Hitler był narkomanem, zażywał amfetaminę. Był poza tym bardzo chorym człowiekiem, lekarze nie dawali mu już zbyt dużo życia w 1944. Wielu oficerów niemieckich chciało przejęcia władzy - widzieli, że ideologia przeważa nad polityką, co nie powinno mieć miejsca podczas wojny. Jedni mieli zamiar uznać kapitulację Niemiec, inni - prowadzić dalej agresywną politykę, lecz o nieco zmienionym podłożu.Kariko pisze: Szczerze mówiąc, to w ogóle nie wierzę, że on na pierwszym miejscu stawiał wypełnienie swoich planów związanych z czystkami etnicznymi.
Przecież sama ideologia była czystą głupotą. 'Also sprach Zarathustra' był drugą Biblią Hitlera (jak później 'Mein Kampf' dla nazistów). Przeczytałem 'Tako rzecze...' i nie ma tutaj mowy o nierówności ras. 'Nadczłowiek', 'podczłowiek'... Hitler chyba nie umiał czytać, Nietzsche pisze zupełnie co innego.Kariko pisze:On po prostu miał takie widzimisię, które uzyskawszy możliwości zaczął sobie realizować. Swoisty plac zabaw.
Poza tym:
Kto to powiedział? Właśnie Fryderyk Nietzsche. Co prawda to kłamstwo - filozof nie miał korzeni polskich (wręcz przeciwnie, 100% Niemiec, powiązania nawet z rodziną Wagnerów). Liczy się sam fakt - Nietzsche nie pisał o Polakach w swym dziele, a jego prywatny stosunek był pozytywny.Dziękuję niebu, że we wszystkich swoich instynktach pozostałem Polakiem.
Czesi to Słowianie, a jednak Hitler traktował ich lepiej od nas. Poddali się bez walki, Niemcy przejęli fabrykę Skody i pokaźne eq wojenne. Tutaj się zgodzę z Tobą, Kariko, Hitler też dopuszczał 'wyjątki' od swojej chorej ideologii, coś w stylu: Czesi to dno, ale nie trzeba przecież od razu zabijać...Kariko pisze:Nie wiązałby się z Rumunią, Węgrami, Japonią, Włochami, czy Jugosławią (co prawda na 1 dzień ), ponieważ w tych krajach odsetek aryjczyków jest niewielki, albo żaden (Japonia).