Dziś są polskie preselekcje do ESC
Nasunął mi się w związku z tym pomysł na temat
Dla mnie to już zdecydowanie nie ten prestiż co dawniej. Kiedyś bardzo lubiłem tenże konkurs, szczególnie w latach dziewięćdziesiątych. Szczególnnie podobało mi się to, że każdy z 'zawodników' musiał śpiewać w ojczystym języku. Piosenki były różne, udane i nieudane, ale rywalizacja, wprawdzie masakrycznie upolityczniona, była na całkiem niezłym poziomie (człowiek też jednak patrzył na to inaczej)
Obecnie praktycznie wszystko jest po angielsku, niedobrze mi się już od tego robi. Jakby wykonawcy nie znali języka ojczystego. Dominują ckliwe, smętne balladki, księżycowe wycia (bez obrazy dla wilków ), których nie da się słuchać. Jest wśród tego trochę naprawdę fajnych kawałków, ale jest ich zdecydowanie mniej niż w ubiegłych latach. Ponadto upolitycznienie tego konkursu stało się tak wyraźne, że chyba gorzej już być nie może
Jestem ciekaw jakie jest wasze zdanie o ESC? Ktoś z was w ogóle kiedykolwiek to oglądał?
Eurowizja - hit czy shit?
Moderatorzy: Moderatorzy, Admini
- Silver Dragon
- V.I.P.
- Posty: 7080
- Rejestracja: 11 sie 2007, 23:28
- Lokalizacja: East Mayberry
- Otrzymał piwo: 2 razy
Przybyłem, zobaczyłem... i polała się krew
- Dzienis
- V.I.P.
- Posty: 12106
- Rejestracja: 03 lut 2012, 18:53
- Lokalizacja: Pojezierze Litewskie
- Postawił piwo: 14 razy
- Otrzymał piwo: 6 razy
- Kontakt:
Oglądałem czasem kiedyś jak byłem młodszy.
Czasem się trafiały fajne kawałki, ale większość tych piosenek to crap.
Najgorsze są te pseudo-ballady, do tego na ogół dostają jeszcze najwięcej głosów.
Fajna była Eurowizja w 2006 jak wygrały potwory z Finlandii, zespół Lordi.
Teraz tego nie oglądam, szkoda mi czasu, a polskie preselekcje mam w głębokiej dupie.
Jakieś Wiśniewskie, Szpaki, Donatany - i my to wysyłamy za granicę...
Zresztą ogólnie polska muzyka mainstreamowa jest gówniana.
Jakieś Moniki Lewczuk, Natalie Nykiel, Ewy Farny czy Sarsy - shit.
W sumie teraz zwisa mi ten konkurs, jeszcze jak wygrywają jakieś Azerbejdżany, Izraele czy Maroko to w ogóle cyrk, bo startują kraje które nie leżą w Europie.
Czasem się trafiały fajne kawałki, ale większość tych piosenek to crap.
Najgorsze są te pseudo-ballady, do tego na ogół dostają jeszcze najwięcej głosów.
Fajna była Eurowizja w 2006 jak wygrały potwory z Finlandii, zespół Lordi.
Teraz tego nie oglądam, szkoda mi czasu, a polskie preselekcje mam w głębokiej dupie.
Jakieś Wiśniewskie, Szpaki, Donatany - i my to wysyłamy za granicę...
Zresztą ogólnie polska muzyka mainstreamowa jest gówniana.
Jakieś Moniki Lewczuk, Natalie Nykiel, Ewy Farny czy Sarsy - shit.
W sumie teraz zwisa mi ten konkurs, jeszcze jak wygrywają jakieś Azerbejdżany, Izraele czy Maroko to w ogóle cyrk, bo startują kraje które nie leżą w Europie.
I regret nothing