Kilka dobrych zobrazowań:
CDAction.pl pisze:PIPA, w skrócie, ma pozwolić amerykańskiemu rządowi m.in. na blokowanie domen, które w jakiś sposób naruszają prawa autorskie należące do korporacji, która zgłosi odpowiedni wniosek. Znaczy to tyle, że żaden obywatel Stanów Zjednoczonych nie będzie w stanie wejść na ThePirateBay, czy na Rapidshare wpisując te adresy w przeglądarce, a wszystkie strony tego typu zostaną “wyrzucone” z wyszukiwarek. Jest to jednak tylko kolejne dziurawe prawo, bo strony mają swoje adresy IP – wystarczy wpisać odpowiedni ciąg cyferek, by przechytrzyć blokadę domeny. Potwierdza to zresztą Fred Wilson z Union Square Ventures, który twierdził, że SOPA i PIPA są dziurawe całkowicie: “Te ustawy zostały napisane przez branżę contentu bez żadnej konsultacji z branżą technologii”.
CDAction.pl pisze:SOPA: korporacje i firmy mogłyby pozwać do sądu każdy serwis, wyszukiwarkę, czy nawet bloga, który ma u siebie odnośnik do dowolnej naruszającej prawo strony. Czarnowidząc w pełni: wystarczyłby nawet jeden link wrzucony przez kogoś w komentarzu pod newsem, albo na forum, żeby odpowiednia firma miała możliwość
a) pozwania kogoś za rozpowszechnianie nielegalnych treści
b) zablokowania domeny
c) odcięcia wszystkich funduszy, jakie dana strona czerpie z amerykańskich reklam
i prawdopodobnie d), czyli odcięcia jej możliwości otrzymywania dotacji za pośrednictwem, chociażby, PayPala.
W skali globalnej znaczy to jednak tyle, że strony pokroju YouTube zostałyby zamknięte: kazdy film dodawany przez użytkowników musiałby być moderowany przed opublikowaniem, a każdy komentarz sprawdzony. Bob Boorstin z Google stwierdził na konferencji prasowej miesiąc temu, że: “YouTube zgasłby natychmiast. Nie byłby w stanie funkcjonować”.
CDAction.pl pisze:ACTA: dostawcy internetu mogą zostać zobowiązani prawnie do odpowiadania za strony, które przeglądają ich klienci. Znaczy to tyle, że provider internetu będzie musiał wyłączyć użytkownikom dostęp do stron, które naruszają prawo, by "zrzec się odpowiedzialności". Stron przeróżnych, bo w przeciwieństwie do SOPA i PIPA, ACTA nie ma ograniczenia terrytorialnego.
I małe podsumowanie ACTA: https://www.laquadrature.net/wiki/images ... aphics.pngPanoptykon pisze: ACTA dopuszcza monitorowanie i rejestrowanie działań podejmowanych w sieci przez miliony użytkowników, mimo braku uzasadnionych podejrzeń co do niezgodności ich zachowań z prawem. Przykładem takiej metody może być szczegółowy monitoring danych przesyłanych między użytkownikami przy użyciu technologii głębokiej analizy pakietów (ang. Deep Packet Inspection). Dla użytkowników Internetu oznacza to rażące naruszenie ich prywatności, a dla dostawców postawienie ich w roli „policji internetowej”.
ACTA obliguje dostawców Internetu do ujawniania danych osobowych osób podejrzanych o naruszanie prawa własności intelektualnej domniemanym posiadaczom praw autorskich (por. art. 11 ACTA). Dane te podlegają ujawnieniu na podstawie niejasnych standardów, przez organy, które trudno uznać za niezależne i bezstronne. Już dziś prawnicy i właściciele praw autorskich korzystają z tej możliwości, strasząc nierzadko niewinnych internautów kosztownymi procesami sądowymi i proponując zawarcie ugody w zamian za rezygnację z roszczeń.
Jakby nie patrzeć, wszystkie trzy ustawy, poza heroicznymi nazwami, nie robią nic poza godzeniem w prawa normalnych i legalnych użytkowników. W przypadku UE tego typu debilizmy to standard, ale USA? Kraj, którzy uważa się za ostoję demokracji ma całkowicie w dupie głos ludu i większość polityków już sobie fapa na własne kopie SOPA i PIPA (może nazwa tej drugiej jest dla nich myląca?). Kraj, w którym 60 - 70 lat temu łapało się i "pozbywało" każdego nawet podejrzanego o sympatię do komunizmu nagle wali z grubej rury cenzurą na masową skalę.
Niby SOPA i PIPA teoretycznie nas nie dotkną, ale taki np.: RapidShare, MegaUpload, SendSpace, 4Shared, DropBox, a może nawet GameSpot, IGN, 4Chan czy inny GarrysMod.org mogą zostać zamknięte na zawsze (bo na każdej można znaleźć coś naruszającego prawa autorskie, jak np.: posty userów z linkami do torrentów).
Pozostaje mieć nadzieję, że głos ludu zostanie w końcu wysłuchany, bo w przeciwnym wypadku jedyne prawdziwie wolne medium zginie nagłą i tragiczną śmiercią.
Need backup - róbcie cokolwiek się da, aby cenzura nie zwyciężyła