Magiczne Przygody Userów PSI - Część 3

Więcej niż dotychczas. Bez kompromisów. Działa na emocje. Ale musisz myśleć, bardziej.

Moderatorzy: Moderatorzy, Admini

Awatar użytkownika
Rycho3D
Modder
Modder
Posty: 11978
Rejestracja: 24 kwie 2011, 15:47
Lokalizacja: SinCity
Postawił piwo: 8 razy
Otrzymał  piwo: 1 raz
Kontakt:

17 sty 2018, 13:18

Dzienis pisze:Wielkiej Orkiestry Świątecznej Przemocy
tu parsknąłem xD


8=======D
Awatar użytkownika
Dzienis
V.I.P.
V.I.P.
Posty: 12106
Rejestracja: 03 lut 2012, 18:53
Lokalizacja: Pojezierze Litewskie
Postawił piwo: 14 razy
Otrzymał  piwo: 6 razy
Kontakt:

21 sty 2018, 13:10

W poprzednich odcinkach... :

Przeczytajcie to będziecie wiedzieć, co wy niemowlaki jesteście że mam wam streszczać? LOL XD


Drzwi do celi jednoosobowej otwarły się i do środka wszedł strażnik.
- Spakowany? - spytał klawisz
- Już dawno - odparł człowiek w średnim wieku w okularach z nadwagą
- A więc jesteś gotowy do wyjścia?
- Urodziłem się gotowy ty pachole Ziobry dupolizie karakana....
- No już, już - przerwał mu strażnik - Uspokój się, bo znów będziesz narzekał że masz bezdech i że traktujemy cię jak w gułagu. Wychodzimy.
- Dobra, wypierdalam - odburknął ujawniacz taśm afery podsłuchowej i wyszedł z celi.

...

Szpital im. świętego Boga


Grubas obudził się w łóżku cały spocony i podpięty do różnych kabelków. Niewiele pamiętał z ostatnich wydarzeń, ostatnim wspomnieniem były przekleństwa operatora dźwiga po tym jak pod wpływem jego ciężaru urwał się hak który miał go wyciągnąć z rozwalonej windy...
Ile tu już leżał? Na pewno długo, bo miał wrażenie że bardzo schudł. Zazwyczaj gdy leżał na wznak widział tylko swój brzuch, teraz mógł zaś dostrzeć spore fragmenty sufitu.
- Ekhm... Siostro?! - zawołał kLoc w nadziei, że ktoś przyjdzie by mu służyć i wyjaśnić zaistniałe okoliczności.
Po chwili do środka weszła młoda ładna pielęgniarka w krótkiej spódnicy i z obfitym biustem widocznym z głębokiego dekoltu.
- O co chodzi? - zapytała pielęgniarka
- Proszę mi wyjaśnić ile czasu już tutaj leżę - poprosił Loc
- Po tym jak w ostateczności wyciągnął pana czołg pożyczony z pobliskiej jednostki wojskowej został pan tu przywieziony na naczepie od TIRa i wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej na tydzień. Przez ten tydzień jedynie nawadnialiśmy pana kroplówkami żeby zbić pańską wagę. Co się pan tak na mnie gapi? - zbulwersowała się siostra widząc jak Loc obleśnie ją lustruje wzrokiem...
- Ekhm... Ten... Proszę się nie obawiać, po prostu pani jest bardzo ładna, ale spokojnie, ja już nie jestem sprawny w te klocki po urazie kręgosłupa...
- Przebadaliśmy pana dokładnie i nic panu nie jest, po prostu zaniechał pan rehabilitacji i w wyniku zwiotczenia mięśni nie może pan chodzić. Jednak trening i zrzucenie wagi powinno przywrócić pana na nogi. Z genitaliami też wszystko w porządku, być może jest pan po prostu impo...
- Aaa psik! - zakaszlnął sztucznie Loc - Ech ten kaszel... No dobra, zmieńmy temat. Kiedy będę mógł opuścić szpital?
- Właściwie może to pan zrobić w każdej chwili. Możemy też pomóc panu znaleźć rehabilitanta....
- Nie trzeba - przerwał jej Loc - Mam swojego człowieka od tych spraw. Proszę przystawić mój wózek. Opuszczam szpital.
- A co z pańskim ubezpieczeniem? - dociekała siostra
- Przecież jestem bezrobotnym... O kurwa, tydzień temu nie stawiłem się na podpis... A chuj tam. To nic. Mama zapłaci - stwierdził kLoc
- W takim razie koszt pana pobytu tutaj wynosi 2137 złotych...
- Drogi ten wasz hotel, heh - przerwał jej Grubas
- ... za dzień - dokończyła pielęgniarka - Razem to będzie 14.959 złotych za tygodniowy pobyt.
- Oj chuj - zmartwił się Loc - Biedna mama będzie musiała zapożyczyć się w Providencie.
Pielęgniarka wyszła, a Loc chwycił za swoją Nokię 3310i, po czym wybrał jakiś numer i zadzwonił.
- No. Tak. Tak, wypisuję się na żądanie. Weź przyjedź mi pomóż. Co? A pierdol to. Przyjedź mi pomóc. Co? Tak, odwdzięczę się. Weź nie pierdol ShaQ, tylko przyjeżdżaj. Dobra. To czekam. Spoko. Nara - rozłączył się kLoc...

...

Zakopane, siedziba PZN

- Wejść! - powiedział Apoloniusz Tajner w reakcji na pukanie do drzwi
Do środka wszedł Kamil Stoch z niewyraźną miną.
- No i co masz do powiedzenia? Co masz na swoje usprawiedliwienie - zwrócił się oskarżycielsko Apollo - Srebro? Tylko kurwa srebro? Przegrałeś z jakimś Tande Norwegiem kurwa?
- Przepraszam - zawstydził się Stoch - Spóźniłem dwa skoki
- Może ci kurwa timer kupię, to przestaniesz spóźniać? - wkurwiał się Tajner - Małysz i Lewandowski zginęli ku chwale polskiego sportu, a ty przyjeżdżasz z jakimś jebanym srebrem i masz się za klasowego skoczka?
- Naprawdę, starałem się jak mogłem - usprawiedliwiał się Stoch.
- Kurwa. Nie po to ożywiłem polskie skoki żebyś przywoził mi srebro. Przez ciebie mało zarabiamy. Dajcie mi więcej kasy. Moja córka jest żoną kurwa pedała czerwonego Wiśniewskiego, a sam mam 30 lat młodszą laskę która kosztuje. Rozumiesz kurwa? Takie rzeczy kosztują, a ty mi tu przywoziosz jebane w dupę srebro, bo jakiś kurwa Norweg cię poko... - nie dokończył Apoloniusz, bo w tym momencie:
JEB!!!!

Cały budynek PZN i całe Zakopane w ciągu kilku sekund zostało zmiecione z powierzchni ziemii. Stoch, Apollo i wszyscy mieszkańcy momentalnie spłonęli i wyparowali...

- Misja wykonana - powiedział przez radio Prawdziwy666 chwilę po tym jak zrzucił na Zakopane bombę "Little Enola Gay Boy Woodstock" - Z całą starannością - dodał jeszcze po chwili.
- Zajeboza - ucieszył się Iquid, który razem z ekipą PSI i Jerzym Owsiakiem przebywał w biurze WOŚPu w Kostrzyniu - Dzięki Jurek!
- Drobiazg. W tym roku zebraliśmy tyle hajsu, że uranu starczy nam jeszcze na 10 bomb - powiedział Jurij Owsjenko - Ale wisisz mi za to 2,5 bitkojna.
- Spoko. Później ci przeleję. Teraz jest górka i jeden btc znów jest warty 666 tys. dolarów - rzekł Iquid, po czym zwrócił się do ekipy - Panowie, spierdalamy. Problem rozwiązany. PZN już nigdy więcej nie dobierze się nam do dupy. Możemy wracać do bazy pić dalej!
- No i z bani - powiedział Yossarian - A tak w ogóle to gdzie jest Tiquill? Turnus rehabilitacyjny skończył mu się już tydzień temu...
- Tiq znuff zniq - odparł Radzik - Pewnie wybrał się gdzieś na samotne wojaże...
- Za hajs z serwera baluje! - żartował Iquid - Pewnie rucha trapy w Tajlandii...
- Albo przemyca koks w jelicie grubym z Kolumbii - dodał Rycho3D
- Albo handluje bronią z Somalijczykami - rzucił Piroziom
- Lub ćpa meskalinę z Indiańcami - zaśmiał się Komar
- Może rucha psa jak sra? - bąknął Pan Szatan
- Dosyć! Starczy tych insynuacji. Nie wiemy co robi, ale na pewno wróci. On zawsze wraca - powiedział Iquid - Teraz wracajmy do bazy. Kto kieruje?

...

Tymczasem Zbi-Gniew One Hundred Legs po opuszczeniu zakładu w Białołęce udał się do swojego domu. Zdziwiło go to, że w środku nie było nikogo, żona i syn nie odbierali telefonu. Wszedł do salonu i zaczął się rozpakowywać, ale stwierdził, że coś jest nie tak. Było przeraźliwie cicho. Zbyt cicho...
Zbigniew przeszedł do sypialni. Jednak nie dostrzegł niczego dziwnego.
- Halo kurwa, jest tu ktoś? - zawołał - Odezwij się kurwa!
Nic. 100noga wrócił więc do salonu. Po chwili ocipiał, bo w fotelu siedział tam jakiś człowiek, choć jeszcze 10 sekund temu nie było tam nikogo...
- Kurwa, coś ty za jeden kurwa co? - zdziwił się nieziemsko - Jesteś jakimś chujem z PiSSu? Was się powinno jebać kurwa, jebać, ruchać...
- Spokojnie Zbychu - odezwał się spokojnie osobnik z łysą glacą - Szkoda szczempić ryja na pierdoły. Musimy poważnie porozmawiać.
- Ty kurwa farmazonie, jak wlazłeś do mojego domu kurwiu? - nie dowierzał Zbigniew.
- Mam dla ciebie poważną propozycję - rzekł przybysz - Wysłuchaj mnie, a nie pożałujesz...

c.d.n.
Ostatnio zmieniony 21 sty 2018, 13:21 przez Dzienis, łącznie zmieniany 1 raz.


I regret nothing
Awatar użytkownika
Komar
Administrator
Administrator
Posty: 907
Rejestracja: 08 gru 2014, 11:01
Lokalizacja: Łódź
Postawił piwo: 5 razy
Otrzymał  piwo: 4 razy

21 sty 2018, 13:39

Dzienis pisze:powiedział przez radio Prawdziwy666 chwilę po tym jak zrzucił na Zakopane bombę "Little Enola Gay Boy Woodstock"
:haha:

Przynajmniej rozwiązali problem xD


Слава монолітна :mgun2:
Yossarian
Grabarz
Grabarz
Posty: 6423
Rejestracja: 06 sie 2008, 14:54
Postawił piwo: 6 razy
Otrzymał  piwo: 3 razy

21 sty 2018, 13:41

No i chuj, polskie skoki narciarskie znowu martwe xD


Awatar użytkownika
Pan Szatan
Modder
Modder
Posty: 6207
Rejestracja: 05 gru 2013, 13:16
Lokalizacja: Paradise
Postawił piwo: 5 razy
Otrzymał  piwo: 8 razy
Kontakt:

21 sty 2018, 14:22

Zaczyna się rozkręcać xD

W ogóle to się ciągnie jak jakieś durne seriale... never ending storriii!!! I niech się nie kończy w sumie bo jest zajebiste xD


I'm fucking insane in the brain. :axe:
Awatar użytkownika
Dzienis
V.I.P.
V.I.P.
Posty: 12106
Rejestracja: 03 lut 2012, 18:53
Lokalizacja: Pojezierze Litewskie
Postawił piwo: 14 razy
Otrzymał  piwo: 6 razy
Kontakt:

21 sty 2018, 14:46

Pan Szatan pisze:W ogóle to się ciągnie jak jakieś durne seriale... never ending storriii!!! I niech się nie kończy w sumie bo jest zajebiste
Nie martw się. Sezon 3 dobiega końca. ;)
Wkrótce sezon 4. :D


I regret nothing
Awatar użytkownika
Szynkacz
Wytrenowany morderca
Wytrenowany morderca
Posty: 1018
Rejestracja: 23 maja 2017, 00:41
Postawił piwo: 1 raz

21 sty 2018, 15:07

Tiq i Zbysiu stonóg w sojuszu?
xD
:haha:
WINCYJ! :one: :ok:


Awatar użytkownika
Dzienis
V.I.P.
V.I.P.
Posty: 12106
Rejestracja: 03 lut 2012, 18:53
Lokalizacja: Pojezierze Litewskie
Postawił piwo: 14 razy
Otrzymał  piwo: 6 razy
Kontakt:

28 sty 2018, 14:06

c.d.

28 stycznia 2018
Miejsce - baza PSI
Misja - czas wolny


W bazie Postel Sayd In-Fo przebywali Radzik, Silver Dragon, Yossarian, Dzienis, Pan Szatan, Rycho3D, Szynkacz, Mniszka, Piroziom, Komar, Zaver, Dev4ever i Iquid.
- Heh, normalnie jakbym był Jezusem, a wy dwunastoma apostołami - powiedział Iquid
- Co powiedziałeś? - zapytał Silver Dragon.
- No skomentowałem ten opis narratora tej historyjki - odparł Iquid.
- Jakiego kurwa narratora i jakiej historyjki? - dziwił się Yossarian.
- No tego oszołoma co pisze te pierdy z octem, co już skomentować nie można? - Iquid lekko się zdenerwował.
- On coś brał albo pił? - upewniał się Dzienis.
- Nie, jest czysty jak łza, pilnuję go 27 godzin na dobę - uspokajał Radzik
- A co porabiasz przez pozostałe 7 godzin? - dopytywał Rycho, po czym łyknął tabletkę desmoxanu.
- Nic specjalnego. A ty co, rzucasz palenie? - zdziwił się Radzik.
- Nie, to po prostu fajne tabletki są - rzekł Master Modder.
- Dobra chuj tam, ja się pytam kiedy ten Tiquill w końcu wróci? - mruknął Pan Szatan.
- On pewnie na Marsa po marsjanki poleciał, temu tak długo nie wraca - odezwał się Piroziom - Może skosztujecie razem ze mną masełka??
- Raczej podziękuję - powiedział Radzik - a co do Tiqa to mam nadzieję, że wkrótce wróci, bo forum znowu umiera.
- Forum umiera od dziesięciu lat, więc to nic dziwnego - powiedział Dev4ever.
- Może zapalmy telewizor, bo co będziemy tak w ciszy siedzieć? - zaproponował Dzienis.
- A po chuj? Skoków i tak nie ma, bo rozwaliliśmy Zakopane w drobny mak, a jakiejś zjebanej Korony Królów nie zamierzam oglądać - powiedział Silver Dragon.
- "Świat według Piastów" hehehe - skomentował to Yossarian i popił piwem.
- Dobrze chociaż że ten wybuch Zakopanego dało się zwalić na islamistów - rzekł Radzik.
- Szkoda, lubiłem skoki - zasmucił się Dzienis.
- Radykalne działania były niezbędne - rzekł Radzik - Na szczęście Noriaki Kasai i Janne Ahonen nadal żyją.
- Janne Ahonen, jesteś pizda, a nie skoczek, heheh - powiedział znów bez związku Iquid.
- Coś z nim jest nie tak. Nawet ja nie jestem tak zjebany. Zaiste - oznajmił Zaver.
- Z tym bym polemizował. Hmm... Wiecie co? Może zamiast tak siedzieć bezczynnie to posprzątajmy porządnie bazę? Tiq się ucieszy jak wróci, że jest czysto i schludnie - zaproponował Radzik.
- Dobry pomysł, ale nie będę sprzątał. Jestem w końcu adminem - powiedział Silver Dragon - Mam... sporo roboty... administracyjnej... do zrobienia?
- Niby jakiej? Na forum nic się i tak nie dzieje. Teraz gadamy przez Discorda. To co panowie - pomożecie? - zwrócił się Radzik do reszty grupy.
- Za mniej niż 20zł/h netto się nie podejmę - oznajmił Dzienis, który siedział rozwalony w fotelu i pił tanie piwa VIP.
- Patrzcie go, wielki Niemiec się znalazł. A sam najbardziej syfisz. Zobacz ile tu jest puszek, buteleczek po amolu i blistrów po akodinie - zwrócił mu uwagę Radzik.
- O wypraszam sobie. Jebać akodin. Przerzuciłem się na DexaCaps - wyjaśnił Dzienis z dumą.
- Jeden hooy. Dosyć tego. Pod nieobecność Tiquilla ja go zastępuję! Jeżeli teraz nie weźmiecie się za sprzątanie to macie wypierdalać z bazy do kurwy nędzy! Zrozumiano?! - wkurwił się Radzik.
- A to nie Iquid jest tym, no, zastępcą? - bąknął Komar niepewnie.
- On jest adminem na emeryturze. Zresztą zobacz co się z nim dzieje. Sfiksował - odparł Radziq.
- Wiem więcej niż się wam wydaje. I ogólnie nie polecam wam tego sprzątania. Z tego wyjdą tylko kłopoty... - rzekł tajemniczo Iquid.
- Nie ma co brać go na poważnie. Niech sobie siedzi. A wy bierzcie się do roboty! - rozkazał stanowczo Zastępca.

Ekipa westchnęła, ale powoli zaczęli wstawać w kolejności od najbardziej trzeźwego, po czym chwycili za narzędzia mord... tzn. sprzęt i środki czystości i wzięła się za robotę. Szło im zajebiście, bo byli na haju. Odkurzyli dywany, zmyli podłogę mopami, posprzątali śmieci, butelki, puszki, opakowania i blistry po tabletkach, kiepy, lufki, strzykawki, fekalia w łazience tych co nie trafiali, posprzątali pajęczyny z sufitu, popryskali grzyba w kątach, przetarli meble z kurzu, a nawet pozmywali talerze.
- Może przesuniemy meble i pod nimi też posprzątamy, pomożesz mi Yossarian? - spytał Piroziom Grabarza.
- Dobra - poparł go Grabe, po czym wspólnymi siłami przesunęli kanapę w salonie głównym.
Jakże wielkie było ich zdziwienie gdy zobaczyli tam jakiś metalowy właz z kombinacją szyfrową...
- Radzik cho no tu! Silver i reszta też! Zobaczcie co znaleźliśmy! - krzyknął podniecony Piroziom.
Z wyjątkiem Iquida wszyscy po chwili przybiegli by zobaczyć o co halo.
- Co to jest? - zapytał Komar.
- Właz, nie widzisz? - odparł Yossarian - Może spróbujmy go otworzyć.
- Nie radzę - powiedział ktoś z tyłu. Był to Iquid, który dla bardziej mrocznego efektu w tym samym momencie odwrócił się powoli ku grupie na obracanym fotelu...
- Wiesz co tam jest? - dopytywał się Radzik - Jaka jest kombinacja do otwarcia?
- Może wiem. A może nie. Na pewno wy wiecie - odpowiedział tajemniczo Iquid...
- Nie pierdol, tylko gadaj po ludzku jaki jest szyfr - wkurzył się Dzienis.
- Może by tak trochę szacunku? Odpowiem zagadką...

"Brak szacunku dla zmarłego
To obelga jest dla niego
Forum oczyszczone z czanów
Czasem pełne cichych banów
Już on dobrze dopilnuje
Kto godzinę tę szanuje..."

- Łał - wydusił z siebie Pan Szatan - dobra, wpisujcie 2137.
- OK - Radzik wpisał kod i wcisnął przycisk.
We włazie coś szczęknęło, po czym otworzył się on delikatnie na kilka cm. Przez szczelinę powiało silnym chłodem...
- Tam jest jakaś mroźnia - mruknął Silver Dragon.
- Lepiej tam nie wchodźcie - przestrzegł ich Iquid - To może zrujnować wasz światopogląd...
- Wchodźcie albowiem będziecie zbawieni, tylko ci co przejdą przez ucho igielne wielbłąda dostąpią zaszczytu bycia strażnikami swego jestestwa - powiedział Zaver.
- To co, wbijamy do środka? - zapytał niepewnie Pan Szatan
- Jasne, przecież nie przezwyciężymy ciekawości. Pomóżcie mi bardziej otworzyć właz - rzekł Radzik, po czym z pomocą userów otworzyli właz do końca.
- Tam jest z minus 20 stopni - zauważył Rycho.
- Wypijmy więc po secie na rozgrzewkę, potem ubieramy kurtki i wchodzimy - zarządził Radzik.

Warszawa, Żoliborz

- Zbigniewie, już lepiej się czujesz? - zwrócił się do 100nogi łysy osobnik.
- Zajebiście. Dzięki za tlen, teraz na haju czuję się o wiele lepiej - odparł Zbycho oddając maskę tlenową i butlę towarzyszowi.
- Wyjeb to w krzaki. Nie będę targał ze sobą jakichś butli - odparł osobnik - Myślę, że teraz warto by się zapoznać. Mów mi Tiquill.
- A ty mi Zbyszek. Tiquill... dziwna ksywa - zamyślił się 200noga - A w ogóle to gdzie idziemy?
- Jeszcze się nie domyślasz? Zaraz przedstawię ci cały plan. Widzisz tę torbę? Mam w niej wszystko co nam potrzebne. Snajperka, dwa pistolety, chloroforom, linę do spętania i knebel. Samochód przygotowałem już wcześniej w pobliżu byśmy mogli szybko prysnąć. Nie będzie łatwo przebrnąć przez ochronę, ale najważniejsze to dorwać go żywego i przetransportować do mojej bazy. Jeśli nic nie spierdolisz, to plan powinien się udać, a twoje imię zostanie oczyszczone....

c.d.n.
Ostatnio zmieniony 28 sty 2018, 21:03 przez Dzienis, łącznie zmieniany 2 razy.


I regret nothing
Awatar użytkownika
Pan Szatan
Modder
Modder
Posty: 6207
Rejestracja: 05 gru 2013, 13:16
Lokalizacja: Paradise
Postawił piwo: 5 razy
Otrzymał  piwo: 8 razy
Kontakt:

28 sty 2018, 14:25

Wiedziałem że chodziło o Tiquilla z tym 100nogą to było przewidywalne aczkolwiek nie mam pomysłu co może znajdować się w sekretnej chłodni i dlaczego Iquid nagle zaczął łamać 4 ścianę xD


I'm fucking insane in the brain. :axe:
Yossarian
Grabarz
Grabarz
Posty: 6423
Rejestracja: 06 sie 2008, 14:54
Postawił piwo: 6 razy
Otrzymał  piwo: 3 razy

28 sty 2018, 16:03

Skąd wiedziałem, że kodem będzie akurat "2137" xD


Awatar użytkownika
Radzik
Administrator
Administrator
Posty: 2111
Rejestracja: 13 gru 2008, 18:46
Lokalizacja: Warszawa
Postawił piwo: 7 razy
Otrzymał  piwo: 5 razy

28 sty 2018, 16:37

Yossarian pisze:Skąd wiedziałem, że kodem będzie akurat "2137" xD
"Dlaczego nie jestem zaskoczony" xD


Niepoważny admin
Awatar użytkownika
Pan Szatan
Modder
Modder
Posty: 6207
Rejestracja: 05 gru 2013, 13:16
Lokalizacja: Paradise
Postawił piwo: 5 razy
Otrzymał  piwo: 8 razy
Kontakt:

28 sty 2018, 19:01

Radzik pisze:
Yossarian pisze:Skąd wiedziałem, że kodem będzie akurat "2137" xD
"Dlaczego nie jestem zaskoczony" xD
No wiesz to chyba nikogo nie zaskoczyło xD


I'm fucking insane in the brain. :axe:
Awatar użytkownika
Szynkacz
Wytrenowany morderca
Wytrenowany morderca
Posty: 1018
Rejestracja: 23 maja 2017, 00:41
Postawił piwo: 1 raz

28 sty 2018, 19:16

Dzienis pisze:posprzątali pajęczyny z sufity
Sufitu/sufitów

A tak poza tym ale faza xD


Awatar użytkownika
Dzienis
V.I.P.
V.I.P.
Posty: 12106
Rejestracja: 03 lut 2012, 18:53
Lokalizacja: Pojezierze Litewskie
Postawił piwo: 14 razy
Otrzymał  piwo: 6 razy
Kontakt:

28 sty 2018, 21:06

Szynkacz pisze:Sufitu/sufitów
Ech, ile mi się przytrafia takich literówek, to nie zliczę...
Pan Szatan pisze:aczkolwiek nie mam pomysłu co może znajdować się w sekretnej chłodni
:DDD
Pan Szatan pisze:i dlaczego Iquid nagle zaczął łamać 4 ścianę
;)


I regret nothing
Awatar użytkownika
Dzienis
V.I.P.
V.I.P.
Posty: 12106
Rejestracja: 03 lut 2012, 18:53
Lokalizacja: Pojezierze Litewskie
Postawił piwo: 14 razy
Otrzymał  piwo: 6 razy
Kontakt:

02 lut 2018, 20:43

c.d.

Warszawa, mieszkanie Loca

ShaQ siedział na krześle i patrzył na ekran monitora. Obok niego siedział jakiś szczupły człowiek z charakterystyczną stylówą - miał na sobie długi płaszcz, czarną bródkę i długawe czarne włosy oraz bandanę na głowie. Wystukiwał na klawiaturze skomplikowane komendy w jakimś języku programowania których młody ShaQ nie ogarniał.
- I jak ci idzie? - przerwał tę ciszę były młody moderator PSI.
- Wykurwiście. Hej Loc, jak chcesz ich załatwić? Mam zapierdolić ich komputery pornosami z dzieciorami czy zasrać ich dyski hentajami z mackami loliconów? - zwrócił się tajemniczy gość do Loca który siedział za nimi.
- Zrób obydwa. A potem zapierdol ich okienkami z javą. Daj tyle javy by ich CPU poszło się kochać w kałowej krainie. Ale nie zapominaj że najpierw masz wykraść ich pliki z Psotalem 4. Potem je zabezpieczymy w odpowiednim miejscu. Wiesz, że dobrze ci zapłacę, Zalgo... tzn. MaxKing - odparł mu Loc z wielką pewnością siebie, po czym spałaszował następnego kotleta mielonego.
- Może nie jedz tyle? - zmartwił się ShaQ - Odkąd wymyśliłeś ten atak hakerski to żresz więcej niż zazwyczaj...
Loc w odpowiedzi tylko pierdnął potężnie, na szczęście siedział na materacu na podłodze (żaden inny mebel nie mógł już go pomieścić), po czym chwycił za kawałek pizzy i zaczął go żreć.
- Wiesz, że za tego jednego bitkojna mogłeś sobie kupić tylko dwie tony jedzenia? Miało starczyć na pół roku, a w takim tempie wyżresz to w tydzień?! - zwrócił mu uwagę MaxKing nie przerywając stukania w klawisze.
- Nie pierdol Max, tylko łam zabezpieczenia. Dostałem cynk, że Tiquilla nie ma w bazie, więc te opoje pewnie tylko chleją i ćpają nie patrząc na bezpieczeństwo serwerów. Rozjebiemy ich zdalnie. Jak to dobrze, że w końcu nie muszę się ruszać i mogę jeść ile tylko zechcę... Ech to jest życie.... - powiedział rozmarzony Loc.
Prrrpfffff......
- Oops, ShaQ, szykuje się konkretna dwójka! Dawaj basen XXXXXXXL i szuflę, czeka cię sporo roboty!!

Warszawa, Żoliborz

- Przypierdol im z granata! - krzyczał Tiquill do Stonogi przez krótkofalówkę.
- Został mi ostatni! - odkrzyknął mu 100noga.
- Nieważne, streszczaj się, bo zaraz ich tu będzie cała chmara! - darł się Tiquill, po czym stojąc 200m przed blokiem sprzątnął ze snajperki trzeciego ochroniarza, który wystawił na moment heada przez okno.
- Ma się tego cela z Psotala - powiedział Tiquill w myślach - I jak tam Zbigniew? Zbigniew, halo, słyszysz mnie?! Kurwa! - zirytował się Tiq, po czym szybko pobiegł do bloku, a następnie nie bez trudu wspiął się na odpowiednie piętro zachowując przy tym dużą ostrożność.
Na klatkach schodowych zauważył kilka trupów, więc 100noga musiał już dojść do samego celu. Zobaczył otwarte drzwi mieszkania które ich interesowało. Następnie ujrzał najprawdopodobniej już martwe ciało Zbigniewa 200nogi w ich progu, po czym usłyszał czyjś charakterystyczny głos...
- No już, pospieszcie się, nie wiem czy był sam czy z towarzystwem, ale raczej tak, bo ktoś z dołu wyrżnął moich ochroniarzy. Wezwijcie Martę i Mateusza. Na razie nic nie mówić mediom. Streszczajcie się, czekam - cel Tiquilla rozłączył się, po czym odwrócił w kierunku drzwi. Stał tam już Senior Admin PSI z wyciągniętym pistoletem w dłoni.
- Rzuć to szmato! - warknął Tiq widząc w dłoni człowieka mały dymiący jeszcze pistolet.
Gość rzucił broń i uniósł powoli ręce do góry.
- Dogadajmy się - zaproponowal.
- Czy on żyje? - zapytał go Tiq wskazując drugą ręką na Stonogę.
- Chyba nie. Nie rusza się. A ty wynoś się jeśli ci życie miłe. Wiem kim jesteś i myślałem że razem ze swymi koleżkami utrzymacie status quo. Wy będziecie udawać że nie istniejecie, my będziemy udawać, że was nie ma. Dlaczego to spieprzyłeś? Dlaczego wziąłeś tego grubasa z bezdechem i tu przyszedłeś? Po co ci to było? Co chcesz przez to osiągnąć? - wypytywał Kaczyński Tiquilla...
- Dość tego pierdolenia! Idziesz ze mną! No, ruszaj się! - poganiał Tiq Jarosława i gdy zaczęli wychodzić nagle ktoś złapał go za nogę. Był to Stonoga, który jeszcze żył.
- Teeeq... Nie rób tego! Zapierdol karakana póki możesz! Jedynie zabicie go może przywrócić temu kraju... normalność!! Kheee.... - charczał Zbigniew plując krwią.
- Nie mogę go zabić. Jest mi potrzebny żywy. A teraz puść moją nogę, bym mógł stąd wyjść i by w związku z tą sytuacją zwalono całą winę na ciebie! - powiedział spokojnie Tiq, po czym kopnął Zbycha aby ten go puścił.
- NJE.... dopuszczę... Powiem im... kto jest prawdziwym orga...nizatorem... tego... por...porwania kheee! - charczał dalej z-BIG-nie/ff
- W takim razie będę musiał cię zabić - odparł zimno Tiquil - Przykro mi Zbychu... to nic osobistego - wycelował w niego gunem.
- Czekaj - przerwał mu Kaczyński - Ja to zrobię...
Jaro podszedł do Zbycha.
- Jakieś ostatnie słowa? - spytał dyktator Polski znanego filantropa.
- Donna mamma... es chujoczita... kheee - rzekł Zbigniew Stonoga po czym splunął Katchyńskiemu w twarz.
- Byłeś śmieciem i zdechniesz jak śmieć. Miłego umierania robalu! - warknął Jarosław, po czym nastąpił pantoflem na szyję Stonogi dusząc go i kończąc jego ziemski pobyt.
- Co się tak patrzysz? - zapytał Jaro zszokowanego Tiqa - Idziemy. W końcu jestem twoim zakładnikiem, nieprawdaż?

Baza PSI


Ekipa schodziła powoli schodkami do ukrytej mroźnej piwnicy.
- Kurwa, ale zimno - powiedział Pan Szatan zakładając rękawiczki.
- Jest tu jakieś światło? - zapytał Komar.
- Czekaj... - Radzik próbował ręką wymacać włącznik na ścianie. W końcu go znalazł, pstryknął i całe pomieszczenie wypełniła jasność.
- Patrzcie, tam coś jest! - zawołał Dev4ever i pokazał palcem jakąś dziwną komorę po drugiej stronie pomieszczenia.
Wszyscy podeszli bliżej. Była to jakaś dziwna kapsuła do której podłączone były rozmaite rurki i przewody, w środku delikatnie huczało, co oznaczało że urządzenie jest sprawne. Szyby były zaszronione od niskiej temperatury, przez co nie widać było co jest w środku.
- To wygląda jak jakieś pojebane urządzenie do podtrzymywania życia - stwierdził po oględzinach Piroziom.
- Co tam jest? UFO? Potwór z Loch Ness? - zastanawiał się Yossarian.
- Noż kurwa, przetrzyjcie trochę szybę, to będziecie wiedzieć - wkurzył się z lekka Komar - Pan Szatan, weź przetrzyj, masz rękawiczki...
W tym momencie na górze ktoś zaczął krzyczeć. Nauczeni doświadczeniem userzy szybko wrócili do serwerowni...
- Co się tu odnangaparbacia? - zapytał Iquida Dzienis.
- Kurwa. Ten zjebany narrator tak chujowo buduje napięcie, że ja pierdolę. Zaraz się osra od tych cliffhangerów, a i tak w tym odcinku nie dowiemy się co jest w tej kapsule, choć ja i tak to wiem, ale wam nie powiem - miotał się Iquid.
- Co ty pierdolisz? Zaraz tam schodzimy i dowiemy się prawdy - powiedział Radzik.
- Lub nie - powiedział Zaver tylko po to, by coś powiedzieć.
- Rzeczywiście nie. Ten chuj wymyślił, że akcja będzie przebiegała inaczej. Patrzcie na to - Iquid wskazał na ekran komputera-matki. Widniały tam automatycznie otwierające się filmiki z pornografią dziecinną i reklamami leków na suchość pochwy...
- O ja jebię... Ktoś nas zasrał ciepłymi plackami - stwierdził Yossarian.
- Gorzej. Skopiowali pliki Postala 4, właśnie teraz gdy już byliśmy o krok od premiery! - lamentował Iquid.
- Jakim chujem? Szatan, gdzie zapisałeś te pliki? - wzburzył się Rycho3D.
- Ekhm... Komputer/Moje dokumenty/Psotal4 - odparł niepewnie Pan Szatan.
- A jakie dałeś hasło? - dopytywał Dev4ever.
- Admin1... - mruknął P.Szatan...
- Nie wierzę kurwa. Dlaczego taki folder? Dlaczego takie hasło? - wkurwiał się Silver Dragon.
- A skąd miałem wiedzieć, że będzie atak hakerski? Sam mogłeś wymyślić lepsze! - wzburzył się Pan Szatan.
- Czy da się coś z tym wszystkim zrobić? - zapytał Komar.
- Wychwyciłem jego adres IP. Nawet za bardzo się nie krył. To ktoś z centrum Warszawy... - powiedział Radzik który już siedział przy kompie i ogarniał sprawę.
- To na pewno znów ta gruba kurwa. Niepotrzebnie zostawiliśmy go żywego. Tak się to zawsze kończy - rzekł wkurwiony Yossarian.
- Zamknijcie ten właz, bo piździ - mruknął Rycho3D.
- Może Pan Szatan, Komar, Dzienis i Yoss zejdą tam i zobaczą co to jest za rzecz - powiedział Radzik nie odwracając wzroku od ekranu i palców od klawiszy - Reszta niech tu stoi i mi asystuje, a raczej patrzy i udaje że coś robi. Albo niech ktoś zrobi mi kawę. Z mleczkiem i dwoma łyżeczkami cukru...
- Okej - powiedzieli Yosse, Komar, Szatan i Dzienis, po czym udali się ponownie do mroźni, a reszta ekipy stała i patrzyła jak Radzik próbuje powstrzymać wyskakujące okienka z plackami, hentajami i reklamami proszku Vizir... tzn. z wyjątkiem Szynkacza który poszedł robić kawę XD

c.d.n.
Ostatnio zmieniony 02 lut 2018, 21:12 przez Dzienis, łącznie zmieniany 1 raz.


I regret nothing
ODPOWIEDZ