystko było ok. :?:
U mnie często bywa tak, że nie ma prądu przez np. minutę, albo jeszcze krócej.
Liquidator pisze: Nagle zauważyłem przeźroczystą postać która przebiegła mi przez droge.
Może jakiś sąsiad, albo Ci się zdawało? Piłeś coś? ;>
Liquidator pisze: Niewiem co to było ale być może ma to związek z moją sąsiadką którą znaleziono po kilku dniach poszukiwań martwą w mieszkaniu. Zmarła kilka lat wcześniej...
Kilka lat!? Raczej nie ma to związku z tą sprawą. Poza tym to wszystko wygląda mi na naciągane. Opisz dokładniej jak wyglądała ta postać, oraz co mniej więcej robiłeś w tym dniu(czy piłeś itp.)


"Are the hills going to march off?
Will heaven fall upon us?
Will the Earth open under us?
We don't know. We don't know, for a total eclipse has come upon us..."
Awatar użytkownika
Liquidator
Wstydliwy morderca
Posty: 5
Rejestracja: 26 sty 2010, 19:36
Lokalizacja: piekło

26 sty 2010, 20:27

Nie nic nie piłem :) a widziałem tylko sylwetke ale niewiem co to było nie koniecznie odrazu spirit czy cuś. :|


Fuck The System!
Awatar użytkownika
Mr Minio
Redaktor
Redaktor
Posty: 7035
Rejestracja: 16 wrz 2007, 14:24

26 sty 2010, 20:32

Możliwości jest wiele. Być może tylko Ci się wydawało, może to sylwetka sąsiada, lub kogoś innego będącego wtedy w pobliżu, może to być także jakaś gra świateł. Skoro było późno, to obstawiam pierwszą opcję.


"Are the hills going to march off?
Will heaven fall upon us?
Will the Earth open under us?
We don't know. We don't know, for a total eclipse has come upon us..."
Awatar użytkownika
Liquidator
Wstydliwy morderca
Posty: 5
Rejestracja: 26 sty 2010, 19:36
Lokalizacja: piekło

26 sty 2010, 20:36

Różnie to bywa.


Fuck The System!
Awatar użytkownika
zbigniewcebula
Miłośnik broni
Posty: 132
Rejestracja: 28 paź 2009, 21:58
Lokalizacja: Farma :]

26 sty 2010, 21:25

Gdy byłem małym knypkiem wierzyłem xD gdy dorosłem, (ponad 8 lat) przestałem


Obrazek
Awatar użytkownika
Robseßed
V.I.P.
V.I.P.
Posty: 4986
Rejestracja: 14 paź 2006, 13:33
Lokalizacja: Lodsch
Kontakt:

26 sty 2010, 22:11

Kiedyś przeczytałem, że zmarli potrafią się objawiać w ekranie telewizora czy monitora. Przez jakiś bałem się dłużej wpatrywać w ekran już po wyłączeniu kompa/tv. xD


Obrazek
Awatar użytkownika
Kariko
V.I.P.
V.I.P.
Posty: 1227
Rejestracja: 28 gru 2006, 16:51
Lokalizacja: Bydgoszcz / Gdańsk

27 sty 2010, 00:23

Robsessed pisze:Kiedyś przeczytałem, że zmarli potrafią się objawiać w ekranie telewizora czy monitora. Przez jakiś bałem się dłużej wpatrywać w ekran już po wyłączeniu kompa/tv.
Hehe, coś podobnego było w filmie 'Duch", albo "Ring"

Co do mojej postawy wobec duchów itp itd., to... /facepalm. Nie wierzę w takie bajeczki. Ja nawet nie lubię większości ogniskowych opowieści o leśnych duchach i filmów grozy (dodatkowo wstydzę się je oglądać z innymi, bo jestem z ludzi podskakujących w pewnych sytuacjach [chociaż na szczęście nie krzyczę :P]). Także jestem osobą podważającą istnienie bytów tego typu. Nie ma dowodów na ich istnienie, niewytłumaczalne zjawiska można wyjaśnić, na przykład płatającą figle wyobraźnią w przypadku ograniczenia działania podstawowego zmysłu badania świata u człowieka - wzroku, np w ciemnościach. Niemniej jednak lubię uciekać do świata fantazji - gry,filmy,książki.


Awatar użytkownika
Kowalsky
Początkujący morderca
Posty: 53
Rejestracja: 26 mar 2010, 12:59
Lokalizacja: hmmm.

10 kwie 2010, 12:17

A oglądaliscie emily rose i tenna faktach o tej niemce seryjnie jest cos na rzeczy :diabeł:


Pojawiam się i znikam z częstotliwością co pół roku . . . | MacUser
Awatar użytkownika
Dragonmatix
Seryjny zabójca
Posty: 383
Rejestracja: 31 lip 2008, 10:52

11 kwie 2010, 20:25

Liquidator pisze:Co do zjawisk paranormalnych być może doświadczyłem czegoś takiego.
Pewnego wieczoru musiałem wyjść do sklepu.Było już ciemno.Wyszedłem.Wracając musiałem wyjść na 2 piętro (mieszkam w bloku).Wszedłem do klatki próbowałem zapalić światło ale z jakiegoś powodu nie działało gdy wychodziłem wszystko było ok. :?: Nagle zauważyłem przeźroczystą postać która przebiegła mi przez droge.
Niewiem co to było ale być może ma to związek z moją sąsiadką którą znaleziono po kilku dniach poszukiwań martwą w mieszkaniu. Zmarła kilka lat wcześniej...
Było ciemno, i jak zgaduję księżyc dosyć mocno świecił. Nie mogłeś zapalić światła więc byłeś prawdopodobnie lekko poddenerwowany. Znałeś historię sąsiadki, więc psychika Ci lekko mogła szwankować :P . Księżyc przyświecił przez okno zobaczyłeś to, i przez ruch głowy miałeś swoiste złudzenie optyczne. Na 40% nie był to duch, ani żaden inny byt.


"Złap wiatr który przecina motyle"
Awatar użytkownika
Mr Szychak
Początkujący morderca
Posty: 55
Rejestracja: 02 paź 2010, 13:27
Lokalizacja: Wrocław

03 paź 2010, 17:20

Dr. Dundersztyc pisze:Był kiedyś taki film, nazwy nie pamiętam. Grupka młodych ludzi w USA wybiera się w góry w poszukiwaniu starego cmentarzyska Indian. Gubią się w tym lesie, po drodze ich ubywa, mają dziwne przypadki / wypadki itp. wszystko kręcą kamerą (którą później ktoś odnajduje), więc film jest z perspektywy ich kamery, tego co nakręcili. Film trzyma w napięciu do samego szalonego końca i nie jest to hepy end. Tego czegoś czego oni poszukują w ogóle nie widać, mimo to "coś" ich atakuje [?]. Finał jest niezły bo trafiają mocno przerzedzeni do jakiegoś opuszczonego obiektu pośrodku lasu w nocy, spanikowani jak tylko można to sobie wyobrazić, kamera na noktowizje - poszukują w nim swych zaginionych towarzyszy. Rozdzielają się, w końcu krzyki, piski, kamera do piwnicy, a tam...

Cholera nie pamiętam, jak się ten film nazywał. Wie ktoś?

Może [REC] albo Zejście


Obrazek
"Każdy ma gorszy dzień"
Obrazek Obrazek Obrazek
Awatar użytkownika
Alixo
Wytrenowany morderca
Wytrenowany morderca
Posty: 1653
Rejestracja: 05 kwie 2007, 08:49
Lokalizacja: localhost

03 paź 2010, 19:11

Niee, zejście nie, to musi być [REC]


Obrazek
Awatar użytkownika
Reality Master
Modder
Modder
Posty: 1094
Rejestracja: 07 lis 2007, 19:41
Kontakt:

03 paź 2010, 19:18

Yyy... to Blair Witch Project.


Awatar użytkownika
Heret
Seryjny zabójca
Posty: 270
Rejestracja: 20 paź 2010, 20:01
Lokalizacja: Rawa Mazowiecka

19 gru 2010, 22:06

Cóż jeśli chodzi o duchy i tego typu rzeczy to nie wiem co o tym myśleć. Kiedyś jak miałem 6-7 lat to lubiłem słuchać rożnych opowieści o duchach. Później nie miałem przez to spokojnych nocy :) i do tej pory mi to zostało. Nie lubię wchodzić w nocy do klatki, a włącznik światła jest dopiero na piętrze. Prawie zawsze mi się w tedy wydaje że ktoś wychodzi z piwnicy i biegnie prosto na mnie, ale uznaje to za wybryk wyobraźni i pozostałości po wcześniejszych opowieściach, które wtedy na mnie mocno wpłynęły.


Awatar użytkownika
Pablo Abruzzi
Seryjny zabójca
Posty: 398
Rejestracja: 23 wrz 2008, 11:45
Lokalizacja: Niedaleko Katowic

26 gru 2010, 18:03

Strach trzeba przezwyciężyć. Ja to mam gdzieś, olewam to jak większość tego typu rzeczy. Raz miałem wypadek na basenie, był shit, koipłem na plery i nie mogłem sie wyprowadzić - nie wiem nawet dlaczego, prawdopodobnie się pierdoln*łem w łeb. Po 1 minucie miałem już takie przyjemne uczucie, jakbym umierał. Shit totalny, jakby ktoś obok mnie był i mnie uspokajał wewnętrznie. Shit nie bywały. Uhh nie zapomnę tego.
Ostatnio zmieniony 26 gru 2010, 18:04 przez Pablo Abruzzi, łącznie zmieniany 2 razy.


Si vis pacem, para bellum - Jeśli chcesz pokoju, przygotuj się do wojny
Wegecjusz
Awatar użytkownika
Cziko
Stuprocentowy psychol
Stuprocentowy psychol
Posty: 880
Rejestracja: 06 cze 2011, 12:05

18 sie 2011, 19:00

Temat ciekawy, to się wypowiem :D

W duchy i zjawy wierzę. Demonami się nigdy nie interesowałam. Ducha widziałam dwa razy. Pierwszy mógł nie być duchem a połączeniem przeciągu, gorącego powietrza znad telewizora i spaghetti+kakao (mniam!). Drugi był na pewno.

No więc byłam na takiej imprezie na Hallowen u koleżanki z innymi koleżankami ;) To brzmi jak creepypasta, ale to było zwykłe spotkanie, tylko okazja taka. No i poszliśmy zbierać słodycze. Staliśmy i dzwoniliśmy, ale sąsiadki nie było. Stałam z tyłu i zauważyłam postać w ogródku. Poszłam do koleżanki. Widziała tą samą postać, ale zanim weszliśmy! Poszłyśmy sprawdzić i nie było jej. Okazało się, że jeszcze jedna osoba poza nami widziała tego ducha, po zniknięciu!

To mógł być zmarły mąż sąsiadki. Zmarł na zawał w garażu, ubrany właśnie w taki ubiór, w jaki był widziany. Dodam, że postać była widziana, jakby unosiła się w powietrzu.

Co do innych zjawisk... Hm... Trochę po śmierci babci pojechałam na rower. W okolicach godziny 19, miałam jeszcze 11 lat. Niedaleko był zaśmiecony las. Zamierzałam się tam wybrać. Jechałam sobie jeszcze po normalnej drodze i nagle znikąd pomyślałam właśnie o babci. Mówiła, żebym tam nie jechała. Znając mnie, nietrudno się domyślić, że pojechałam. Poczułam się trochę niepewnie. Wzięłam ze sobą kij. Pojechałam dalej i zaczęłam zjeżdżać ze stromej górki. Stanęłam, by się rozglądnąć. Za mną była stroma górka, na lewo jedna droga wiodła prosto, a na drugiej... No właśnie. Usłyszałam dźwięk upadającej puszki. Obejrzałam się. Stał tam brudny facet, trochę chudy, pod nim puszki po Żubrze, ale miał przerażające oczy!!! Mało co nie zeszłam na zawał. Wyglądał na naćpanego. Nie wiedziałam, co zrobić. Zawrócić - nie da się! W lewo odpadało, a przede mną była nieznana ścieżka. Nagle usłyszałam powolne szuranie, coraz głośniejsze... Pojechałam więc to ścieżką, myślałam, że dojadę do sąsiedniej miejscowości. Dojechałam jednak szczęśliwie do domu.

Gdyby wtedy babcia mnie nie ostrzegła, z przyzwyczajenia skręciłabym właśnie tam, a była tą wąska ścieżka, bez możliwości powrotu. Kto wie, co by się zdarzyło... Teraz już tam nie jestem, a gdy tylko przypomnę sobie te oczy, to mnie ciarki przechodzą.
Liquidator pisze:Nie wiem co to było ale być może ma to związek z moją sąsiadką którą znaleziono po kilku dniach poszukiwań martwą w mieszkaniu. Zmarła kilka lat wcześniej...
Moją babcia miała Altzhaimera, znaleźli ją w rowie po poszukiwaniach.

Co do innych rzeczy? Hm... kiedyś w nocy (po tej samej okoliczności jak historyjka powyżej) obudziłam się w nocy. Ktoś mnie wołał po imieniu. Pomyślałam, że to pewnie rodzice coś chcą ode mnie. Jednak nikogo nie było. Zawołałam więc tatę, ale on nawet nie wiedział, o co chodzi... Czasami w nocy słyszałam jeszcze kroki i szmery.

Przechodziłam zapalenie oskrzeli. Przez większość dnia leżałam na kanapie pod kocykiem. Potem, dokładnie pomiędzy świętem zmarłych, śniłam o mnie. Leżałam na trochę innej kanapie, ale w domu. I po schodach chodziła właśnie babcia! Dalej śniło mi się, jak byłam z rodzicami na przedpokoju na górnym piętrze. Między nami stała właśnie ona, cała uśmiechnięta!

Mój tata miał pewien sen związany z pogrzebem. Nie będę tego tu omawiać, bo ostatnio brał się za szukanie w Google mojego imienia i nazwiska (lol xD). Rano mama przyszła mi powiedzieć, że dziadek umarł, i bardzo możliwe, że w tym samym momencie, co był sen.

Jeszcze inna sytuacja, już trochę inna. Znajoma mojej mamy była czymś bardzo zmartwiona, chodziło chyba o zalany dom (byliśmy wtedy w północnej Francji). No i mieliśmy gdzieś iść (nieważne), ale jak na razie się nie szykowało nic. No i leżałam sobie na trawie i patrzyłam na niebo. I tak patrzyłam, aż w końcu zobaczyłam smutnego człowieka kucającego na niebie, a trochę obok ruszającą się osobę, która pocieszała drugą! To nie był wytwór wyobraźni, ale wyraźni ludzie na niebie. Tata mówi, że może widzę trochę więcej niż inni. Btw miałam dużo więcej podobnych snów (i tata), ale to inna historia :P

A co do innych ciekawych zjawisk, aczkolwiek nie duchów, tylko snów i reinkarnacji, to też mam :P

Byłam mała, chyba w 1 czy drugiej klasie. Mój brat miał taki plastikowy zamek. W nocy poszłam spać do dużego łózka rodziców. I właśnie ten zamek się unosił po pokoju! Tego nigdy nie mogłam zrozumieć, czemu, ani o co chodziło? :zdziw:

Co do snów parę razy mi się śniły dziwne sny, może coś z poprzedniego wcielenia :P Pierwszy był taki. Szłam się bawić do lasu z innymi dziećmi. Po chwili przyszli jacyś ludzie i zabrali nas do jakiegoś szarego budynku. Szliśmy bardzo długo, ale nie pamiętam, co było po drodze. W środku miał jasnożółte ściany, wg taty takie jak w komorach gazowych. Siedzieliśmy wszyscy złapani razem. Nagle ci ludzie poszli. Pomyślałam, że muszę uciec. Zaczęłam więc biec przed siebie, byleby uciec! Biegłam bardzo długo, znalazłam małą dziewczynką. Powiedziała, że nie chce umrzeć. Zabrałam ją ze sobą, dalej biegłam. W końcu byłam daleko od tego brzydkiego budynku. Jednak jacyś ludzie biegli za mną, a małej dziewczynki już nie było... Po powrocie zastałam tatę poćwiartowanego w umywalce. Patrzyłam na to, aż w końcu przyszli CI ludzie! Znów zaczęłam uciekać , ale potem się obudziłam...

Drugi sen był trochę mniej straszny. Szłam chyba wzdłuż jakiegoś wybrzeża, budynki były zniszczone, jakieś szare kamienice. Wracałam do domu ze szkoły. Było trochę żołnierzy. Popatrzyłam na mój podręcznik. Był podpisany Marta albo Iwona Dębska (dwa podpisy). Dalej szłam, aż w końcu jakoś znalazłam się w takim szarym budynku, z jakimiś ludźmi. Dalej już nic nie pamiętam. Tylko jakiś jeden sen, jak siedziałam z ludźmi w jakiejś zatęchłej celi...

Co ciekawe, od dzieciństwa miałam bardzo mało dobrych snów. Zawsze był ten sam schemat, że nie mogę przed kimś uciec, ale wiem, że muszę to zrobić, bo inaczej zginę! I zawsze w tym momencie się budziłam...

Osz, ale się rozpisałam :D


ODPOWIEDZ